|
KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kerstin
Optio
Dołączył: 05 Maj 2013
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:48, 15 Sty 2014 Temat postu: Powołanie do życia w samotności. |
|
|
Każdy z nas otrzymał od Pana Boga inne powołanie;
Jedni do małżeństwa, inni do zakonu, jeszcze inni do życia w samotności.
Długo się modliłam i zastanawiałam do czego ja jestem powołana.
Mężatką już byłam ( mąż mój zginął kilka lat temu w wypadku samochodowym)
Od wielu lat żyję w samotności, fizycznie jestem sama, ale duchowo nie, bo wiem, że jest ze mną Jezus. Wiem jaką drogą mam teraz kroczyć,
moją misją jest "apostolat modlitewny" tyle nieszczęść na świecie, tyle ludzi potrzebuje modlitwy, duchowego wsparcia.
Tutaj odnajduje swoje powołanie. Wiem, że Bóg mnie powołał.
Brakuje mi może jakieś dobrej grupy modlitewnej, niestety w moim otoczeniu nie ma.
Dlatego, żeby pomóc drugiej osobie,sama powinnam być duchowo otwarta i mieć oparcie w Panu Bogu. Wiem, że mnie posyła do ludzi, nieraz to trwa długo, ale cierpliwość jest bardzo ważna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Magnolia
Gość
|
Wysłany: Śro 21:53, 15 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
A co masz na mysli mówiąc powołanie do życia w samotnośći ? Masz na myśli celibat ,życie w czystośći ? Czy moze żyje sama bo mieszkam sama?
Ostatnio zmieniony przez Magnolia dnia Śro 21:53, 15 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Machabeusz
Vexillarius
Dołączył: 17 Lis 2013
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 34 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: śląsk Płeć:
|
Wysłany: Śro 22:04, 15 Sty 2014 Temat postu: Re: Powołanie do życia w samotności. |
|
|
Kerstin napisał: |
Brakuje mi może jakieś dobrej grupy modlitewnej, niestety w moim otoczeniu nie ma.
(...) Wiem, że mnie posyła do ludzi, nieraz to trwa długo, ale cierpliwość jest bardzo ważna. |
Mam podobny dylemat. Przeprowadziłem się z miasta gdzie różne grupy przykościelne były bardzo mocne a ludzie pełni zapału. Tu gdzie obecnie mieszkam, czekam od kilku miesięcy na to aż stworzy się krąg Domowego Kościoła. Wraz z żoną szukamy swojego miejsca w Kościele.
Nie wiem jakie plany ma wobec mnie Bóg. Pewnego dnia miałem mały żal że Bóg pozwala bym żył w tej niepewności i pojawiła się myśl, że ta cierpliwość i niepewność służy wypracowywaniu cnót mojej duszy i uczy pokory.
W pierwszą sobotę miesiąca byłem na zawierzeniu Najświętszemu Sercu Maryii w Częstochowie ale przyświecał mi główny cel by przyjąć szkaplerz karmelitański (do czego się długo przygotowywałem), niestety tym razem nie było na to czasu i cała podróż "średnio się udała", ja przynajmniej czułem się bardzo rozżalony tym faktem.
Wiem, że nawet dobre plany z mojej strony nie mogą się zrealizować, tylko nie wiem czy to się dzieje z woli Bożej czy też przeciwności mają zmusić mnie do większych starań.
Dylemat:
Pokora, cierpliwość i bierność czy parcie pod prąd, zawziętość w czynieniu dobra wbrew przeciwnościom.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Magnolia
Gość
|
Wysłany: Śro 22:12, 15 Sty 2014 Temat postu: Re: Powołanie do życia w samotności. |
|
|
Machabeusz napisał: | Kerstin napisał: |
Brakuje mi może jakieś dobrej grupy modlitewnej, niestety w moim otoczeniu nie ma.
(...) Wiem, że mnie posyła do ludzi, nieraz to trwa długo, ale cierpliwość jest bardzo ważna. |
Mam podobny dylemat. Przeprowadziłem się z miasta gdzie różne grupy przykościelne były bardzo mocne a ludzie pełni zapału. Tu gdzie obecnie mieszkam, czekam od kilku miesięcy na to aż stworzy się krąg Domowego Kościoła. Wraz z żoną szukamy swojego miejsca w Kościele.
Nie wiem jakie plany ma wobec mnie Bóg. Pewnego dnia miałem mały żal że Bóg pozwala bym żył w tej niepewności i pojawiła się myśl, że ta cierpliwość i niepewność służy wypracowywaniu cnót mojej duszy i uczy pokory.
W pierwszą sobotę miesiąca byłem na zawierzeniu Najświętszemu Sercu Maryii w Częstochowie ale przyświecał mi główny cel by przyjąć szkaplerz karmelitański (do czego się długo przygotowywałem), niestety tym razem nie było na to czasu i cała podróż "średnio się udała", ja przynajmniej czułem się bardzo rozżalony tym faktem.
Wiem, że nawet dobre plany z mojej strony nie mogą się zrealizować, tylko nie wiem czy to się dzieje z woli Bożej czy też przeciwności mają zmusić mnie do większych starań.
Dylemat:
Pokora, cierpliwość i bierność czy parcie pod prąd, zawziętość w czynieniu dobra wbrew przeciwnościom. |
Ja o domowym kościele mogę zapomnieć :( .Mamy tu tylko jeden kośćiół polski i mam do niego daleko i msze są tylko w niedziele o 12.00 :(
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kerstin
Optio
Dołączył: 05 Maj 2013
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Śro 22:20, 15 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Magnolia napisał: | A co masz na mysli mówiąc powołanie do życia w samotnośći ? Masz na myśli celibat ,życie w czystośći ? Czy moze żyje sama bo mieszkam sama? |
I jedno i drugie, w czystości żyję długo ( po śmierci męża).Mieszkam sama, i szukałam naprawdę swojej drogi życiowej.
Dużo mi pomogły rekolekcje,( już na ten temat pisałam). Bóg każdego z nas powołuje do danego zadania, od nas zależy w którą stronę podążymy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Magnolia
Gość
|
Wysłany: Śro 22:27, 15 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Kerstin napisał: | Magnolia napisał: | A co masz na mysli mówiąc powołanie do życia w samotnośći ? Masz na myśli celibat ,życie w czystośći ? Czy moze żyje sama bo mieszkam sama? |
I jedno i drugie, w czystości żyję długo ( po śmierci męża).Mieszkam sama, i szukałam naprawdę swojej drogi życiowej.
Dużo mi pomogły rekolekcje,( już na ten temat pisałam). Bóg każdego z nas powołuje do danego zadania, od nas zależy w którą stronę podążymy. |
Czasami się zastanawiam jakie plany ma co do mnie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kerstin
Optio
Dołączył: 05 Maj 2013
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Śro 22:40, 15 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Magnolia napisał: | Kerstin napisał: | Magnolia napisał: | A co masz na mysli mówiąc powołanie do życia w samotnośći ? Masz na myśli celibat ,życie w czystośći ? Czy moze żyje sama bo mieszkam sama? |
I jedno i drugie, w czystości żyję długo ( po śmierci męża).Mieszkam sama, i szukałam naprawdę swojej drogi życiowej.
Dużo mi pomogły rekolekcje,( już na ten temat pisałam). Bóg każdego z nas powołuje do danego zadania, od nas zależy w którą stronę podążymy. |
Czasami się zastanawiam jakie plany ma co do mnie |
Każdy z nas ma swoją drogę. I Tobie Pan Bóg wybrał cel, bądź cierpliwa, módl się, rozmawiaj z Panem Jezusem jak z najlepszym Przyjacielem. Wskaże Ci cel i kierunek. Uwierz, wiara czyni cuda. Powodzenia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kerstin
Optio
Dołączył: 05 Maj 2013
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Czw 14:27, 16 Sty 2014 Temat postu: Re: Powołanie do życia w samotności. |
|
|
Magnolia napisał: |
Ja o domowym kościele mogę zapomnieć :( .Mamy tu tylko jeden kośćiół polski i mam do niego daleko i msze są tylko w niedziele o 12.00 :( |
Magnolia, też mieszkam dłuższy czas w Niemczech, Ty masz trochę lepiej bo mieszkasz w Monachium, macie swoje PMK, my mamy gorzej, nie mamy swojego Kościoła, niemcy nam udostępniają,
Mszę św. też mam u siebie w niedzielę o 11.30, ale jak mi nie pasuje, to chodzę na niemieckojęzyczną. Zaden problem. Bóg jest w każdym Kościele, obojętnie na język.
Ale pozdrawiam Ciebie bardzo serdecznie. Miło mi, że ktoś jest też z Niemczech. Ja mieszkam niedaleko Wuppertalu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Magnolia
Gość
|
Wysłany: Czw 14:32, 16 Sty 2014 Temat postu: Re: Powołanie do życia w samotności. |
|
|
Kerstin napisał: | Magnolia napisał: |
Ja o domowym kościele mogę zapomnieć :( .Mamy tu tylko jeden kośćiół polski i mam do niego daleko i msze są tylko w niedziele o 12.00 :( |
Magnolia, też mieszkam dłuższy czas w Niemczech, Ty masz trochę lepiej bo mieszkasz w Monachium, macie swoje PMK, my mamy gorzej, nie mamy swojego Kościoła, niemcy nam udostępniają,
Mszę św. też mam u siebie w niedzielę o 11.30, ale jak mi nie pasuje, to chodzę na niemieckojęzyczną. Zaden problem. Bóg jest w każdym Kościele, obojętnie na język.
Ale pozdrawiam Ciebie bardzo serdecznie. Miło mi, że ktoś jest też z Niemczech. Ja mieszkam niedaleko Wuppertalu. |
Mieszkałam rok temu w Bochum byłam z kimś w zwiążku ale żle to wspominam i dlatego uciekłam do Monachium :D
Ostatnio zmieniony przez Magnolia dnia Czw 14:33, 16 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kerstin
Optio
Dołączył: 05 Maj 2013
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Sob 1:25, 25 Sty 2014 Temat postu: Re: Powołanie do życia w samotności. |
|
|
Magnolia napisał: | Kerstin napisał: | Magnolia napisał: |
Ja o domowym kościele mogę zapomnieć :( .Mamy tu tylko jeden kośćiół polski i mam do niego daleko i msze są tylko w niedziele o 12.00 :( |
Magnolia, też mieszkam dłuższy czas w Niemczech, Ty masz trochę lepiej bo mieszkasz w Monachium, macie swoje PMK, my mamy gorzej, nie mamy swojego Kościoła, niemcy nam udostępniają,
Mszę św. też mam u siebie w niedzielę o 11.30, ale jak mi nie pasuje, to chodzę na niemieckojęzyczną. Zaden problem. Bóg jest w każdym Kościele, obojętnie na język.
Ale pozdrawiam Ciebie bardzo serdecznie. Miło mi, że ktoś jest też z Niemczech. Ja mieszkam niedaleko Wuppertalu. |
Mieszkałam rok temu w Bochum byłam z kimś w zwiążku ale żle to wspominam i dlatego uciekłam do Monachium :D |
Okey, rozumię tą Twoją sytuację, ale co teraz robisz dobrego dla siebie i Boga?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Magnolia
Gość
|
Wysłany: Sob 9:47, 25 Sty 2014 Temat postu: Re: Powołanie do życia w samotności. |
|
|
Kerstin napisał: | Magnolia napisał: | Kerstin napisał: | Magnolia napisał: |
Ja o domowym kościele mogę zapomnieć :( .Mamy tu tylko jeden kośćiół polski i mam do niego daleko i msze są tylko w niedziele o 12.00 :( |
Magnolia, też mieszkam dłuższy czas w Niemczech, Ty masz trochę lepiej bo mieszkasz w Monachium, macie swoje PMK, my mamy gorzej, nie mamy swojego Kościoła, niemcy nam udostępniają,
Mszę św. też mam u siebie w niedzielę o 11.30, ale jak mi nie pasuje, to chodzę na niemieckojęzyczną. Zaden problem. Bóg jest w każdym Kościele, obojętnie na język.
Ale pozdrawiam Ciebie bardzo serdecznie. Miło mi, że ktoś jest też z Niemczech. Ja mieszkam niedaleko Wuppertalu. |
Mieszkałam rok temu w Bochum byłam z kimś w zwiążku ale żle to wspominam i dlatego uciekłam do Monachium :D |
Okey, rozumię tą Twoją sytuację, ale co teraz robisz dobrego dla siebie i Boga? |
On wie co robie dla niego i wystarczy ,że tylko Bóg o tym wie , reszta się nie liczy :D
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|