|
KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
beast
Imaginifer
Dołączył: 01 Gru 2012
Posty: 331
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Czw 18:04, 25 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
MacMierz napisał: | Witam!
No i własnie tu jest różnica :D Chrześcijanie nie budują "swojego okrętu" na
"rozumie,intuicji, instynkcie" , które nazywają bogiem ale na konkretnej osobie
Jezusie Chrystusie.
W celu lepszego zrozumienia tej kwestii polecam kazanie ks. Pawlukiewicza:
[link widoczny dla zalogowanych]
Pozdrawiam |
Bez rozumu,intuicji,instynktu czułbym się nieswojo:)
Co do dobroci Boga: kiedyś słyszałem takie porównanie, że Bóg jest jak Ojciec, który pozwala swojemu dziecku przewrócić się na rowerze podczas nauki jazdy. Dziecko może i się obdrapie, ale przynajmniej nie wyjedzie na ruchliwą drogę zanim nie nauczy się jeździć - ojciec zaszczepia w nim strach i pozwala na mniejsze zło, aby ochronić go przed większym.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Hejal
Gość
|
Wysłany: Czw 19:16, 25 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
I pozwala na faszyzm, stalinizm, torturowanie ludzi i znęcanie się nad ludźmi? Czy w takich sprawach Bóg nie może interweniować? Zaraz będą odpowiedzi, że wolna wola ale to tego nie usprawiedliwia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
CR3
Cornicen
Dołączył: 07 Lut 2013
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:40, 25 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Patrycja: czy jesteś szczęśliwa ze swego życia, czy jesteś szczęśliwa będąc tym kim jesteś, czy jesteś szczęśliwa będąc taką jaką jesteś?
Beast: Wyłącz rozum a odkryjesz coś znacznie potężniejszego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13590
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 378 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Pią 7:27, 26 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
beast napisał: | Ja osobiście też jestem niewierzący. Od kościoła mnie może nie tyle odrzuca co... czuje się tam jak w szpitalu - dużo smutnych twarzy. |
Widziałem również sporo pogodnych twarzy. :D
Katolik wiecznie uśmiechnięty "od ucha do ucha" jest to stereotyp umyślnie powielany, ponieważ ci, którzy go powielają, doskonale wiedzą, że ów stan wiecznego uśmiechnięcia (zewnętrznego) jest nienaturalnym. Stad wymyslono bardzo prostą metodę podważania wiarygodności posługi Kościół ma z zadanie tak delikwenta "urobić", aby był wiecznie uśmiechnięty.
Tymczasem Kościół nie wikła się w zadania nienaturalne. :wink:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MacMierz
Vexillarius
Dołączył: 22 Cze 2012
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Rzeszów Płeć:
|
Wysłany: Pią 7:36, 26 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Witam!
Beast: chrześcijaństwo nie wyklucza używania tych cech o których wspomniałeś. Wręcz trzeba z tych darów korzystać. Tylko cel korzystania jest inny :D
Powiedziałeś: "człowiek sam sobie jest sterem, żeglarzem i okrętem". To ja zadaję pytanie dokąd taki człowiek tym swoim okrętem płynie?
Rozum,intuicja,instynkt dla chrześcijanina to jedne z narzędzi, które mają pomóc dopłynąć do portu. Tym portem jest Bóg.
Dla ateisty rozum,intuicja,instynkt to narzędzia potrzebne do tego żeby sobie "popływać". Więc samo pływanie staje się wartością nadrzędną.
Na szczęście jak wiadomo i to jest bezdyskusyjne:kiedyś nasza podróż się kończy.
Trzymając się dalej tej marynarskiej analogii ja chciałbym dopłynąć do bezpiecznego portu :D
Hejal
Bóg w jednej sekundzie mógłby zbudować społeczeństwo bez przemocy nieszczęść itd. Ale w momencie takiej Jego interwencji przestajemy mieć możliwość bycia Jego przybranymi synami i córkami stajemy się niewolnikami. Stalibyśmy się bezwolnymi kukiełkami na sznurku Boga.
Ludzie w momencie gdy pierwszy raz sprzeciwili się Bogu wybierając"non serviam" zrezygnowali z Jego darów. No i właśnie mamy przykład w historii Ziemi do czego to doprowadziło.
Zgadzam się w tej kwestii z tym co Beast napisał:" Bóg jest jak Ojciec".
Sam jestem ojcem. Wiele razy z bólem serca zdarzyło mi się robić coś co dla moich dzieci wydawało się krzywdzące. Raz nawet usłyszałem od córki, że nas nienawidzi. Myślałem,że mi serce pęknie :( Ale jakże wspaniałą sprawą było gdy za 2-3 dni moja córka przytuliła się do mnie i powiedziała: przepraszam tato miałeś rację postaram się już więcej tak nie robić.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13590
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 378 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Pią 7:49, 26 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Łacząc z kolei odpowiedzi na ciekawe posty adwersarzy, pragnę skupić się w zarysie nad tzw. racjonalnością.
Otóż czytając o tym, że ktoś pomyślał, a następnie wyciągnął wnioski na temat wiary, określajac to jako synonim poznania rzeczywistości, nieodparcie chcę postawić pytania, miast wikłać się w niekończące spory, które do niczego oprócz frustracji wzajemnej - nie doprowadzą. Wierzę, że spory z samym soba będ o wiele uczciwsze, niż pomiędzy nami wzajemnie, ponieważ doskonałym oskarżycielem i sędzią - jest nasze sumienie.
Czy: "wiedzieć", "myśleć", "chcieć" - to synomimy dla danego bytu?
Czy życie jest dobrem dla nas? - Podajcie przykłady dla każdego typu odpowiedzi.
Czy "żyć" - znaczy "istnieć" ?
Czy istota może "być" - nie istniejąc?
Z czego wynika "instynkt samozachowawczy"?
Czy instynkt samozachowawczy ma swoje oparcie w tym, że byt ma oparcie w samym sobie? Czy mając oparcie w samym sobie można lękać się o utratę istnienia?
Czy samowystarczalność może generować "weltschmerz"?
Czy można być w ogóle samowystarczalnym bytem?
Ile może być bytów samowystarczalnych i dlaczego ?
To pytania wstępne z mojej strony do dyskusji, gdyż negacja wiary zbyt łatwo ciśnie się na usta wielu i wrto przekonać się, czy wiara rzeczywiście to "bzdury".....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hejal
Gość
|
Wysłany: Pią 11:17, 26 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
W takim razie pytanie z innej beczki. Czy wysłanie kogoś na wieczne, nieskończone cierpienie za nawet drobne grzechy bo ktoś nie chciał wrócić do Ojca albo się nawrócić jest dobre? Człowiek ma litość bo daje kulę w łeb żeby się koń nie męczył jak złamie nogę. Czy Bóg się zlituje nad takimi ludźmi, których pośle do piekła na wieczne męki, wieczny ogień?
Jacy by oni nie byli i nie wiem jakie grzechy by popełnili to istnienia, które będą wiecznie cierpieć.
Nie czytałem dokładnie ale ktoś wpomniał o samowystarczalności. Nie ma czegoś takiego jak samowystarczalność. Do rozrostu roślin jest potrzebne słońce, woda, człowiekowi też jest potrzebne słońce żeby nie zamarzł. Żeby nie umarł z pragnienia ma wodę w źródełku oraz owoce, warzywa, które rosną i zwierzęta, którymi może się pożywić. Do oddychania jest potrzebne powietrze. Niech zniknie jedna z tych rzeczy i po samowystarczalności i po człowieku.
|
|
Powrót do góry |
|
|
MacMierz
Vexillarius
Dołączył: 22 Cze 2012
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Rzeszów Płeć:
|
Wysłany: Pią 12:46, 26 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Hejal ale Bóg nikogo nie wysyła na wieczne potępienie. To Ty wyłącznie Ty decydujesz czy tam idziesz czy nie. Bóg do ostatniej chwili KAŻDEGO chce przyjąć. Nie chce niewolników chce ludzi wolnych podejmujących samodzielne decyzje.
Dla mnie dziwnym jest myślenie: będę grzeszył czyli w pewien sposób opluwał Jezusa Chrystusa i jednocześnie obrażał się na Boga, że jest zły nie ma miłości i wysyła mnie na wieczne potępienie.
Tak obrazowo o Bogu :D :
Idzie sobie gość po imprezce obalił z 5-8 piwek czuje się mocny jak lew na sawannie.
Nagle zachciało mu się palić. O w morde nie mam fajek myśli sobie. Ale nagle widzi jakiegoś lamusa . Podchodzi pyta: E koleś masz fajka? Niestety nie palę z uśmiechem gość mu odpowiada. Cooooooooooooooo k..wa nie palisz?!!! I ładuje mu w nos potem poprawia z kujawiaka bo taki jest wk..ony.
Idzie dalej. Zachciało mu się odpryskać. staje nad brzegiem rzeki i leje. No ale niestety 8 piwek zrobiło swoje. Gość nie umie pływać i bach do rzeki.
No i kupa. Krzyczy wrzeszczy. Już na granicy utraty przytomności czuje, że ktoś łapie go za rękę i wyciąga na brzeg. Lekko trzeźwieje i widzi tego obitego przez siebie samego gościa, który z troską pyta go:"BRACIE JAK SIĘ CZUJESZ?NIC CI NIE JEST?"
Pozdrawiam
PS przepraszam za niektóre zwroty użyte w tym opowiadanku. Ale miały podkreślić klimat opowiadanka :D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hejal
Gość
|
Wysłany: Pią 13:01, 26 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Nie rozumiem tego właśnie. Jak ludzie mają wybrać jak niektórzy nie wierzą i za samo to pójdą na wieczne cierpienia?
Żeby człowiek mógł wybierać musi być pewny czegoś.
Jednak czy to właściwy wybór człowieka czy niewłaściwy to opcja jego nieskończonego cierpienia nie napawa dobrem.
Ostatnio zmieniony przez Hejal dnia Pią 13:07, 26 Kwi 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
beast
Imaginifer
Dołączył: 01 Gru 2012
Posty: 331
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Pią 13:26, 26 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
MacMierz napisał: |
Powiedziałeś: "człowiek sam sobie jest sterem, żeglarzem i okrętem". To ja zadaję pytanie dokąd taki człowiek tym swoim okrętem płynie?
Rozum,intuicja,instynkt dla chrześcijanina to jedne z narzędzi, które mają pomóc dopłynąć do portu. Tym portem jest Bóg.
Dla ateisty rozum,intuicja,instynkt to narzędzia potrzebne do tego żeby sobie "popływać". Więc samo pływanie staje się wartością nadrzędną.
Na szczęście jak wiadomo i to jest bezdyskusyjne:kiedyś nasza podróż się kończy.
Trzymając się dalej tej marynarskiej analogii ja chciałbym dopłynąć do bezpiecznego portu :D
|
Aż nie myślałem, że tą marynarską analogię da się tak daleko dociągnąć,
spróbuję więc dalej :):
właśnie co do tego bezpiecznego portu krążą różne marynarskie legendy. Jedni powiadają, że najlepiej jest odwiedzić w karczmie człowieka Jahwe - po najlepsze zaopatrzenie i załogę, inni z kolei mówią, że najlepiej zorientowanym człowiekiem w porcie jest Budda. Najgorsze w tym wszystkim, że o ile nie wiadomo z którym z nich faktycznie lepiej się układać, o tyle wiadomo, że bardzo się oni nie lubią. Jeśli układasz się z jednym, to drugi już ci nic nie zaoferuje. Czy zatem rozsądny marynarz nie powinien cieszyć się z samej podróży jak najdłużej, a nie martwić tym co się stanie w porcie?
Co do pytań: nie wiem czy mój poziom wiedzy i rozważań filozoficznych jest wystarczający natomiast:
weltschmerz oraz instynkt samozachowawczy moim zdaniem wynikają z faktu istnienia.
Jeśli ktoś istnieje - oznacza to, że posiada instynkt samozachowawczy oraz odczuwa weltschmerz - ich stopień wynika z rozwoju istniejącego osobnika a także z rozwoju grupy w której żyje.
I tu płynnie przejdę do samowystarczalności - wszyscy zależymy od kogoś. Człowiek to istota społeczna od początków swojego istnienia. Poza tym: wszyscy i wszystko żyje w systemie zamkniętym - nieustanne przetwarzanie materii i energii, jednak nic nie jest samowystarczalne, o ile chodzi o takie rozumienie tego słowa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hejal
Gość
|
Wysłany: Pią 13:50, 26 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Cłowiek myślał, że osiągnął już wszystko jak odkrył nowy ląd czy amerykę. Na księżycu nikt nie był to bajka a nawet jak był to ciężko mu tam przeżyć bez surowców z Ziemi. Człowiek skoczył z tysiąca metrów ale musiał mieć kapsułę bo inaczej ciśnienie by go rozerwało. Gdzie tu widzicie człowieka żeglarza? Człowiek żeglarz , który odkrył prawie wszystkie lądy i wyspy na ziemi i sobie może pływać z jednej na drugą. W jednym porcie ma laskę a w drugim 3. Jeśli o to chodzi to się zgodzę, że człowiek jest żeglarzem.
Ja oczekuję odpowiedzi w dobro Boga bo ty już Beast otrzymałeś duzo odpowiedzi a ani jednej albo otrzymałem takie, które nie rozwiązują moich wątpliwości. Zrobiłem pierwszy krok uwierzyłem w Boga i wiem, że istnieje, ale co dalej?
Przecież nie przebiorę się w worek po kartoflach jak sw Jan i nie będę jadł robaków z ziemi i zbierał miód z drzew.
Ostatnio zmieniony przez Hejal dnia Pią 14:03, 26 Kwi 2013, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ozaksazy1984
Tiro
Dołączył: 26 Mar 2013
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Zabrze Płeć:
|
Wysłany: Pią 14:09, 26 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Moim zdaniem wszystko co jest teraz i co sie znami dzieje trzeba zawierzyc bogu i wierzyc w to co jest nam pisane. Tez nie wierzylem ze bog istnieje ale wiem ze jest bo dzieki moim modlitwa i wytrwalosci wrocila do mnie zona i wiem ze to zrobil nasz ojciec niebieski
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hejal
Gość
|
Wysłany: Pią 14:20, 26 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
To nie djae mi konkretnych odpowiedzi w dobro Boga. Dajcie mi jakieś odpowiedzi, że Bóg jest dobry bo tylko to mnie nurtuje i więcej mi nie potrzeba. Jestem cholernie źle przekonany co do dobra Boga.
Jakbym miał wierzyć, że Bóg istnieje bo do mnie żona wróciła dzięki modlitwóm albo to, że cudownie ozdrowiałem to.... nie chce dopowiadać bo nie ......... ja trochę inaczej myślę.. Bóg mi pokazał, że istnieje nie raz, opętaniami, cudami, prawdzie, którą głosi i nie mozna jej zaprzeczyć, proroctwom, które się sprawdzają i i które się sprawdziły, Apokalipsie sw Jana, która mówi prawdę i wiele innym rzeczą.
Mam tylko jedną wątpliwość. Czy Bóg jest dobry?
Jedna myśl mi przyszła do głowy, skoró wszystko co stworzył Bóg było dobre? Więc diabeł też powinien być dobry. Jeśli dobro jest zmienne to Bóg też może się zmienić w złego Boga.
Ostatnio zmieniony przez Hejal dnia Pią 15:02, 26 Kwi 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agatha93
Tesserarius
Dołączył: 24 Lis 2012
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Opalenica Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:10, 26 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Bo gdyby był zły to nikt nie poszedł by do nieba,byłoby bez sensu odmawianie koronki i innych modlitw,to my jesteśmy grzesznikami,krzywdzimy Boga,a bóg jest dobry i miłosierny i lituję się nad nami.Hejal gdzie się nie obejrzysz możesz dostrzec dobro Boga.Czasem może się wydawać że coś jest złe-ale jest na odwrót.Gdyby nie był dobry nie byłoby cię na świecie.Spójrz tylko gdybys zawsze na ziemi był szczęśliwy to czy pomyślałbyś o Bogu,chciałbyś Jezusa przytulić i z Nim rozmawiać?Ludzie zapominają o Bogu gdy są szczęśliwi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MacMierz
Vexillarius
Dołączył: 22 Cze 2012
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Rzeszów Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:15, 26 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Witam!
Beast
To ja dalej po marynarsku. Legendy są różne. Każda z nich opowiada o innym porcie :D Ty jako kapitan na okręcie wyznaczasz kurs, do którego portu chcesz dopłynąć.
Jako wilk morski kochający pływanie chcę płynąc w nieskończoność. Port to tylko przystanek na nabranie zapasów. Po załadunku możesz płynąć dalej.....
Natomiast pływać w kółko aż się zapasy wyczerpią i statek się rozwali to co najmniej nierozsądne :D
A jak wybrać port do którego płynąc? Rozum, intuicja, instynkt może dobra rada od kogoś, może jakiś stary dziennik okrętowy, w którym ktoś opisał jak to jest w tym czy innym porcie bo tam dotarł. Źródeł i narzędzi jest wiele. Liczy się decyzja mój kapitanie :D
Hejal
Wydaje mi się, że masz wypaczony wizerunek Boga. Bóg to nie złośliwy dziadek, który tylko czeka abyśmy coś przeskrobali. Wtedy z dziką satysfakcją może nam dokopać i zesłać na wieczne cierpienie.
Bóg przede wszystkim mówi: Kocham Cię. Przez swojego Syna pokazałem Ci jak bardzo. Ostrzegłem Cię też co się stanie jak Mnie odrzucisz. Kiedyś dałem Tobie możliwość wyboru. Ten zaszczyt masz do końca niezależnie od tego co zrobisz.
Bo chcę byś był ze mną nie dlatego, że boisz się wiecznego cierpienia ale dlatego że z własnej woli mnie wybierzesz.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hejal
Gość
|
Wysłany: Pią 15:16, 26 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Bo gdyby był zły to nikt nie poszedł by do nieba.
A pomyślałach o tych co idą do piekła i będą cierpieć wieki?
Sry, ale to trochę nie chcę cię obrażać bo cię lubię Agata. Sry i Tobie MacMierz bo jest jasno napisane, ze ludzie, którzy zrobią pare grzechów za dużo będą cierpieć nieskończoną ilość czasu. Tak jest zapisane.
Jeśli nie wrócą do Ojca przed śmiercią to będą cierpieć wieki i już nigdy nie będą mieć szansy na powrót do Boga.
Czas nawrócenia jest ograniczony do śmierci człowieka a potem niech go piekło pochłonie.
Ostatnio zmieniony przez Hejal dnia Pią 15:22, 26 Kwi 2013, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agatha93
Tesserarius
Dołączył: 24 Lis 2012
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Opalenica Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:25, 26 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Ale Jezus w chwili śmierci zadaje pytanie idziesz za mną,Hejal grzech jest obrzydliwy,stań na modlitwie przed Bogiem i proś Go o światło,bo masz w sercu straszny wizerunek Boga-okropny,dlatego trzeba się nawracać na nowo.Hejal parę grzechów ty wiesz co ty mówisz,ty sam sądzisz Boga-proś lepiej Jezusa o łaskę byś brzydził się grzechu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hejal
Gość
|
Wysłany: Pią 15:31, 26 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Ja chcę tylko jednej sprawiedliwości. Nie pójdę do nieba jak będę wiedział,że moi bracia, matka, ojciec czy całkiem obcy człowiek tam będą cierpieć nieskonczone meki wieczne a ja będę się w niebie zajadał winogronami i pił dobre wino. Jeśli tak wygląda sprawa to ja podziękuję Bogu niech mnie pośle z moimi braćmi do piekła.
|
|
Powrót do góry |
|
|
agatha93
Tesserarius
Dołączył: 24 Lis 2012
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Opalenica Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:35, 26 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Ty nie rozumiesz-nawet nie wiesz jak mnie to zabolało-Bóg cię kocha umarł za ciebie,a ty tak mu odpłacasz-ale mimo tego cie kocha-spójrz dookoła miłosierdzie-dlatego sie módl też o zbawienie dusz-bo nawet w ostatniej godzinie może ich Jezus zabrać do nieba,a skoro nie chcesz iść do nieba to twoja sprawa,ale ja szczególnie będę cię omadlać byś zrozumiał,mogę wiedzieć jak masz na imię?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MacMierz
Vexillarius
Dołączył: 22 Cze 2012
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Rzeszów Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:40, 26 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Hejal ale ty się skupiasz tylko na tym co jest napisane o potępieniu. A przeczytałeś cokolwiek o wybaczaniu, miłości? Czytasz Apokalipsę. Jednocześnie chcesz wiedzieć jaki jest Bóg. No w Piśmie Św. jest on dokładnie opisany. Jezus Chrystus. Czy przeczytałeś cokolwiek o nim? Zadałeś sobie pytanie kim On jest dla Ciebie?
Czy cały czas z masochistyczną satysfakcją wyszukujesz miejsc gdzie Bóg mówi o karze i potępieniu? Hejal, Jezus Chrystus to istota chrześcijaństwa a nie potępienie.
Nieuczciwością byłoby nie napisać o potępieniu. Ale to jest rzecz marginalna.
Bohaterem Nowego Testamentu jest Jezus Chrystus a ty zamiast czytać o nim czytasz o jakiś mniej istotnych sprawach.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hejal
Gość
|
Wysłany: Pią 15:40, 26 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Ale co ty z tym niebem? Spróbuj zrozumieć ludzi, którzy są w gorszej sytuacji i są w piekle a nie myśleć tylko o swoim zbawieniu? Jezus umarł na krzyżu to znaczy, że miliardy ludzi mają cierpieć miliardy większę cierpienia na wieczność?
|
|
Powrót do góry |
|
|
agatha93
Tesserarius
Dołączył: 24 Lis 2012
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Opalenica Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:41, 26 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Dokładnie-On tyle za nas przecierpiał i ktoś śmie twierdzić że grzech to nic
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agatha93
Tesserarius
Dołączył: 24 Lis 2012
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Opalenica Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:43, 26 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Dlatego bracie módl się a nie obrażaj Boga-bo twoja dusz stanie się całkiem zgorzkniała i9 nie dotrzeszerz piękna
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hejal
Gość
|
Wysłany: Pią 15:45, 26 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Ja czytam o ludziach, którzy będą cierpieć męki wieczne, będą się palić ogniem ,będą zgrzytać zębami, to śmierć nieporównywalnia gorsza od krzyża i wieczna bo krzyż trwał 3 dni. Nie potraficie zrozumieć jednego. Czemu ludzie i diabeł mają cierpieć miliony lat albo nieskończoność? Nie lepiej ich uśmiercić?
Jeśli mnie zapytacie czy szkoda wam tej mrówki? Odpowiem wam tak bo wolę ją zabić niż trzymać ją w domu i nie dawac jej jedzenia i wody. Jeśli zapytacie czy szkoda mi diabła tak bo nie chce jego wiecznego cierpienia bo to też stworzenie Boże.
Ostatnio zmieniony przez Hejal dnia Pią 15:49, 26 Kwi 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
agatha93
Tesserarius
Dołączył: 24 Lis 2012
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Opalenica Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:48, 26 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Hejal mówisz okropne rzeczy-nikt nie cierpiał tak jak Jezus i nie będzie tak cierpiał,módl się o światło i miłosierdzie niż dostrzegać samo zło,ja cię kocham myśle że każdy z forum,Bóg cie kocha najbardziej na świecie-ty masz się modlić za bliskich,a ty bronisz szatana a jemu o to chodzi abyś był w piekle,Jezus nie chcę abyśmy trafiali do piekła ale sami je wybieramy po śmierci
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hejal
Gość
|
Wysłany: Pią 15:50, 26 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Agta a wizja wiecznego cierpienia w plmieniach przez nieskonczoną ilość czasu jest mniejszym cierpieniem od Jezusowego na krzyżu przez 3 dni?
Masz mózg? Pomyśl.
Ostatnio zmieniony przez Hejal dnia Pią 15:51, 26 Kwi 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
agatha93
Tesserarius
Dołączył: 24 Lis 2012
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Opalenica Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:52, 26 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Hejal nie będę dyskutować bo nie rozumiesz-to idiotyczne Jezusa kocham najbardziej na świecie i rani mnie to co ty piszesz,co byś zrobił gdybym tak obraziła twoją mamę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MacMierz
Vexillarius
Dołączył: 22 Cze 2012
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Rzeszów Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:59, 26 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Hejal masz wizję taką dziecinną :D Wyobrażasz sobie ludzi skwierczących w kotłach i inne takie pierdoły.
Wiesz czym jest piekło i wieczne potępienie? To jest STAN w którym nie czujesz Boga jesteś od niego CAŁKOWICIE odłączony.
co do Jezusa Chrystusa: dla Niego biczowanie dźwiganie krzyża itd to był pikuś. Wiesz co było dla niego najgorszą męczarnią??????
To że pod sam koniec poczuł jak jest w piekle jak to jest cierpieć przez wieczność. W momencie gdy zawołał" Boże mój Boże czemuś mnie opuścił" on czuł wszystko co mogą czuć kiedykolwiek istoty będące w piekle.
Więc przestać gadać pierdoły że 3 dni na krzyżu to nic.
pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hejal
Gość
|
Wysłany: Pią 16:02, 26 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Ja nikogo nie obrażam. Po prostu nie zauważyłem, że się z tobą nie da porozmawiać bo nie można nic krytycznego powiedzieć. Nie czytałaś treści, którą chciałem ci przekazać i nie odpowiedziałaś mi na moje wątpliwości ale co ja mam powiedzieć? Uwierzyłem w Boga i nie mogę zrozumieć jego dobra? Jednych posyła na wieczne cierpienia a drugich traktuje najgorszymi chorobami. Przyjmie ludzi do nieba, którzy będą się zajadali winogronami i pili najlepsze wino a na drugich będzie patrzył jak cierpią w ogniu wieki. Diabel nawet na takie cierpienia nie zasługuje a co dopiero człowiek?
A czym jest 3 dni na krzyżu w porównaniu z nieskończonym cierpieniem?
|
|
Powrót do góry |
|
|
MacMierz
Vexillarius
Dołączył: 22 Cze 2012
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Rzeszów Płeć:
|
Wysłany: Pią 16:08, 26 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Przeczytaj mój poprzedni post. Nie rozumiesz istoty piekła i ukrzyżowania Chrystusa.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|