KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !

Gość

gdy słuchacie pogańskich wypowiedzi przesiąkniętych ziemskością i chcecie zabrać głos w dyskusji, by pokazać im prawde ale z jakiś powodów tego nie robicie.

Ja tak mam ostanio. Mój kolega gada ciagle o kasie, a ja nie potrafie opowiedziec mu o Bogu. Słucham rozmowy koleżanek nie rozumiejących istoty związków, religii itd. i to co powinienem im powiedzieć przyszło mi do głowy dopiero kilka godzin później. A może poprostu Bóg nie chce żebym o Nim mówił? Może nie jestem do tego przygotowany? W każdym razie smutno mi , że nic nie powidzialem.

exe

Ja mówię o tym naturalnie - tego trzeba się uczyć ;)

MariaMagdalena

Pros Ducha świetego on ci podpowie, nie musisz używać madrych słów podawać konkretnych cytatów nie w tym rzecz

Migdałek

Mam podobnie, liczę że kiedy wzrosnę trochę w wierze będzie mi łatwiej.

Gość

Rozmawiam z gościem, i myślę sobie "Duchu Święty, chce mówić o Bogu, co ja mam mówić". I nic. Pustka. To może mam na razie nie mówić?

Philip

Ze mnie niestety żaden mówca :/. Nie potrafię w ogóle mówić. Mój sposób prowadzenia rozmowy ( na luzie ), to zadawanie pytań i słuchanie odpowiedzi na dany temat.

Nie lubię bardzo się wymądrzać i to wpływa, na to, iż się nie odzywam, pomimo tego, że to wiem, aczkolwiek ogarnia mnie strach na to, że na podany przeciwko mnie kontrargument, nie będę miał własnej odpowiedzi.

Nie wiem, czy potrafię rozmawiać o Bogu, na pewno brakuje mi wiedzy, absolutnie.

Myślę, że na początku Duch Święty ogarnia nas głównie darami, potrzebnymi do poznania i utrwalenia Bożych prawd. Później zaś dopiero, ogarnia nas bardziej, innymi darami.
A mianowicie, potrzebnymi do ewangelizacji.

Magnolia · Gość

Cięzko mówić o Bogu ponieważ ludzie nie chcą o Nim rozmawiać , każdy temat mile widziany a jak wchodzimy na temat Boga i wiary to nastepuje cisza i nikt nie wie co ma powiedzieć .

Prostaczek

Ludzie chcą myśleć o przyszłości wtedy kiedy stanie się ona teraźniejszością, tylko że w przypadku Boga może być za późno na zreflektowanie się bo ludzie nie chcą rozmawiać o czymś co jak im sie wydaje w danej chwili ich nie dotyczy, czyli np śmierć . Skoro są zdrowi silni mają ,,stabilne,, życie to Bóg jest im nie potrzebny a wręcz zagraża ich spokojnemu życiu. Ja mówię o Bogu normalnie mam gdzieś co pomyślą inni, poza tym ludzie w większości to tchurze i w twarz ci się nie zasmieja najwyżej obgadaja za plecami ale to nie szkodliwe. Więc mimo wszystko jeśli znacie Boga to swiadczcie o Nim bo nic nie tracicie chyba że zależy wam na wzgledach kogoś kto duchowo wiednie. Nie zrozumcię mnie źle ale właśnie swoją postawa możecie pomoc bardziej niż tym że zamilkniecie i zatrzymajcie swoją wiedzę dla siebie. Pozdrawiam

Palma

Prostaczku, masz rację :)

exe

exe

MariaMagdalena

Ostatnio bardzo mocno doświadczam wyborów powiedzieć wprost nie zgadzam się, i bronić kościoła i wartości chrześcijańskich czy poprostu się nie wychylać!
Wbrew pozorom czasami wymaga to wysiłku, bo są to tematy poruszane w grupach które w sumie bardzo lubię , i jest ryzyko ze po prostu za bycie oszołomem czy katolibem wylece z grup które dają wsparcie i , czerpie z nich wiedzę jeśli chodzi o rozwój i zachowanie dzieci, ale katoliczki w tych grupach siedzą cicho, a te którym media lewicowe wyprały mózgi krzyczą.

Ostatnio 3 razy twardo ,owszem z przyznaniem ze kościół nie jest bez wad czy słabości ale broniłam,
wiedzy dużo nie potrzeba było-tylko jasnego powiedzenia sobie kto jest dla mnie ważniejszy.
Czy to coś dało...pewnie atakującym nie wiele, tym cichym może troche wsparcia, mnie pokój. w większości sytuacji poprostu plujący na kościół wyłączyli sie z dyskusji. Nie chodzi nawet o to by wygrać jakąs dyskusje tylko zeby dać świadectwo... co mnie smuci niezmiernie ... było mi trudno , nie był to dla mnie łatwy choć był to oczywisty wybór...!

uel

Nie ma czym się martwić że ktoś nie zawsze , czy prawie wogóle o Bogu nie może mówić , chocby chciał , choćby chciał obronić wiary a jednak nie znajduje argumentów , jakby na złość :) .

Pan Jezus nie wiele mówił , Maryja i Józef także :) . Trzeba wiedzieć że Jezus mówił to co najlepsze , głosił słowo życia i miłości i nie tylko a niestety wielu nie umiało słuchać i wielu go odrzuciło , więc my tym bardziej nie powinniśmy martwić się , bo asceza i pokora rozumu jest objawem u Bogiego ducha który zwycięża pychę nadętego bełkoczącego rozumu :)
Mojżesz także miał problemy z mówieniem i inni prorocy też , ale to nic : I rzekł Mojżesz do Pana: «Wybacz, Panie, ale ja nie jestem wymowny, od wczoraj i przedwczoraj, a nawet od czasu, gdy przemawiasz do Twego sługi. Ociężały usta moje i język mój zesztywniał». Pan zaś odrzekł: «Kto dał człowiekowi usta? Kto czyni go niemym albo głuchym, widzącym albo niewidomym, czyż nie Ja, Pan? Przeto idź, a Ja będę przy ustach twoich i pouczę cię, co masz mówić». Lecz Mojżesz rzekł: «Wybacz, Panie, ale poślij kogo innego»

Dobrze jednak że Bóg uzdalnia i posyła takich uzdolnionych co się bardziej orientują , dla których to jest już naturalne Very Happy

exe

Tak, czasem lepiej nic nie mówić, gdy idzie o kwestię tylko rozmowy. Natomiast, gdy idzie o obronę człowieka, czy też Kościoła, to już trzeba - jak się zdaje - świadczyć o Bogu.