|
KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Duśka
Gość
|
Wysłany: Pią 15:48, 15 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Nie , no co wy . Jakoś to palenie podchodzi mi pod profanację i będę gdzieś w jakimś miejscu składować . Tak zrobię .
Ostatnio zmieniony przez Duśka dnia Pią 15:49, 15 Kwi 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
62Krzych
Princeps posterior
Dołączył: 16 Lis 2014
Posty: 664
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Pią 17:21, 15 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Duśka napisał: | Nie , no co wy . Jakoś to palenie podchodzi mi pod profanację i będę gdzieś w jakimś miejscu składować . Tak zrobię . |
Z powodu zagonienia, pozwolę sobie wkleić jedynie coś na ten temat.
Co robić z rzeczami poświęconymi?
Pytania i odpowiedzi
Кс. Кірыл Бардонаў, catholicnews.by
15 marca 2014 |
Ks. Kirył BordonowUczestnicząc w obrzędzie poświęcenia przedmiotów lub substancji, warto zdawać sobie sprawę z tego, jaki jest tego sens. Zwykle bezpośrednio przed błogosławieństwem kapłan lub diakon tłumaczą, po co to się robi. Poprzez modlitwę Kościoła na przedmioty zstępuje błogosławieństwo Boże, otrzymują one wówczas nowe znaczenie: stają się znakami Bożej obecności w świecie.
Nie wolno sprzedawać lub wyrzucać rzeczy błogosławionych. Możemy je sprezentować bliskiej czy znajomej osobie. Jeśli rzecz jest natomiast uszkodzona, należy ją zniszczyć tak, by nikt nie mógł zrobić z niej niewłaściwego użytku (rzeczy palne należy spalić, a niepalne zdemontować): na przykład palmy z Niedzieli Palmowej pali się, a tym popiołem posypuje się głowy wiernych w Środę Popielcową. Jednak to nie dotyczy przypadków, kiedy podczas błogosławieństwa jakiegoś przedmiotu święci się czynność, która za jego pomocą odbywa się, a sam ten przedmiot nie służy kultowi Bożemu, jak na przykład w przypadku błogosławieństwa pojazdów. †
Wracając do obrzędu błogosławieństwa dewocjonaliów, warto podkreślić, że sam obrzęd często podpowiada, co z nimi musimy robić. Świecę zapalamy na znak naszej modlitwy i ofiary, dajemy do ręki umierającemu itp. Chleb św. Agaty na naszych ziemiach przyjęło się brać ze sobą w podróż lub przechowywać w domu, łącząc z tym modlitwę o zachowaniu od niebezpieczeństwa. Kiedy nie wiemy, po co są potrzebne te lub inne rzeczy błogosławione i jak je przechowywać, warto spytać osoby kompetentnej czy zwrócić się do sprawdzonych źródeł wiedzy, gdyż liczne źródła internetowe i wydania drukowane podają nieprawdziwą informację na ten temat.
Należy wystrzegać się traktowania dewocjonaliów jako amuletów – przedmiotów, które w przekonaniu niektórych ludzi mają tajemniczą, magiczną moc, albo talizmanów – rzeczy, które niby przynoszą szczęście i sukces. Takie przekonania są przejawem fetyszyzmu – wiary w moc rzeczy, co odkrywa człowieka na wpływ demoniczny i jest praktyką magiczną. Ilustracją do tego mogą być na przykład przekonania niektórych, że istnieją świece, które zapala się tylko „za zmarłych” lub tylko „za zdrowie”. Decydującą rolę zawsze ma zamiar człowieka i modlitwa, a nie ilość wody święc
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez 62Krzych dnia Pią 17:25, 15 Kwi 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Duśka
Gość
|
Wysłany: Pią 17:39, 15 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
A ja znalazłam taką odpowiedż .
Co należy zrobić ze zniszczonym różańcem, św. obrazem, biblią itp. zwłaszcza gdy były poswięcone?
Odpowiedź:
Z takimi przedmiotami obchodzić się należy podobnie, jak z ciałem zmarłego człowieka. Można je spalić albo zakopać w ziemi. Na przykład na grobie na cmentarzu...
Ostatnio zmieniony przez Duśka dnia Pią 17:41, 15 Kwi 2016, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
62Krzych
Princeps posterior
Dołączył: 16 Lis 2014
Posty: 664
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Pią 17:47, 15 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Duśka napisał: | A ja znalazłam taką odpowiedż .
Co należy zrobić ze zniszczonym różańcem, św. obrazem, biblią itp. zwłaszcza gdy były poswięcone?
Odpowiedź:
Z takimi przedmiotami obchodzić się należy podobnie, jak z ciałem zmarłego człowieka. Można je spalić albo zakopać w ziemi. Na przykład na grobie na cmentarzu... |
A na trawniku to już będzie profanacja?
Możesz w czyimś grobie faktycznie zakopać. Ale nie należy podchodzić do zagadnienia z nadmierną przesadą. Nie profanować, ale i nie robić mauzoleum...moim skromnym oczywiście zdaniem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Duśka
Gość
|
Wysłany: Pią 17:57, 15 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
62Krzych napisał: |
Możesz w czyimś grobie faktycznie zakopać.. |
No faktycznie . Pojadę do Wrocławia , wywalę płytę nagrobną dziadków , zakopię tam różaniec , tylko ,żeby mnie czasem nie posądzili o profanację grobu . :(
Dziadkowie by się nie pogniewali napewno .
Ostatnio zmieniony przez Duśka dnia Pią 17:58, 15 Kwi 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13590
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 378 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:22, 15 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Myślę, że istotnym będzie takie postępowanie, aby zarówno nie gorszyć ludzi ekstrawagancją podejścia do sprawy, jak i faktycznie nie podchodzić do różańca, jak do amuletu. Tedy osobiście spaliłbym różaniec, dziękując Bogu za daną łaskę modlitwy różańcowej na tym konkretnym różańcu. To moje zapatrywanie na ten problem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez exe dnia Pią 19:22, 15 Kwi 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rubinka
Tesserarius
Dołączył: 21 Mar 2015
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Ze wsi Płeć:
|
Wysłany: Sob 10:05, 16 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Ciekawe ile macie różańców w domu?
Ja mam 3 i na każdym po kolei się modlę. A te wszystkie trzy są dla mnie szczególne. Od zawsze gromadziłam różańce, aż pewnego dnia miałam ich tyle, że wysłałam na misje w kopercie z pewnością się przydały. Też mam uszkodzony różaniec i przyszedł mi dobry pomysł by zakopać go w lesie pod drzewem. :)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Duśka
Gość
|
Wysłany: Sob 12:08, 16 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Ja byt tak ,aż nie ryzykowała, pies może wykopać . No chyba ,że przyłożysz to jakąś płytą betonową albo ogromnym kamieniem. Miałam kiedyś psa to zwłoki wykopywał martwych ,zakopanych przez ludzi zwierząt . Za duże ryzyko . :?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rubinka
Tesserarius
Dołączył: 21 Mar 2015
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Ze wsi Płeć:
|
Wysłany: Nie 8:32, 17 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Mam zamiar iść do lasu i jak już to dołek będzie głęboki. :)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Palma
Hastatus prior
Dołączył: 17 Lip 2014
Posty: 1158
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 32 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Gliwice Płeć:
|
Wysłany: Nie 9:51, 17 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Nie rozumiem, dlaczego rozerwany różaniec trzeba zaraz wyrzucić, czy to jest taka wielka zawada w domu ?
Mam też przynajmniej trzy różańce, jerozolimski i dwa polskie, nawet jakby mi się któryś urwał i nie dałoby się naprawić, nie wyrzuciłabym, ale zostawiła na miejscu gdzie zawsze był. :)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13590
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 378 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Nie 10:37, 17 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
No w zasadzie nie trzeba, ale skoro było pytanie o to, w jaki sposób "usunąć" uszkodzony różaniec, to i wpasowałem się w konwencję rozmowy ;)
Faktem jest jednak, że i twoja uwaga jest warta zastanowienia.
U mnie jest mało miejsca na cokolwiek, toteż nie mogę gromadzić rzeczy (zresztą i nie chcę).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Duśka
Gość
|
Wysłany: Nie 19:54, 26 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Dziśiaj był u nas kapelan z Jerusalem, Ziemi Świętej i przywiózł nam różańce poswięcone, ręcznie robione przez chrześćijan . Nabyłam sobie taki różaniec i jeszcze jeden na palec taki też jest mały . Ale jestem szczęsliwa :wink:
|
|
Powrót do góry |
|
|
Duśka
Gość
|
Wysłany: Wto 21:46, 15 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Na różańcu drogi krzyżówej za krzyżem jest 5 paciorków. Jakie modlitwy odmawia się na tych paciorkach
exe napisał: | Kupiłem wczoraj pod Jasną Górą różaniec hematytowy. Ciężki i piękny ;)
[link widoczny dla zalogowanych] |
Modlisz się na tym różańcu bracie
Ostatnio zmieniony przez Duśka dnia Wto 21:47, 15 Lis 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13590
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 378 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Śro 4:25, 16 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Tak. Modlę się na nim, siostro.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
maly_kwiatek
Gość
|
Wysłany: Śro 5:30, 16 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Kiedy byłem mały i bardzo pobożny, robiłem samemu z chleba różańce.
Pamiętam, że jeden z nich dałem księdzu, który przygotowywał mnie do Pierwszej Komunii Świętej, by ksiądz zabrał go w swoją dalszą drogę - odchodził z parafii. Przewędrował ten ksiądz potem wiele parafii.
Dziś ten ksiądz już nie żyje +++
|
|
Powrót do góry |
|
|
Duśka
Gość
|
Wysłany: Śro 9:42, 16 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
maly_kwiatek napisał: | Kiedy byłem mały i bardzo pobożny, robiłem samemu z chleba różańce.
|
A jak się robi z chleba różańce
|
|
Powrót do góry |
|
|
maly_kwiatek
Gość
|
Wysłany: Śro 13:06, 16 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
W internecie znalazłem tylko takie niedoskonałe opisy:
[link widoczny dla zalogowanych]
https://www.youtube.com/watch?v=kbCb5EDE4DY
1. Najtrudniejsze jest zdobycie prawdziwego chleba, taki jak był dawniej, żytni, mięsisty, gliniasty, taki lekko mokrawy.
Chleb zbyt suchy można lekko popluć do wyrabiania, ugniatamy go w małych skibkach takiej wielkości, żeby nie zdążył wyschnąć, zanim utoczymy różańcowe kuleczki. O tej ślinie nie mówimy obdarowanym!
Potem następną skibkę i następną. Wyrobiona masa chlebowa ma być jednolita, zlikwidowane mają być w niej pory z powietrza, jakie naturalnie występują w chlebie. Coś w rodzaju wyrobionej plasteliny.
2. Formujemy kuleczki różańcowe - trochę więcej niż 50, bo kilka może się popsuć. Kuleczki trzeba toczyć między rękami tak długo, aż powstaną idealne jednolite równe kuleczki, oczywiście o tej samej wielkości. Tak samo formujemy elementy innego kształtu lub wielkości (wałeczki, kostki, lub po prostu większe lub malutkie kulki na przerwy między dziesiątkami), oraz krzyżyk.
3. Jeśli chcemy mieć różaniec barwny, lub wielobarwny, do masy dodajemy nieco składników takich jak: węgiel apteczny - kolor czarny, pasta do zębów taka najtańsza bez fluoru - kolor biały, ultramaryna - chyba daje się jeszcze gdzieś dostać - kolor niebieski, nadmanganian potasu - do kupienia w aptece - kolor fioletowy. Nadmanganian nie polecam bo jest silnym utleniaczem i fioletowy różaniec szybko ulegnie destrukcji. Stosujemy go po sproszkowaniu lub idealnie rozpuścić go w w łyżce wody i zmieszać masę chlebową z tą łyżką rozpuszczonego nadmanganianu potasowego. W aptece są też takie żółte tabletki odkażające - chinosol, chinoksyzol do intensywnego żółtego koloru. Kolor czerwony zyskamy dzięki dodaniu do masy chlebowej soku z buraka. Przy tych dodatkach pamiętajmy by były minimalne, bo nadmiar wody niszczy chlebową strukturę.
Możemy zaprojektować różaniec 3 - kolorowy: inny kolor na perełki dziesiątkowe, inny na przerwy i inny na krzyżyk.
Malowanie zewnętrzne farbami ze sklepu też jest możliwe, tylko to już nie będzie różaniec w pełni naturalny.
3. Kiedy elementy są jeszcze miękkie, ale już zaczynają podsychać, należy każdą przebić grubszą igłą tak, by pozostał w kuleczce otwór na wylot, widoczny pod światło. Po 1-2 godzinie popatrzeć czy otwory nie zniknęły przez zasklepienie się miękkiego chleba i poprawić je, jeśli trzeba. Krzyżyk też trzeba przebić i poprawiać po jakimś czasie, by nie miał naprężeń.
4. Odkładamy wszystkie elementy na około tydzień w przewiewnym suchym i ciemnym miejscu, by wyschły i stwardniały. Jeśli trzeba, suszymy dłużej. Tylko suszenie w warunkach naturalnych, żadnego dogrzewania gazem czy w mikrofalówce, broń Boże!
5. Teraz pozostaje najłatwiejsze: nanizanie kolejnych elementów na mocną nitkę wysokiej jakości cieńszą igłą niż ta, którą robiliśmy dziurki. po nanizaniu każdej cząstki lub przerwy robimy na nici węzełek takiej wielkości, by perełki nie mogły tego węzełka pokonać. I nawlekamy następne cząstki. W finale pracy nadziewamy krzyżyk i wiążemy końcowe nitki tak, by cały różaniec stał się pierścieniem. Końcówki nitek obcinamy.
Jeśli elementy nie są jeszcze dość twarde jak kość trzeba całość pozostawić w spokoju na kilka dni, aż stwardnieje na Amen :)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Daria
Probatus
Dołączył: 29 Lis 2016
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Łódź Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:04, 29 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Różaniec hematytowy jest przepiękny. Sama taki kupiłam na Jasnej Górze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13590
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 378 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Wto 23:14, 29 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Daria napisał: | Różaniec hematytowy jest przepiękny. Sama taki kupiłam na Jasnej Górze. | I ja również tam kupiłem ;)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
maly_kwiatek
Gość
|
Wysłany: Śro 7:08, 30 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Duska, czy mój opis był wyczerpujący?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Duśka
Gość
|
Wysłany: Śro 15:08, 30 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
maly_kwiatek napisał: |
1. Najtrudniejsze jest zdobycie prawdziwego chleba, |
To jest właśnie najtrudniejsze . Nie mamy prawdziwego chleba .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jaśmina
Gość
|
Wysłany: Sob 10:38, 05 Sty 2019 Temat postu: |
|
|
Nie bardzo wiem , gdzie to pytanie zadać. Chodzi mi o stare, zniszczone różańce. Podobno nie wolno ich ani palić , ani zakopywać . Nie bardzo wiem co z nimi można zrobić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
62Krzych
Princeps posterior
Dołączył: 16 Lis 2014
Posty: 664
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Sob 21:31, 05 Sty 2019 Temat postu: |
|
|
Duśka napisał: | Nie bardzo wiem , gdzie to pytanie zadać. Chodzi mi o stare, zniszczone różańce. Podobno nie wolno ich ani palić , ani zakopywać . Nie bardzo wiem co z nimi można zrobić. |
Pochować.
[link widoczny dla zalogowanych]
Przedmioty poświęcone nie są jednak magicznymi artefaktami chronionymi tajemniczymi mocami i podlegają starzeniu i niszczeniu tak samo jak wszystko inne. Różańce często się przerywają, kartki w książeczkach do nabożeństwa się drą itd. Co zrobić z takimi przedmiotami?
Wprawdzie nie regulują tego żadne przepisy, jednak praktyka w tym zakresie jest silnie utrwalona. Przedmioty naturalne i palne jak np. poświęcony obrazek lub książka najlepiej jest właśnie spalić. Jeśli np. mieszkamy w bloku i palenie takich rzeczy sprawia problem można poprosić znajomych mających piece, a w ostateczności księdza proboszcza.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jaśmina
Princeps posterior
Dołączył: 17 Wrz 2019
Posty: 788
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Niemcy Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:04, 27 Sty 2021 Temat postu: |
|
|
Rubinka napisał: | Ja za to mam trzy różańce, jeden z drzewa oliwnego od sióstr Karmelitanek Bosych, drugi w prezencie dostałam prosto z Fatimy, trzeci również w prezencie biały z Medjugorie i koronkę z Łagiewnik z relikfiami św. Faustyny. |
Ja różańców mam chyba multum. W każdym gdzieś zakamarku. W szufladach, na ścianach, w torebkach, nawet kurtkach, nie mówiąc już o samochodzie. Zadziwia mnie tylko jedno, że zawsze modlę się bez różańca odmawiając różaniec 🤔.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
62Krzych
Princeps posterior
Dołączył: 16 Lis 2014
Posty: 664
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Wto 1:56, 16 Lut 2021 Temat postu: |
|
|
Jaśmina napisał: |
Ja różańców mam chyba multum. W każdym gdzieś zakamarku. W szufladach, na ścianach, w torebkach, nawet kurtkach, nie mówiąc już o samochodzie. Zadziwia mnie tylko jedno, że zawsze modlę się bez różańca odmawiając różaniec 🤔. |
Może tak wiele tych różańców nie mam, ale palców 10 a wykorzystuje pięć.
Tak też często podobnie postępuje.
Z pewnością gdy z mamą wspólnie odmawiam, ona trzyma i wiadomo że się pomyli natomiast z przyczyn oczywistych wypada mieć dwie ręce "wolne".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jaśmina
Princeps posterior
Dołączył: 17 Wrz 2019
Posty: 788
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Niemcy Płeć:
|
Wysłany: Wto 17:01, 16 Lut 2021 Temat postu: |
|
|
62Krzych napisał: |
, ale palców 10 a wykorzystuje pięć.
|
To tak jak ja, tylko nie chciałam się przyznać, żeby nie posadzono mnie o lenistwo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|