|
KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
maly_kwiatek
Gość
|
Wysłany: Wto 10:42, 08 Sty 2019 Temat postu: Emocje - rozum - czy działanie duchowe? |
|
|
Znalazłem dość głupi artykuł, jednak interesujący o tyle, że zagadnienie w mniej drastycznej formie powraca czasem w rozważaniach o wierze, a M. P. stawiał je nawet na forum Z Chrystusem jako podstawa do kłótni o źródła wiary.
[link widoczny dla zalogowanych]
Skąd dylemat i spór się wziął - nie wiem i jakoś mnie to mało zajmuje.
Zauważyłem, że Piotrowski a i autor artykułu nie rozumieją, że dialog człowieka z Bogiem nie rozgrywa się w sferze emocji ani w sferze rozumu tylko w sferze ducha. Dylemat emocje czy rozum nie am kompletnie sensu.
Nie wiem kto i gdzie uprawia kult emocji, o którym pisze autor artykułu. Podejrzewam, że spór jest stary i pochodzi z czasów przed Soborem Watykańskim II, z czasów gdy nauka o strukturze duchowej człowieka dopiero się kształtowała.
Warto mi zauważyć, że w tamtych czasach na temat duchowości człowieka nie wiedziano prawie nic. Pojęcie stresu przyszło dopiero w połowie lat 60-tych - to pamiętam i był to wtedy bardzo modny psychoamerykanizm którym tłumaczono wszystko.
Psychologia nie jest katolicką nauką i rozwija się w swoim kierunku, a myśl katolicka i nauka katolicka w swoim, innym. Stąd może czasem takie zabawne konteksty. W każdym razie, podstawy psychologii mówią o trzech warstwach duchowości człowieka: podświadomość, świadomość i nadświadomość, inny opis struktury duchowej to w najprostszym ujęciu emocje, rozum i uczucia tzw. wyższe, zwane przeze mnie duchowymi. Nigdy mi do głowy nie wpadło by Boga i wiarę w Niego wpychać gdzieś w niższe emocje, a jednak zdarza się, że pewni myśliciele tak robią.
Duchowość prostych ludzi nie jest zaburzona i jest taka sama. Oni kontaktują się z Bogiem poprzez uczucia duchowe a nie emocje.
Są jednak ludzie prostaccy, którzy nie mają uczuć wyższych i dlatego szukają rozumu jako miejsca odkrywania wiary. Prostaccy ludzie nie zawsze są słabo wykształceni, bywa, że to są w istocie ateiści, którzy nie doznali wiary, a jedynie usiłują ją sobie wytłumaczyć na sposób rozumowy. I to on skręcają w kierunku rozumu jako miejsca tworzenia się wiary.
Nigdy niczego takiego nie doświadczyłem, mimo, ze rozumu mi nie brakowało na ogół. Wiara rodziła się i działa poprzez kontakt duchowy z Bogiem, a rozum służy do weryfikacji zjawisk duchowych. Emocje zaś te odczuwane na najniższym stopniu ducha są przyprawą do życia.
Warto mieć też na uwadze, że polski język słabo rozróżnia między emotions i feelings. Długo musiałem szukać w słowniku, by nauczyć się jednoznacznie kwalifikować te zjawiska i oddzielać uczucia od emocji. Bo są to zupełnie różne zjawiska. Emocje działają na podstawie wrażliwości namacalnej zmysłowej, tej, o której uczył wstępny psychologizm zwierzęcy, w latach 30-tych XX wieku a pojęcie uczuć rezerwuję do zasobów tzw. uczuć wyższych, jak miłość, mądrość, i inne oraz jeszcze wyższe jak miłość do Boga i rozmowa z Nim. Tam się rozgrywa to o czym mówimy: wiara w Boga.
Ostatnio zmieniony przez maly_kwiatek dnia Wto 10:47, 08 Sty 2019, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Jaśmina
Gość
|
Wysłany: Wto 15:50, 08 Sty 2019 Temat postu: |
|
|
''Nikt nie śledzi tak bacznie postępowania innych ludzi jak ten, komu nic do tego.''. Daj mu już spokój .
|
|
Powrót do góry |
|
|
maly_kwiatek
Gość
|
Wysłany: Wto 19:29, 08 Sty 2019 Temat postu: |
|
|
Niestety, w wyniki jakiegoś niezrozumiałego dla mnie rozbratu między myślą katolicką, a psychologią, choćby przynajmniej akademicką, tego rodzaju dylematy, spory a nawet kłótnie będą się ciągle zdarzać.
Nadal bowiem są katolicy, którzy myślą, że człowiek ma ciało zwierzęce, w które Bóg włożył duszę i to tak działa. O naturze duszy nie chcą rozmawiać, twierdząc, że to Tajemnica Boska i nie podlega dywagacjom, które są po prostu grzeszne i okultystyczne.
Komu to służy? - Moim zdaniem nikomu.
A skąd się wzięło? - Moim zdaniem, możliwe, że od złośliwego demona, który chętnie utrudni ludziom ogarnięcie siebie samych, by następnie oddać się pełniejszej modlitwie z Bogiem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13590
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 378 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Nie 13:49, 21 Kwi 2019 Temat postu: |
|
|
Myślę, mój Bracie, że ten rozbrat między duszą, a ciałem, o czym wspominasz, ma swoje źródło w poglądach takich ludzi, jak Anaksymander, Melissos, Parmenides, Heraklit i Platon.
Stamtąd już w konsekwencji ugruntowywania błędu, dojdziemy do Kartezjusza, Kanta, Hegla i im potomnym wyznawców.
Co do psychologii vs myśli katolickiej, to właśnie w nieuzasadnionym transponowaniu swych stanów psychicznych na filozofię, otrzymaliśmy dzieła wyżej wspomnianych filozofów, które przez pryzmat tomizmu, otrzymują status urojeń.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez exe dnia Nie 13:51, 21 Kwi 2019, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|