KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !

MacMierz

Znalazłem ciekawy artykuł w związku z tematem. Dokładnie zgadzam się z przedstawionym poglądem.
[link widoczny dla zalogowanych]
Właśnie wczoraj mój synek miał na angielskim takie zajęcia na których był halołin ( :D). Miał piżamę z nadrukami kości jak u szkieleta. Niestety bez poważnej kłótni z żoną i z dziećmi nie dało się tego uniknąć. Natomiast zdecydowanie sprzeciwiłem się ohydnej masce, którą babcia kupiła wnusiowi.
Argumentem było to, że halołin( :D) to zabawa a zabawa ma wszystkie dzieci cieszyć i nie mogą być przerażone. Generalnie sprowadziłem cały strój do poziomu zabawy:
maskę przemalowaliśmy tak że wygląda śmiesznie a nie strasznie a i tak ostatecznie jej nie założył. Piżamę wykorzystujemy do pierwszej lekcji anatomii :D
Tutaj spokój i odpowiednie podejście chyba lepiej zadziałały niż wykopanie topora wojennego :D

Nocturno19

Ave Abba!

Ja natomiast jestem nie tylko katolem, ale i narodowcem :) Nie chcę, by kiedyś moje dzieci (mam wiek 20 lat, w lutym 21) zamiast modlić się i przeżywać zadumę, bawiły się i to w tak perfidnie odmienny sposób. Równie dobrze uważam, że głupotą byłoby kazanie ludziom w Ameryce, by obchodzili te święta w nasz - Polski - sposób. Bo to by zrujnowało zaś ich kulturę :)

Co do strojów. Halloween jest świętem drugim koło najważniejszych w Szatanizmie. Nie bez powodu - wtedy to bariera między dwoma światami jest najmniej działająca. Łatwiej tedy demony przyzwać, łatwiej i tedy demonom nami władać. Ludzie odkryli tę zależność i wymyślili, by przebierać się w straszne stroje, robić lampiony z dyni (która to dynia była uważana za magiczną) i wywieszania kościotrupów przed balkonami, ażeby te demony odstraszyć. Znaczy to tyle, że tak strój, jak i wszystkie przymioty Halloween to nic innego, jak czysty spirytyzm, ubrany w ładne opakowanie zabawy. :)

Nie mogę zmusić nikogo, by dzieci swoje od tego chronił - jego to sprawa i uważam za wysoki nietakt wcinanie się w to, jak rodzic swoje dziecko wychowuje. Niemniej, ostrzegać będę zawsze, zwłaszcza że ja głęboko wierzę w demony i anioły. WIem, że one są, bo i widzę ich działanie. :) Dlatego w żaden sposób nigdy nie lekceważę tego, co słucham, co robię, co mówię, co pokazuję, co na siebie zakładam, co przed domem kładę i w domu zawieszam.

Pozdrawiam!

MacMierz

Wiem Nocturno o co ci chodzi i masz pewnie rację. Tylko, że z dziećmi bywa tak:
Jak im coś zabronisz na zasadzie zdecydowanego nie wolno to odniesie to niestety skutek odwrotny od zamierzonego.

Pozdrawiam

Nocturno19

Ave Abba!

Prawda! :D Przykład: Adam i Ewa ;D

Pozdrawiam!

Wilczyca

Mi nikt nie zabraniał ale sama wybrałam dobrze :) Akurat w liberalno-konserwatywnym domu to Święto jest ważne i celebrowane (przykład: alkohol - można ale nie wybieram).

Chyba najlepiej dziecku wytłumaczyć o co biega, że śmierć to nie dobra ciocia itp.

exe

Rzeczywiście , trudne to zadanie , być uczniem Chrystusa i znaleźć ducha pokoju w trakcie ewangelizacji Smile

Zarówno metody Nocturno19 , jak i MacMierza znajdują w odpowiednim środowisku zastosowanie.
Jedne osoby potrzebują 30kV w wydaniu Nocturno19 Smile

inne potrzebują dyplomacji w wydaniu MacMierza Smile

Ja też nie chciałbym miażdżyć mojej rodziny żelazem logiki Świętego Tomasza Akwinaty , a także reprezentatywnymi cytatami Pisma Świętego.

Mogłoby to się dla mnie źle skończyć Smile

Pozdrawiam

Wilczyca

Myślę, że parę lat temu zwiewałabym od Nocturna na kilometr.
PS Znicze z pozytywką też mnie zdziwiły. Jestem za prostotą a Dzień Zaduszny wyjątkowo lubię bo to spotkanie rodziny.

Teraz mijają właśnie 2 lata od mojej pierwszej świadomej spowiedzi, także z grzechu ciężkiego.

Wilczyca

[link widoczny dla zalogowanych]

A podobno żadna praca nie hańbi. Śmieszna oferta a jednak pokazuje głupotę.

Wilczyca

A teraz oficjalny bojkot Andrzejek!

exe

W zupełności przyłączam się do tego bojkotu.
Moja córka nie pójdzie na Andrzejki, aby kultywować wróżbiarstwo. :?

Wilczyca

A rozumie dlaczego? Bo np pójście do Andrzeja na imieniny jest ok o ile Andrzeja znamy :) Dysoteka w szkole też moim zdaniem ujdzie. Ważne, żebyśmy odmawiając tłumaczyli powody tej odmowy i nasze stanowisko w sprawie.

exe

exe

Wilczyca

To przejdźcie się do sklepu z ozdobami - spinki-czaszki, plastikowe krzyże, znaki taoistyczne. Czasem hamsy.
Oczywiście swego czasu też trafiała mi się biżuteria z krzyżem koptyjskim ...

exe

ks.marek.kowalczyk

Nieco odkopię temat. Tekst mojego autorstwa, całość do przeczytania na stronie.

Dzisiaj i ja chciałbym poruszyć kwestię obchodzenia Halloween w naszym kraju.
Zacznijmy od samej genezy Święta Duchów, bowiem zwyczaj ten równie dużą popularnością cieszył się także tysiące lat temu, kiedy celtyckie plemiona, dzisiaj zamieszkujące tereny Irlandii i Szkocji oddawały cześć Samhainowi - celtyckiemu Panu Śmierci. Przełom października i listopada, według kalendarza ówczesnych społeczności, oznaczał koniec lata. Celtowie wierzyli, iż w tą noc duchy zmarłych przychodzą z zaświatów w poszukiwaniu nowych ciał. Głęboko zakorzeniona kultura tego święta, wzmagała w nich poczucie strachu, w związku z tym, aby nie być ofiarą duchów, przebierali się w brudne szaty i udając włóczęgów chodzili po okolicznych wioskach; gaszono wówczas ogniska, kaganki i pochodnie, a także składano krwawe ofiary Samhainowi - wszystko dla dobra nich samych, w celu uchronienia się przed błąkającymi się duszami. Tak więc - ludy celtyckie na przełomie lata i zimy, robili wszystko, żeby odseparować się od złych duchów. Do starych i poszarpanych ubrań często zakładano na głowy powycinane dynie - na podobieństwo złych mocy - stąd współcześnie mamy najbardziej rozpoznawalny symbol Halloween jakim jest dynia.

MariaMagdalena

Moje dzecko przyniosło nowine z przedszkola-zostali zaproszeni na hellowen -jako zabawa dla dzieci dobrowolna nie w trakcie przedszkola.i Moja starsza powiedziała dzeciom ze Ona tam nie pójdzie bo potwory są złe!

exe

Duśka · Gość

Warto sobie poczytać i posłuchać .

[link widoczny dla zalogowanych]

Philip

W szkołach tego pełno. Więcej niestety nie trzeba :/ a nauczyciele nic...
W mojej opinii nawet niewierzaca osoba nie powinna zezwalać na bezkarne wtargniecie obcej kultury w naszą.

TOMASZ-V.A.D · Gość

Ja nie muszę tego czytać, Halloween jest zagrożeniem, jest pogańskim świętem z którego ludzie robią sobie nie złą zabawę, gdy w rzeczywistości ściągają na siebie i innych zło. Ja się sprzeciwiam uczestniczeniu moich dzieci w zajęciach poświęconych Halloween, ale cóż można zrobić, gdy to gówno wchodzi w program nauczania j.angielskiego.

Philip

TOMASZ-V.A.D · Gość

To zło ma to do siebie, że nie jest widoczne jako zło ewidentne. To działanie jest ukryte tak, aby to było jak przyjemność - traktowane jako dobra zabawa i tak jest. Musimy więc uważać na takie formy zła ukrytego pod płaszczem przyjemności, dobrej zabawy, pozornie nie szkodliwej a jednak - niebezpiecznej, gdy się głębiej w to przeniknie i zobaczy z czym to się tak naprawdę wiąże.

Water-mix

jak dla mnie zło jest w sercu, a nie w tej zabawie, równie dobrze symbole pogańskie sekty doszukują w kościele, chociażby w monstancji i wtedy się sprzeciwiamy, a w przypadku
haloween wydajemy wyroki.

Ja tu widzę pewną niekonsekwencję

exe

Papież Franciszek [link widoczny dla zalogowanych] o Halloween.

Water-mix

Racja z tymi dziećmi i ludzmi niestałymi, a tu dla dorosłych- mały artykulik

[link widoczny dla zalogowanych]

''Dynia to nie szatan.
Dynia to roślina.
Problem jest w sercu.''

Duśka · Gość

Przygotowania na poważnie się zaczęły dziśiaj ,nawet wśród ludzi wierzących.Sądzę, że traktują to jako dobrą zabawę, mało kto widzi w tym zagrożenie . Z tego powodu ludzie poodmawiali dyżury z powodu przygotowań do imprezy . Wcześniej nie było ale w tym roku wprowadzono święto reformacji i jest to dzień wolny od pracy , tak ,że jest teraz 2 dni wolnego dziśiaj i jutro . To tak trochę się dziwnie złączyło święto luterańskie z Hallowen . Rolling Eyes

Magda_lenaa

Ja tam zawsze bardzo lubilam cala ta atmosfere, zwlaszcza w UK, bo w Polsce to nawet tego czasem nie widac ze jest haloween. W UK wszystkie wystawy sklepowe sa poubierane, restauracje, puby, no super. Organzowane sa przerozne atrakcje, miasteczka strachu itp. Nie wiem czemu ale od zawsze moj ulubiony gatunek filmowy to byly horrory i ogolnie lubilam sie bac. Nadal bardzo lubie te klimaty, z jednej strony troche mroczne, z drugiej chodzi o to ze jest to jakies oderwanie od szarej rzeczywistosci. Dlugo mialam takie podejscie

Water-mix

Magda_lena, ja nie świętuję Haloween, mówię tylko, że Ci co
imprezują na tego typu zabawach tak naprawde nikogo nie czczą,
bo cześć można oddawać w sercu, a jak ktoś po prostu idzie
pobawić się z przyjaciółmi, nawet jak się bawi w cosplay itp
to czym to się różni od szkolnych balów przebierańców?
Jak dla mnie nic to strasznego, zwykła fikcja, ale rozumiem, że
ktoś może mieć obawy co do takiej formy.

exe

Hm... Bracie.
Fikcją również dla początkujących są i seanse spirytystyczne na babcinych strychach, a później konieczne są wizyty u egzorcysty.

Tak, jak u jednych do czynu prowadzi myśl, poprzez nią pragnienie serca i duszy postawa (człowiek wewnętrzny), tak u innych odwrotnie: czyn prowadzi do myśli (tu: zaangażowania), czego potwierdzeniem jest niejednokrotnie droga do uzaleznienia się sie od masturbacji (zaczyna się częstokroć od tzw. od pustej ciekawości), a ta droga diabłu jest bez różnicy.
Jest to związane z tym, że umysł rodzi poznanie, potem serce rodzi pragnienie, dusza rodzi postawę, a całość wyraża się w wykonaniu (moc).

Jak zauważysz, to o czym napisałem, jest prostą implikacją prawidłowości z Pwt 30, 6:
Pan, Bóg twój, dokona obrzezania twego serca i serca twych potomków, żebyś miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej, po to, abyś żył.

opisującej pierwsze przykazanie z Pwt 6, 5:
Będziesz miłował Pana, Boga twojego, z całego swego serca, z całej duszy swojej, ze wszystkich swych sił.

Konkludując: unikanie wszystkiego, co nie jest wyrazem miłości, jest przedmiotem przykazania, nie zaś przedmiotem rady - czyli jest koniecznym do zbawienia i tu trzeba by spojrzeć na ostrzeżenie proroka Ezechiela:
Oglądają rzeczy zwodnicze i prorokują kłamstwa ci, którzy mawiają: "Wyrocznia Pana". Pan ich nie posłał, a mimo to oczekują spełnienia słowa. (Ez 13, 6)
To zastrzeżenie, które podajesz Bracie, dotyczy miłości, jako przymiotu błogosławionych , bo tylko ich serca są trwale zwrócone ku temu, co dobre. Nasze serca, ludzi Kościoła Pielgrzymującego nie są w stanie utrzymywać tej postawy, bo nie jest nasza wola utwierdzona jeszcze w dobru.

Twoje zastrzeżenie więc o tym, że jeśli w postawie człowieka nie ma problemu, to i w sercu my będziemy bezpieczni od złego ducha - będzie stawianym za ideał w ziemskim pielgrzymowaniu - wówczas doznamy rozdarcia wewnętrznego, nie wiedząc o tym, że owa tendencja do stałego zwracania serc ku Bogu stanowić dla nas na ziemi tylko kierunek, a dopiero dla Kościoła Pokutującego stanowić będzie swoisty punkt docelowy realnie osiąganych.

Niech więc nie oczekują spełnienia słowa Bożego z Biblii Ci, którzy umysłem chcą wprawdzie przy Nim trwać, ale swą duszą, a więc w postawie już nie. To są niekonsekwencje, które odpowiadają za wewnętrzne rozdarcie, za owo poczucie jakiegoś niepokoju, niespełnienia duchowego itp., które to nawet w późniejszym wieku tym większe kryzysy wiary powodują (spójrzmy na odstepców w sieci, tak dumny ze swej ignorancji).

Podobnie dzieje się z człowiekiem, gdy w imię nowoczesnego nurtu w Kościele, pojmuje słowa z Biblii wg tendencji czystego symbolizmu.
To jest ucieczka zarówno przed wysiłkiem uzyskiwania spójności człowieka (ów człowiek wewnętrzny vs. zewnętrzny opisywany w Liście do Rzymian, 7) w myśl Pwt 30, 6 ale i przed wypłynięciem na głębię:
Głębia przyzywa głębię hukiem Twych potoków. Wszystkie twe nurty i fale nade mną się przewalają. (Ps 42, 8)