|
KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wybrana
Optio
Dołączył: 25 Wrz 2016
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Polska Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:58, 02 Paź 2016 Temat postu: Jak być zbawionym |
|
|
Co to znaczy - wierzę?. Czy to znaczy, że wystarczy powiedzieć - ja wierzę. Czym są puste, niepotwierdzone słowa. Szatan też wierzy i co z tego ?. Świadectwo naszego życia jest potwierdzeniem naszej wiary. Co to znaczy, że mamy być pełnią sprawiedliwości ?. Pełnią sprawiedliwości jest tylko nasz Stwórca. My jesteśmy tylko słabymi i ułomnymi osobami, którzy są grzeszni i w swym życiu raz będziemy się wznosić ku świętości, a raz upadać. Tylko silna modlitwa może nam pomóc wygrywać. Tylko łaski od Boga uczynią nas silniejszymi. My sami nie jesteśmy w stanie wygrać. To nasza wolna wola musi zdecydować, czy pragniemy, aby Bóg był w naszym życiu, aby Bóg nas prowadził i chronił. Wierzyć w Jezusa - to znaczy ufam mu całkowicie i powierzyć mu swoje życie. Wiara w Jezusa - to nasza codzienna modlitwa, to nasze pragnienie bycia lepszym, to nasza codzienna chęć wzrastania w wierze. Nigdy nie staniemy się dostatecznie świętymi tu na ziemi, ale możemy pragnąć wzrastać w tej świętości.
Cytuj:
Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny. (17) Bo nie posłał Bóg Syna na świat, aby sądził świat, lecz aby świat był przez niego zbawiony. (18) Kto wierzy w niego, nie będzie sądzony; kto zaś nie wierzy, już jest osądzony dlatego, że nie uwierzył w imię jednorodzonego Syna Bożego.
Cytuj:
Kto wierzy w Syna, ma żywot wieczny, kto zaś nie słucha Syna, nie ujrzy żywota, lecz gniew Boży ciąży na nim.
Cytuj:
Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, kto wierzy we mnie, ma żywot wieczny.
Droga do Nieba jest tylko jedna przez wiarę w Jezusa Chrystusa. Każdy człowiek ma własną drogę do sojego zbawienia. Nie ważne, czy należy do kościoła Katolickiego, Protestanckiego, cz y Prawosławnego. Głównym celem drogi życia jest Jezus Chrystus. Wierzyć w Jezusa Chrystusa, to przede wszystkim uznawać zasady wiary takiej, jakiej Jezus nauczał. Jezus żyjąc na ziemi przekazał, jak ludzie mają się modlić, jak żyć, jak postępować. Przekazał nam wartości życia, jakie mamy przyjąć. Był dla nas świadectwem prawdziwej wiary. Wierzyć w Jezusa Chrystusa, to znaczy, przyjąć jego nauki. Jezus nauczał, czym jest pokora , skromność,miłość, dobroć, miłosierdzie. Dzięki tym nauką możemy wzrastać w świętości, czyli zbliżać się do Boga. O życiu zgodnym z naukami Jezusa świadczą: nasze modlitwy uwielbiające Boga, nasze uczynki, nasze czyste i dobre serce, nasza miłość do Boga, bizniego i siebie samego. Wszystkie modlitwy uwielbiające Boga są piękne i mają swoją moc. Każde słowo wypowiedziane w stronę Boga ma swoją moc i nie ważne w jakim miejscu je wypowiadamy, ale najważniejsze jest to, co chcemy powiedzieć, czy płynie one z czystości naszego serca i myśli. Każdy z nas indywidualnie stanie przed tronem Bożym i gdy usłyszymy pytanie : A dlaczego miałbym cię wpuścić? - odpowiem, bo ty Jezu Byłeś moim światłem, Byłeś moją drogą, Byłeś moim życiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
maly_kwiatek
Gość
|
Wysłany: Nie 21:45, 02 Paź 2016 Temat postu: |
|
|
Dla mnie wierzę oznacza - wiem, że Bóg jest.
Wiem, bo widzę Go w Jego dziełach, Jego nieustającym działaniu podtrzymującym stworzony świat przy życiu i przy istnieniu.
Wierzę i wiem.
Zdaję sobie sprawę, że taka wiara nie jest częsta. Dlatego nie przestaję Bogu dziękować za Łaskę Wiary.
Kiedy otrzymałem tę łaskę w takiej formie miałem 30 lat. Przez 3 lata budowałem i utrwalałem ją, weryfikowałem to co obserwuję w świecie stworzonym, co dla mnie jest znamieniem działania Boga, z tym co objawia Pismo i Święci Kościoła i Pisma Magisterium.
I nigdy nie znalazłem żadnej sprzeczności między tym, co obserwuję, czuję i wiem, a tym co dowiedziałem się tymi innymi drogami.
To się nazywa cud, prawda?
A jednak nie lubię, gdy , zjawiska naturalne, także te transcendentne, nazywa się cudami. Bo dla mnie one wszystkie są normalne.
I dodam, że gdyby takie nie były, to nie jestem pewny, czy bym tak łatwo uwierzył.
Bo mnie Bóg nie objawia się jako sprawca cudów, tylko jako Stworzyciel niezwykłej, cudownej natury wraz z niezwykłymi, cudownie prostymi prawami, które w naturze bez wyjątków rządzą, choć wiele z nich nie jest przez człowieka zbadanych.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Duśka
Gość
|
Wysłany: Pią 19:24, 14 Paź 2016 Temat postu: |
|
|
Jak być zbawionym . To proste. :wink: . Trzeba być dobrym czlowiekiem i nie robić nikomu krzywdy. Trzeba rozdać wszystko co się ma i stać się ubogim .
''Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną!" :wink:
|
|
Powrót do góry |
|
|
TOMASZ-V.A.D
Gość
|
Wysłany: Pią 23:12, 14 Paź 2016 Temat postu: |
|
|
A to jest bardzo trudne: trzeba dać się ukrzyżować a więc wejść w cierpienie dla miłości Chrystusa tzn przyjąć to co Bóg nam daje: cierpienie żony/męża, dziecka, starych chorych rodziców, kogoś bliskiego - nie z obowiązku, nie z litości, ale z miłości do bliźniego i z miłości do Chrystusa. Tak jak czyniła to Matka Teresa, Dorota z Mątowów, Kamil de Lellis, Damian de Veuster i wielu innych świętych, którzy poświęcili się z miłości dla innych wchodząc w cierpienie.
Co się dzisiaj robi z mężem/żoną alkoholikiem? Rozwód, i to jak najszybszy. Co się robi z zrzędzącą starą matką/ojcem? Do domu starców lub domu opieki. Co się robi z chorą/chorym żoną/ mężem? Także rozwód.
Kto pozostanie przy mężu/żonie alkoholiku? Kto zaopiekuje się chorą zrzędzącą stara matką/ojcem? Kto będzie się zajmował osobą-rośliną pod respiratorem? Tylko ci, którzy naprawdę kochają a takich wielu nie jest, ale sa i to jest ofiarowywanie siebie dla innych, przyjmowanie cierpienia innych oddając się im bezgranicznie.
To jest bardzo trudna droga do zbawienia, droga która wiedzie przez Golgotę.
Czy przyjmiemy taki ciężki krzyż? Krzyż to przecież symbol zbawienia?
|
|
Powrót do góry |
|
|
meteos24
Fustuarium (BAN)
Dołączył: 23 Lis 2017
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 24 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:44, 28 Kwi 2020 Temat postu: |
|
|
TOMASZ-V.A.D napisał: | A to jest bardzo trudne: trzeba dać się ukrzyżować a więc wejść w cierpienie dla miłości Chrystusa tzn przyjąć to co Bóg nam daje: cierpienie żony/męża, dziecka, starych chorych rodziców, kogoś bliskiego - nie z obowiązku, nie z litości, ale z miłości do bliźniego i z miłości do Chrystusa. Tak jak czyniła to Matka Teresa, Dorota z Mątowów, Kamil de Lellis, Damian de Veuster i wielu innych świętych, którzy poświęcili się z miłości dla innych wchodząc w cierpienie.
Co się dzisiaj robi z mężem/żoną alkoholikiem? Rozwód, i to jak najszybszy. Co się robi z zrzędzącą starą matką/ojcem? Do domu starców lub domu opieki. Co się robi z chorą/chorym żoną/ mężem? Także rozwód.
Kto pozostanie przy mężu/żonie alkoholiku? Kto zaopiekuje się chorą zrzędzącą stara matką/ojcem? Kto będzie się zajmował osobą-rośliną pod respiratorem? Tylko ci, którzy naprawdę kochają a takich wielu nie jest, ale sa i to jest ofiarowywanie siebie dla innych, przyjmowanie cierpienia innych oddając się im bezgranicznie.
To jest bardzo trudna droga do zbawienia, droga która wiedzie przez Golgotę.
Czy przyjmiemy taki ciężki krzyż? Krzyż to przecież symbol zbawienia? |
Tak bracie Tomaszu i teraz już rozumiemy dlaczego chrześcjiaństwo upada bo nie bierzemy odpowiedzialności ,za męża alkoholika ,za dziecko z zespołem downa ,za nastolatka który tonie w bagnie narkotyków wolimy spychać to wszystko towrzymy prawa człowieka które stają sie zaprzeczeniem człowieczeńśtwa jak eutanazja ,aborcja czy inne chore pomysły likwidacji problemów .Tutaj przychodzi na myśl sentencja z Ewangelii ,że trzeba nam się na nowo narodzić ....nie fizycznie jak to uważali faryzeusze tylko z ducha Świętego narodzić w Panu Jezusie dać modlić się i prosić o przemianę serca jak i trwać w łasce ......apro bodajże w 2019 wprowadzono eutanzję we Włoszech już chyba nikt nie ma wątpliwości dlaczego ten kraj został uderzony mocno koronawirusem .....a tutaj trzeba powrotu do Pana ....ze skruchą i ze łzami a może Pan Jezus się zlituje i przemieni tą naszą boleść w radość
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|