|
KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13590
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 378 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Sob 8:27, 24 Sie 2013 Temat postu: O. Jacques Verlinde o jodze |
|
|
Wspomniany ojciec, który pobierał lekcje jogi u guru Maharishi Mahesh Yogi pisze : "Powiedziałem guru Maharishi, że chrześcijanie na Zachodzie ćwiczą joge po to, by się zrelaksowac traktują ja jako gimnastykę. Tak się śmiał, że myślałem, że się udusił. Jak się uspokoił, zastanowił się przez chwile i powiedział: Ale jodze to nie przeszkodzi, żeby zrobiła to, co ma zrobić".
To tytułem komentarza do zabawy joga lub korzystania z niej, jako kolejnego produktu konsumpcji.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez exe dnia Wto 6:49, 20 Paź 2015, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
angel_eyes
Miles Gregarius
Dołączył: 05 Mar 2014
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:02, 18 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Ja też kiedyś słyszałam podobną wypowiedź,że w sytuacji gdy ktoś traktuje jogę jako ćwiczenia fizyczne i nic więcej,że czakramy które się mają otworzyć i tak się otworzą ....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
pitong
Aquilifer
Dołączył: 27 Sty 2014
Posty: 481
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 48 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: ŁÓDŹ Płeć:
|
Wysłany: Czw 23:55, 19 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Bardzo szanuję tego kapłana. Niestety, gdy ktoś nie chce, nie uwierzy w to i będzie się łudził, że to tylko gimnastyka. Niestety pomimo wielu jednoznacznych wypowiedzi jest wielu kapłanów (nie wiem czy w PL, ale słyszałem ostatnio na YT wypowiedź amerykańskiego kapłana - tego, na którego historii bazowali tworząc film "Egzorcyzm" z Antonym Hopkinsem) którzy to bagatelizują.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
maly_kwiatek
Gość
|
Wysłany: Nie 9:07, 23 Wrz 2018 Temat postu: |
|
|
To samo zagadnienie, co dyskutowaliśmy w Dzwonkach wietrznych.
Czy w przedmiocie - w tym wypadku ćwiczeniach i istocie jogi - są ukryte intencje, czy przedmiot jest czysty?
Ojciec Verlinde twierdzi, że joga nie jest czysta, bo ma ukryte intencje.
Twierdzi tak w oparciu o własne doświadczenia jako jogina.
Czy tak jest w istocie, czy nie, nie będę wyrokować. Joga mi się podoba, raz uczestniczyłem w około godzinnych ćwiczeniach, które mi dały sporo dobrego, jednak o istocie jogi nie umiem nic powiedzieć. Może wypowiedziałby się ktoś kto zna jogę lepiej?
|
|
Powrót do góry |
|
|
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13590
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 378 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Nie 10:47, 23 Wrz 2018 Temat postu: |
|
|
Trzeba by tu wskazać, że żadna intencja ludzka nie jest czysta w tym sensie Bożej prostoty, ponieważ byt złożony, jakim jest byt przygodny, nie może być prostym (tu: czystym) ani w swym bytowaniu, ani w swych emanacjach.
Działanie każdego człowieka polega na naśladowaniu idei, czyli formy wzorczej.
Trzeba dlatego zauważyć, że odwzorowywanie na sposób naśladowania, jest obarczone prawdopodobieństwem powstania dzieła niezamierzonego, bądź przypadkowego. Dlatego też, forma wzorca, wg której coś jest formowane (1.pojecie, 2.wzór, jako kres aktu poznawania). Jednak coś, co odwzorowuje jakąś formę przypadkiem, nie może być formowane według jakiegoś wzoru.
Dlatego też idea, pojęta jako wzór, musi być rozważania w kontekście celu, a wtedy jest jasnym, że forma wzorcza musi naśladować sama z siebie, a to zaś dotyczy tylko Boga.
Jeśli więc mówimy o jakiejś niezależności intencji od przedmiotu, to poruszamy się tylko w sferze dialektyki, nie zaś konieczności.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
maly_kwiatek
Gość
|
Wysłany: Nie 11:04, 23 Wrz 2018 Temat postu: |
|
|
Nie wiem czy dobrze zrozumiałem, dialektyczna wolność intencji jest możliwa tylko w przypadku jej niezależności od przedmiotu?
OK, z tym, ze to dla mnie dość oczywiste. Aby nie popaść w niepotrzebne uzależnienia, najpierw budujemy intencję, a dopiero potem zabieramy się za budowanie przedmiotu. Czas, jako istotowe pojęcie i jego gradient zawsze w jedną stronę - bardzo ułatwia uczenie się wolności.
Niektórzy przesadzając, twierdzą, że wolność ma się tylko w kreowaniu idei, niekoniecznie do publikacji. Wdrażanie idei ma bowiem już rozliczne uwarunkowania.
Tylko, ze to wszystko nie ma chyba nic wspólnego ani z jogą, ani z opinią ojca Verlinde o niej
Co do filozofii, piszesz Bracie:
exe napisał: | żadna intencja ludzka nie jest czysta w tym sensie Bożej prostoty, ponieważ byt złożony, jakim jest byt przygodny, nie może być prostym (tu: czystym) ani w swym bytowaniu, ani w swych emanacjach. |
Tylko, że Ty piszesz o czystości w innym ujęciu niż mnie chodziło.
A chodziło mi - i ojcu Verlinde - o czystość przedmiotu jogi (czy innego) pozbawionego ukrytych intencji, a nie o czystość intencji.
Jeśli Ci daję jabłko bo mam kilka, a wiem, że lubisz (uczucia wolne), to daję je bez ukrytych intencji. Ten dar jest od nich czysty.
Gdybym Ci dał jabłko wiedząc, że bardzo go pragniesz (emocje), a ja w oparciu o twoje emocje chcę coś od Ciebie uzyskać, np. jakąś informację, to taki dar ma ukrytą intencję.
Czy jasno to wyraziłem?
Ostatnio zmieniony przez maly_kwiatek dnia Nie 11:11, 23 Wrz 2018, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13590
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 378 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Nie 11:14, 23 Wrz 2018 Temat postu: |
|
|
Niezależność jest implikowana niezlożonością, stąd wiedząc o tym, że byty przygodne są złożone, nie możemy powiedzieć bez ryzyka narażenia się na rozliczne absurdy ontologicznej, że ich intencje są również złożone, a dokladniej: analogiczne, nie zaś jednoznaczne.
Dar Twój jest więc relatywnie czysty, ale jego źródło niekoniecznie, prawda?
Joga jest traktowana, jako przyczyna wtóra, a przyczyny wtóre nie mogą wyprzedzać formalnie przyczyny pierwszej. 😀
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez exe dnia Nie 11:16, 23 Wrz 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
maly_kwiatek
Gość
|
Wysłany: Nie 11:31, 23 Wrz 2018 Temat postu: |
|
|
exe napisał: | Niezależność jest implikowana niezlożonością, stąd wiedząc o tym, że byty przygodne są złożone, nie możemy powiedzieć bez ryzyka narażenia się na rozliczne absurdy ontologicznej, że ich intencje są również złożone, a dokladniej: analogiczne, nie zaś jednoznaczne.
Dar Twój jest więc relatywnie czysty, ale jego źródło niekoniecznie, prawda?
Joga jest traktowana, jako przyczyna wtóra, a przyczyny wtóre nie mogą wyprzedzać formalnie przyczyny pierwszej. 😀 |
Tym razem zrozumiałem chyba wszystko i w pełni się zgadzam Bracie!
Faktycznie to nieszczęsne jabłko może pochodzić ze źle i nadmiernie opryskanej jabłoni (o czym nie wiem, bo skąd) i niezależnie zupełnie od moich czystych czy ukrytych intencji prowadzić u obdarowanego do bólu brzucha i awarii gastrycznych
Warto być tego świadomym zarówno w roli darczyńcy, jak i obdarowanego.
Reasumując,
jeśli odpowiadają Ci ćwiczenia jogi - korzystaj z nich, jednak zważaj na przekazy podprogowe, na ideologię przekazywaną przez mistrzów i na własne odczucia - szczególnie te duchowe. Jeśli poczujesz, że coś duchowo jest nie tak - jak uczył ks. Natanek - zaniechaj tych praktyk i dalej obserwuj siebie. Nie koncentruj się na tym, by nie wywoływać wilka z lasu. Najlepiej zajmij się czym innym, na przykład klasyczną gimnastyką z ewentualnie elementami naturalnej terapii manualnej u profesjonalnych specjalistów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
maly_kwiatek
Gość
|
Wysłany: Sob 1:32, 12 Sty 2019 Temat postu: |
|
|
Ja mam wspaniałą właściwość, gdy napotykam na ukryte przekazy, próby psychomanipulacji, neurolingwistycznego programowania, czyli coś, co ogólnie nazwaliśmy w poprzedniej dyskusji ukrytą intencją, to wyczuwam, że jest coś nie tak, a gdy czynnik działa intensywniej, to zaczyna mnie bolec głowa.
Mówiliśmy o jodze, którą znałem do tej pory z ćwiczeń gimnastycznych, które mi się spodobały. To był kontakt jednorazowy około 10 lat temu.
Niedawno poznałem kogoś, kto prowadził regularne szkolenia z tzw. Radża Joga. Trochę bez większej refleksji podczytywałem sobie to, traktując, jak wcześniej pisałem, jak pewną koncepcję, samą w sobie czystą. A jednak w tym wypadku - nie dało się. W każdym kolejnym tekście przeczytanym widziałem coraz więcej elementów, które musiałem oprotestować. I oczywiście robiłem to w komentarzach do tekstów, co z oczywistych powodów wytrącało autorkę z równowagi. W końcu wykrzyczała mi, że jej teksty nie są katolickie i nikogo tam nie interesuje moje katolickie stanowisko. No to podziękowałem, wyszedłem z tej grupy o nazwie Radża joga i zakończyłem znajomość z panią. Protestów i żalu z drugiej strony nie było. Zrozumiałem, że byłem stopniowo wciągany do czegoś, o czym nie powiedziano mi na początku. Myślę, że to jest techniczna realizacja psychomanipulacji prowadzącej do myślenia, decydowania i działania, jakich się z początku nie akceptuje.
Reasumując: odradzam wchodzenie w materię Radża Jogi. Ktoś niewyrobiony może ostro wdepnąć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
maly_kwiatek
Gość
|
Wysłany: Sob 2:07, 12 Sty 2019 Temat postu: |
|
|
Skoro już odgrzebałem temat Ojca Verlinde i jego stosunku do różnych wschodnich wynalazków, to proponuję lekturę jego ciekawego wywiadu, w którym referuje swoje stanowisko na tle swoich doświadczeń.
[link widoczny dla zalogowanych]
Inspirowany przez pewną osobę na innym forum dokonałem analizy wypowiedzi ojca i odniosłem się do niej:
[link widoczny dla zalogowanych]
Może kogoś to zainteresuje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|