|
KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Machabeusz
Vexillarius
Dołączył: 17 Lis 2013
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 34 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: śląsk Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:48, 13 Sty 2015 Temat postu: Efekty, starania a zasługi |
|
|
Czas ziemski jest krótki a jest to jedyna chwila by zdobyć "skarby niebieskie", które w tym przypadku nazwę zasługami.
Nieraz złe pojmowanie co stanowi zasługę, może źle pokierować naszymi poczynaniami i zmarnotrawić ten cenny czas.
NIE EFEKTY
W "Dialogu o Bożej opatrzności" św. Katarzyny ze Sieny przeczytamy, że efekty naszych działań nie stanowią zasługi. Bóg nie rozlicza nas z tego ilu ludzi nawrócimy, liczy się raczej sam fakt że robimy coś w tym kierunku, ale jak się później przekonamy, nie chodzi tu o starania ale o coś więcej.
NIE STARANIA
(1) napisał: | Jaki związek istnieje między ascezą intelektualną a doświadczeniem duchowym czy mistycznym? Łaska jest zawsze niezasłużona i wcale nie jest proporcjonalna do naszego wysiłku. Doświadczenie Boga nie wzrasta wraz z wiedzą: doświadczenia Boga nie można zdobyć, można je jedynie otrzymać. (...) Zasługa nie pochodzi z trudu lub trudności, lecz z miłości, którą wkładamy we wszystko co robimy". |
Zatem nie efekty ani nie starania się liczą ale nasze pobudki wynikające z miłości do Boga i bliźniego. Jak bowiem powie św. Katarzyna ze Sieny, Bogu nie możemy się zasłużyć, gdyż nic Mu nie możemy ofiarować czego by nie miał ale dając to bliźnim (tym którzy są potrzebujący), okazujemy miłość do Stwórcy.
Zastanów się zatem kiedy ostatnio mówiłaś/mówiłeś sobie:
"Moje życie jest trudem, ale Bóg mi kiedyś to wynagrodzi".
(1) napisał: | Tutaj nie przychodzi się po to, żeby z udręką wyczekiwać cierpień. Bóg chce żeby ludzie byli szczęśliwi. Jeśli ktoś nie jest szczęśliwy (...), to znaczy, że nie jest na swoim miejscu. |
Jeśli zatem robisz coś, co niekoniecznie sprawia Ci przyjemność, nie myśl, że zdobędziesz sobie tym zasługę w niebie. Jeśli czynisz coś z serca, nie może to nie sprawiać ci radości, nawet jeśli wiąże się z wyrzeczeniami. Jeśli Twoja praca jest powodem do zmartwień i sprawia, ze tracisz zapał do rzetelnego jej wykonywania, może warto zastanowić się nad zmianą i poszukać tego, do czego powołuje Ciebie Pan. Jeśli bowiem praca sprawia, że nie masz motywacji i zaczynasz wykonywać ją byle jak to nie tylko nie zdobywasz sobie zasług ale wręcz grzeszysz. Chrześcijanin bowiem powinien pracować sumiennie i gorliwie wypełniać swoje obowiązki, jakby pracował dla samego Chrystusa a przy tym kierować się Bożym przykazaniem miłości.
Serce jest tą sferą, która zadecyduje gdzie dostaniemy się po śmierci. Jeślibym napisał setki postów a czyniłbym to dla pochwał - nic bym nie zyskał. Jeślibym wylewał wiadra potu i przypłacał to zdrowiem ale nie czyniłbym tego z prawdziwej miłości do bliźnich ale np. egoistycznej pobudki chęci zysku - nic bym nie zyskał. (Por. 1kor 13)
Nie zawracaj sobie głowy tym, ile osób nawróciłeś ani ile cierpień zniosłeś. Oczywiście życie czasem wymaga od nas cierpliwego znoszenia trudów, chorób i przeciwności losu ale Bóg nie wymaga od nas cierpiętnictwa - wręcz przeciwnie! Droga przez ciężkie doświadczenia jest sposobem by zmiękczyć nasze serce i uczynić je skorym do miłości bliźnich.
Cytaty:
(1) "Szczęście w Bogu" Dom Marie-Gerard Dubois; Wydawnictwo M
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez Machabeusz dnia Wto 18:53, 13 Sty 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Katarynka
Cornicen
Dołączył: 30 Sty 2015
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: z katolików Płeć:
|
Wysłany: Nie 20:56, 01 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Doświadczenie Boga nie wzrasta wraz z wiedzą: doświadczenia Boga nie można zdobyć, można je jedynie otrzymać. |
To prawda, tyle, że wiedza pomaga wzrastać do przyjęcia łask Bożych, pomaga do kroczenia drogami Pańskimi, które obfitują w łaski.
Św. Katarzyna z Sieny nie byłaby tym kim była, gdyby nie przyjęła nauczania Kościoła.
Brak zdrowego nauczania może skutkować zamknięciem duszy na łaski Boże. Wychowanie w duchu katolickim zwiększa predyspozycje duszy do przyjęcia łask Bożych, a doświadczenie Boga jest przecież łaską.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marek MRB
Gość
|
Wysłany: Pon 0:41, 02 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Muszę powiedzieć, że dla mnie (może dlatego że jestem technokratą z zawodu i charakteru) właśnie nauka Kościoła, jej cudowna logika i kompletność przyciąga do wiary.
|
|
Powrót do góry |
|
|
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13590
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 378 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Pon 9:46, 02 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Machabeusz napisał: | Zatem nie efekty ani nie starania się liczą ale nasze pobudki wynikające z miłości do Boga i bliźniego. | Mowa więc w zasadzie o doskonałości. Jest w tym coś na rzeczy, jako że Pan Nasz, Jezus Chrystus, przekazywał naukę na temat doskonałości, mówiąc:
" 39 A Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu. Lecz jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi! 40 Temu, kto chce prawować się z tobą i wziąć twoją szatę, odstąp i płaszcz! 41 Zmusza cię kto, żeby iść z nim tysiąc kroków, idź dwa tysiące!" (Mt 5, 39-41).
Otóż trzeba powiedzieć, że doskonali nie zawsze wypełniają to czynem. Gdyby cala doskonałość opierała się o czyn, wówczas trzeba by powiedzieć, że Jezus nie był doskonałym - co jawi się absurdem . Widzimy więc, jak Nasz Boski Mistrz - kiedy zostaje spoliczkowany - nie nadstawia drugiego policzka, ale mówi:
"Odrzekł mu Jezus: "Jeżeli źle powiedziałem, udowodnij, co było złego. A jeżeli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz?" (J 18, 23).
Podobnie zachował się św. Paweł, kiedy to go uderzono - a wpatrzony w Jezusa - mówiąc :
" Wtedy Paweł powiedział do niego: "Uderzy cię Bóg, ściano pobielana! Zasiadłeś, aby mnie sądzić według Prawa, a każesz mnie bić wbrew Prawu?" (Dz 23,3).
Machabeusz napisał: | Oczywiście życie czasem wymaga od nas cierpliwego znoszenia trudów, chorób i przeciwności losu ale Bóg nie wymaga od nas cierpiętnictwa - wręcz przeciwnie! Droga przez ciężkie doświadczenia jest sposobem by zmiękczyć nasze serce i uczynić je skorym do miłości bliźnich. | A więc nie jest koniecznym do doskonałości, aby wypełniać ją czynem, lecz być na te wszystkie trudy gotowym duchem:
"Umiem cierpieć biedę, umiem i obfitować. Do wszystkich w ogóle warunków jestem zaprawiony: i być sytym, i głód cierpieć, obfitować i doznawać niedostatku. 13 Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia." (Flp 4, 12).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarynka
Cornicen
Dołączył: 30 Sty 2015
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: z katolików Płeć:
|
Wysłany: Pon 13:15, 02 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
exe napisał: | A więc nie jest koniecznym do doskonałości, aby wypełniać ją czynem, lecz być na te wszystkie trudy gotowym duchem |
Prawdę mówiąc, Wawrzyniec Scupoli nauczał inaczej, tj. aby zawczasu, poprzez ćwiczenia duchowe, opanowywać złe skłonności natury. Chodziło mu o to, aby nabrać wprawy w zwycięstwach duchowych nad złą skłonnością ( nie wszystkimi naraz ) i aby stopniowo zastępować tę złą skłonność cnotą.
Nauczał na przykładach jak tego dokonywać.
Wiara bez uczynków martwa jest, a czyn nie dotyczy tylko bliźniego, lecz również samego siebie.
Jest to o tyle istotne, że człowiek nie zaprawiony w walkach, łatwo może ulec w złej godzinie, kiedy przeciwnik przyjdzie podstępnie.
Błąd w rozumieniu spraw wiary jest nawet gorszy niż grzech, ponieważ z grzechu można powstać, zaś z błędnych mniemań bardzo trudno się wyrwać. Błędnym mniemaniem jest chociażby lekceważenie spraw wiary, traktowanie ich jako kwiatka do kożucha.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13590
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 378 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Pon 13:24, 02 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Katarynka napisał: | . Chodziło mu o to, aby nabrać wprawy w zwycięstwach duchowych nad złą skłonnością | Myślę, że Wawrzyniec Scupoli nie dążył do czego innego niż ja, a ja nie dąże do czego innego, niż on.
Po prostu Scupoli pisał o czymś podstawowym, a ja piszę o czymś dalej, ponieważ z jego rozważań wynikają moje, zaś spojrzenie w odwrotnym porządku może , zaiste, doprowadzić do wrażenia zburzenia właściwego działania w aspekcie powrotu do bycia sługą nieużytecznym.
Uporządkowanie ducha ubrane w potencjalność, jest metą dla działań, jakie podejmuje mnich.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez exe dnia Pon 13:27, 02 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarynka
Cornicen
Dołączył: 30 Sty 2015
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: z katolików Płeć:
|
Wysłany: Pon 14:51, 02 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
exe
Nie wiem czy dobrze Cię zrozumiałam, pozwolę sobie jednak odpowiedzieć.
Zauważ, że święci Kościoła doskonale łączyli własną użyteczność dla dzieła zbawczego, z pokorą, która pozwala widzieć w sobie sługę nieużytecznego.
Myślę, że tu działają takie czynniki, które, z jednej strony pozwalają dostrzegać, że to ich dzieło jest w istocie niczym innym jak łaską Bożą (w końcu Bóg przecież spełnia w ten sposób pragnienia ich serca), a z drugiej strony sam Bóg działa w taki sposób, że im bardziej ubogaca daną duszę i czyni ją ( nie bez jej udziału) użyteczną dla dzieła zbawczego, tym więcej odkrywa przed tą duszą (Bóg ma swoje sposoby) jej wielką nędzę.
Taka dusza, pomimo, że wydoskonalona, widzi głównie swą własną nędzę i wielką Bożą łaskę. Właśnie dlatego wielcy święci uważali się za wielkich grzeszników.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13590
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 378 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Pon 16:41, 02 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
W rzeczy samej, siostro, wydaje się więc, że nie tyle odpowiadamy sobie wzajemnie, co raczej wzajemnie się uzupełniamy ku pożytkowi Czytelników strapionych na duszy, a przede wszystkim ku widocznej wszystkim Chwale Bożej
Rzeczywiście, byłoby zuchwalstwem uważać się za doskonałego, co stwierdza święty Paweł:
"Nie żebym już osiągnął, albo żebym już był doskonały (...) Wszyscy więc my, doskonali, tak to odczuwajmy" (Flp 3, 12 ; 15).
Niezwykle cennym jest to, co piszesz o wzroście duchowym ku pożytkowi innych dusz, w czym upatrywać trzeba doskonałość - na przykład - stanu biskupiego, zaś rozumiem Twe racje wobec samego pragnienia osiągnięcia doskonałości, czego już nazwać zuchwałością nie można, skoro święty Paweł mówił:
"Ubiegajcie się o lepsze dary" (1 Kor 12,31).
Jeszcze inną sprawą jest to, że na przykład ubieganie się o prymat wśród kapłanów, jako biskup, nie jest możliwe bez grzechu fałszywej ambicji, ponieważ być biskupem - jawi się dostąpieniem wielkiej czci, a o cześć nie staramy się, lecz ją przyjmujemy w pokorze.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez exe dnia Pon 16:48, 02 Lut 2015, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarynka
Cornicen
Dołączył: 30 Sty 2015
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: z katolików Płeć:
|
Wysłany: Pon 19:19, 02 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Bycie biskupem to przede wszystkim ogromna odpowiedzialność i wynikająca z niej służba. Komu więcej dano, od tego więcej wymagać się będzie.
Zaś ewentualna cześć to zaledwie skutek uboczny, choć niewątpliwie jest wskazana.
Przez niektóre bardzo skromne dusze taka cześć im okazywana może być przeżywana jako swoista pokuta, jednak dusza prawdziwie pokorna przyjmie ten ciężar, gdyż jest on również częścią planu zbawczego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13590
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 378 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Wto 12:34, 03 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Katarynka napisał: | Taka dusza, pomimo, że wydoskonalona, widzi głównie swą własną nędzę i wielką Bożą łaskę. | Wydaje się jednak, że niektóre dusze nie widzą swej wielkiej nędzy i zarazem Bożej łaski, pomimo "wydoskonalenia w cnotach".
Postaram się więc uzasadnić powyższe stwierdzenie.
Wydaje się więc, że wielu ludzi niewłaściwie pojmuje prawdziwy cel życia chrześcijańskiego.
Wielu mówi, aby chodzić do Kościoła, czynić dobrze, przestrzegając przykazań i praktykując cnoty. To wszystko są warunki konieczne, ale nie wystarczające
Są to czynności dobre same w sobie i są środkami, koniecznymi do osiągnięcia tego celu, nie zaś celem. Wielu jednak tak się zdaje i powstaje kłopot ...
Prawdziwym więc celem życia chrześcijańskiego jest zdobywanie Ducha Świętego. Przez takie "zdobywanie", rozumieć należy oczywiście "osiąganie".
W czym rzecz? Otóż musimy zauważyć, że owoce Ducha Świętego są zaskarbiane poprzez dobre uczynki, jednak tutaj wielu nie rozumie tego, że dobrym uczynkidm jest tylko ten, który jest spełniony w Imię Chrystusa i tylko wówczas daje nam łaskę Bożą
Wiemy o tym, ponieważ Pan Jezus powiedział:
"Kto nie jest ze mną, przeciwko mnie jest, a kto nie gromadzi ze Mną, rozprasza" (Mt 12,30).
Bóg powiedział też do Żydów:
"Gdybyście byli niewidomi, nie mielibyście grzechu, ale ponieważ mówicie - Widzimy - grzech wasz trwa nadal" (J 9,41).
Dlatego też, jeśli człowiek nie dokonuje uczynku dobra w Imię Boże ,wówczas człowiek nie ma prawa mówić, że jego uczynek jest dobry. Tutaj widać więc katastrofalny błąd ateistów mówiących, że każdy może być dobry :(
Uczynek spełniony ze względu na Chrystusa nazywać dopiero można sprawiedliwym, ponieważ w życiu przyszłym przysporzy koronę sprawiedliwości (wieniec), ale i w życiu doczesnym napełnia człowieka łaską Ducha Świętego.
Łaska Ducha Świętego jest tym kapitałem więc, który trzeba nabywać, zupełnie analogicznie do nabywania tych rzeczy, które w życiu materialnym nabywamy, jako cenne:
"Kupujcie, aż przyjdę, nabywajcie czas, gdyż dni są złe" (Ef 5,16).
A więc trzeba wykorzystywać czas nam dany, by poprzez ziemskie towary (dobre uczynki), nabywać niebieskie łaski.
Kwestię niewłaściwego odczytania przez panny sprawy "oliwy" należy więc odnieść do niewłaściwego położenia akcentu na sprawy doskonalenia się w służbie Bożej, ale link ku temu tematowi o pannach podam, gdy tam ukończe pisanie (co by porządek był).
Kontynuuję więc w wątku o głupich pannach.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez exe dnia Wto 19:36, 03 Lut 2015, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarynka
Cornicen
Dołączył: 30 Sty 2015
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: z katolików Płeć:
|
Wysłany: Wto 16:36, 03 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Może po prostu chodzi o to, że nasze dobre uczynki nie mają mocy zbawczej, w końcu sprawiedliwi żyjący przed Chrystusem dopiero na mocy Jego zasług dostali się do nieba.
Tak też i podobno jest z naszymi uczynkami czy ofiarami, że dopiero w zjednoczeniu z zasługami Pana Jezusa, stają się Bogu miłe, gdyż my sami jesteśmy zbyt lichym stworzeniem, by cokolwiek naszego samo z siebie miało stanowić wartość.
Podobnie rzecz ma się ze źle pojętym ekumenizmem, gdyż fundamentem prawdziwej jedności jest fundament Prawdy. Prawda wskazuje Drogę, zaś Droga prowadzi do Życia.
Jedność bez tego fundamentu również nie jest zasługująca w oczach Boga, a jeśli wiąże się z roztrwonieniem skarbów Kościoła, staje się obciążająca dla tego, który dziedzictwo roztrwania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarynka
Cornicen
Dołączył: 30 Sty 2015
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: z katolików Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:16, 03 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
exe napisał: | A więc nie jest koniecznym do doskonałości, aby wypełniać ją czynem, lecz być na te wszystkie trudy gotowym duchem |
Odpowiem raz jeszcze, bo w tym naszym świecie wszystko nam się plącze ostatnio i jest rozumiane na opak.
Gdyby przyłożyć to stwierdzenie do życia małżeńskiego, albo zawodowego, to by nam wyszło, że małżonek/pracownik na przykład mogą i powinni leżeć do góry brzuchem, gdyż do doskonałości w tych sferach życia wystarcza gotowość serca.
Nie gniewaj się, posłużyłam się tym przykładem, wyprzedzając ewentualne interpretacje, bo ten przykład doskonale obnaża te nasze współczesne kwiatki, o które ja ostatnio nieustannie się potykam.
Tak samo ktoś gdzieś obśmiał bardzo popularne ostatnio twierdzenia, że Pan Jezus nie potrzebuje zewnętrznych znaków czci, gdyż liczy się postawa serca. Ten ktoś przełożył to na relację małżeńską i połączył olewatorskie postawy zewnętrzne małżonka z rzekomymi pięknymi postawami wewnętrznymi i zapytał czy żona będzie zadowolona.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13590
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 378 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:57, 03 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Katarynka napisał: | Nie gniewaj się, posłużyłam się tym przykładem, wyprzedzając ewentualne interpretacje, bo ten przykład doskonale obnaża te nasze współczesne kwiatki, o które ja ostatnio nieustannie się potykam. | A cóż tu się gniewać
Wypada więc zacząć od tego, że to o czym pisze, nie jest żadnym współczesnym kwiatkiem, lecz przybliżeniem wielowiekowej Tradycji pustelniczej, a szczególnie tej prawosławnej
Czym innym jest małżeństwo, a czym innym praca zawodowa. Małżeństwo jest wręcz obliczone na kształtowanie gotowości ducha w ramach ślubowania, zaś praca zawodowa, jako jedna z czynności wykonywana dla zapewnienia środków, jest jednym z zadań małżonków i nie jest bazą dla gotowości ducha. Tu trzeba by mówić o tym co jest lepsze : czynienie dobra w obliczu ślubowania, czy też bez ślubowania.
Do małżeństwa, jako najtrudniejszego z sakramentów należy wzajemna troska o zdobywanie Ducha Świętego i rzecz nie leży
w bierności, lecz w potencji która jest bazą dla aktu. Jest tu więc mowa o dynamicznej możności :
" Trzeba więc, aby ci, którzy mają żony, tak żyli, jakby byli nieżonaci, 30 a ci, którzy płaczą, tak jakby nie płakali, ci zaś, co się radują, tak jakby się nie radowali; ci, którzy nabywają, jak gdyby nie posiadali; 31 ci, którzy używają tego świata, tak jakby z niego nie korzystali. Przemija bowiem postać tego świata. " (1 Kor 7, 29-31).
Należy więc pamiętać, że czyn wynika z gotowości do pełnienia czynów, nie zaś odwrotnie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez exe dnia Wto 23:31, 03 Lut 2015, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MariaMagdalena
Princeps prior
Dołączył: 22 Lip 2014
Posty: 1744
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 48 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Śląsk Płeć:
|
Wysłany: Wto 22:43, 03 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
exe napisał: |
W czym rzecz? Otóż musimy zauważyć, że owoce Ducha Świętego są zaskarbiane poprzez dobre uczynki, jednak tutaj wielu nie rozumie tego, że dobrym uczynkidm jest tylko ten, który jest spełniony w Imię Chrystusa i tylko wówczas daje nam łaskę Bożą
Bóg powiedział też do Żydów:
"Gdybyście byli niewidomi, nie mielibyście grzechu, ale ponieważ mówicie - Widzimy - grzech wasz trwa nadal" (J 9,41).
Dlatego też, jeśli człowiek nie dokonuje uczynku dobra w Imię Boże ,wówczas człowiek nie ma prawa mówić, że jego uczynek jest dobry. Tutaj widać więc katastrofalny błąd ateistów mówiących, że każdy może być dobry :(
| tak mi się skojarzyło z księgą Izajasza 64 Cytat: | 5 My wszyscy byliśmy skalani,
a wszystkie nasze dobre czyny jak skrwawiona szmata.
My wszyscy opadliśmy zwiędli jak liście,
a nasze winy poniosły nas jak wicher. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarynka
Cornicen
Dołączył: 30 Sty 2015
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: z katolików Płeć:
|
Wysłany: Śro 11:57, 04 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
exe
Tyle, że ta gotowość bez konkretnego czynu, może się przerodzić w grzech zuchwały lub odkładanie nawrócenia na później.
Prawdę mówiąc, człowiek ma tyle brudu wewnętrznego (nie musi tego widzieć), że ten akt woli wyrażony czynem w rzeczach, które są w jego możliwościach, nie jest żadnym wyczynem wielkim, choć może się wiązać z oporem i początkowymi trudnościami.
Nie mówię tu o hard core, typu porzucenia wszystkiego, kiedy nie jest to koniecznością.
Tylko co się stanie w sytuacji, kiedy leniwy bądź niedouczony katolik będzie musiał (z Bożego dopustu) stanąć wobec wyboru radykalnego?
Muszę powiedzieć, że wiele doniesień z różnych części państw rozwiniętych już od dawna wskazuje, że ów dopust Boży zbliża się nieuchronnie.
Ps. Katolicy lewicujący mają na to odpowiedź :twisted:
Zmieni się Ewangelię i się przepęka. Miłosierny Bóg nam wszystko wybaczy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13590
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 378 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Śro 12:40, 04 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Gotowość ducha, owa dynamiczna możność, to czuwanie i modlitwa:
" Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie; duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe". (Mt 26,41).
Rzeczywiście, wszelki uczynek spełniony ze względu na Chrystusa daje łaskę Ducha Świętego, ale najwięcej ze wszystkiego daje modlitwa, gdyż modlitwa zawsze jest na podorędziu, jako oręż do zdobywania łaski Ducha.
Wystarczy spojrzeć na pragmatyzm, którego jakoby miałoby zabraknąć poprzez pokazanie przykładu "leżenia do góry brzuchem". Czyżby, siostrzyczko?
A gdybyś chciała iść do kościoła, a ten będzie zamknięty, albo będziesz chciała dać coś ubogiemu, lecz jego nie będzie, albo Ty nie będziesz miała czego dać?
Albo będziesz chciała zachować dziewictwo, ale nie spełnisz tego z powodu swej cielesnej struktury, lub z powodu działania diabła? To wszystko jednak nie odnosi się do modlitwy, a tę każdy może spełniać: biedny, bogaty, chory i zdrowy.
Wielką jest moc modlitwy, bo i najłatwiej ją spełniać, a najwięcej łaski Ducha Bożego daje.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez exe dnia Śro 12:41, 04 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarynka
Cornicen
Dołączył: 30 Sty 2015
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: z katolików Płeć:
|
Wysłany: Śro 15:06, 04 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
exe
Mówię o rzeczach możliwych do spełnienia, a których się nie spełnia, kusząc zły los.
Nie zaś o tych , których spełnić się na daną chwilę nie da, a do których dusza się wyrywa. Tu jest predyspozycja ducha, ale... odkryłam, że niekoniecznie zgodna z wolą Bożą.
Twój przykład niedoszłej dziewicy obrazuje taką pomyłkę, kiedy ktoś mylnie lub lekkomyślnie określa swe powołanie i poprzez to, co miało być cnotą, dochodzi w konsekwencji do grzechu.
Aczkolwiek przykład tej dziewicy- nie dziewicy może obrazować sytuację, kiedy ktoś dobrze odczytuje swe powołanie, lecz w czasie dalszej wędrówki, poprzez jakieś własne błędy, wystawia siebie na pokusę i ulega jej. Ostatnią rzeczą, jaką wówczas człowiek powinien robić, to szukanie winy poza sobą i utwierdzanie się w dalszych błędach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarynka
Cornicen
Dołączył: 30 Sty 2015
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: z katolików Płeć:
|
Wysłany: Śro 15:20, 04 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
exe
To jest sprawa duszpasterstwa, przypadków indywidualnych.
Małe dzieci karmi się mlekiem, jednak stopniowo należy przechodzić na pokarm stały.
Nie lubię poruszać takich tematów ogólnikowo, bo mam wrażenie, że mogą zostać źle odczytane i narobić szkód.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13590
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 378 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Śro 16:10, 04 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Katarynka napisał: | Mówię o rzeczach możliwych do spełnienia, a których się nie spełnia, kusząc zły los.
Nie zaś o tych , których spełnić się na daną chwilę nie da, a do których dusza się wyrywa. Tu jest predyspozycja ducha, ale... | Trzeba jednak mówićJa zaś mówię. o tym, zaś szczegóły wynikają tu z ogółu, o którym nie lubisz mówić.
Gotowość ducha jest wynikiem wytrwalej modlitwy, jałmużny i postu, więc nie polega ta gotowość na rozsądzaniu tego, co możliwe, a tego co niemożliwe, bo nie do nas to należy, zaś jest napisane, że że wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia.
Toteż mówienie o złym losie jest wprowadzaniem jakiegoś sztucznego współczynnika normalizacji.
Owszem, predyspozycja ducha kieruje ku własnej woli, ale właśnie wtedy, kiedy nie jest w stanie gotowości, co widać właśnie po próbie rozsądzania, co możliwe, a co niemożliwe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarynka
Cornicen
Dołączył: 30 Sty 2015
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: z katolików Płeć:
|
Wysłany: Śro 16:59, 04 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
exe napisał: | Trzeba jednak mówićJa zaś mówię. o tym, zaś szczegóły wynikają tu z ogółu, o którym nie lubisz mówić. |
Kropka Ci się pomyliła ? :wink:
A co do rozsądzania, to owszem, spokojnie mogę rozsądzić, które działania aktualnie są w moich możliwościach (np. spełnianie obowiązków stanu, rezygnacja z grzesznej przyjemności, itp.), a które są poza tymi możliwościami (np. praca w hospicjum, gdybym bardzo tego pragnęła).
Co do postu, modlitwy, jałmużny, to starajmy się nie łączyć tych uczynków miłosierdzia z jakimkolwiek grzechem dobrowolnym, a już szczególnie z grzechem ciężkim, albo z jakimiś błędami teologicznymi.
W każdym razie nikt nie powinien w ten sposób nauczać, ani takimi drogami prowadzić.
Człowiek potrzebuje prawidłowego wzorca i korona mu z głowy nie spadnie, jeśli do tego wzorca nie dostaje. A jak ta korona spadnie to tym lepiej, bo pokora to podstawa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13590
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 378 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Śro 18:28, 04 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Katarynka napisał: | Kropka Ci się pomyliła ? | Pokornie proszę o wybaczenie.
Katarynka napisał: | A co do rozsądzania, to owszem, spokojnie mogę rozsądzić, które działania aktualnie są w moich możliwościach (...) , a które są poza tymi możliwościami | A wszystko to rozgrywa się w płaszczyźnie własnego "ja", co niestety stanowi model, w którym konieczność stanowi podzbiór w obrębie możliwości. Tymczasem, jak wiadomo mierzyć należy siły na zamiary, a nie zamia podług sił, co jest zgodne ze wspomnianym uprzednio fragmentem Listu do Filipian.
Nie należy tego tematu redukować do absurdu, kiedy to - przykładowo - staniemy w obliczu sytuacji, gdy naszemu choremu krewnemu pomoże tylko kamień księżycowy, ale my nie umiemy latać, choć i tak nawet ta niewłaściwa konwencja prowadzenia rozmowy wskazuje równie jasno to, co powiedziałem wcześniej o kapitale duchowym gromadzonym poprzez modlitwę.
Jak wiemy, nasza wola idzie za poznaniem, ale rozważania o "rozsądzaniu" tego co możliwe, a co niemożliwe, są skupieniem się na poznaniu samego siebie i woli, które stanowią wtenczas centrum odniesienia dla działania, tymczasem tym centrum odniesienia stanowić ma Boża wola i na jej rozpoznawaniu skupiać się należy. O to więc chodzi już w pierwszych postach, kiedy to uważam praktykowanie cnót za narzędzia, nie zaś cel.
Katarynka napisał: | Człowiek potrzebuje prawidłowego wzorca i korona mu z głowy nie spadnie, jeśli do tego wzorca nie dostaje. A jak ta korona spadnie to tym lepiej, bo pokora to podstawa. | Warto ten wzorzec opatrzyć pojęciem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez exe dnia Śro 18:37, 04 Lut 2015, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarynka
Cornicen
Dołączył: 30 Sty 2015
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: z katolików Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:49, 04 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Trzeba poznawać samego siebie, bo bez znajomości siebie, tego w nas, co nas od Boga oddala, nie da się odróżnić własnej woli od Bożej woli.
W czasie tego procesu poznawczego życie nie dzieje się w próżni i trzeba nam podejmować decyzje, tj. rozsądzać - co mogę czynić, co powinienem czynić, a czego należy unikać.
Wtedy mamy możliwość uczenia się poddawania własnej woli - rozumowi, zaś rozum powinien być poddany Chrystusowi, a co to oznacza, naucza Objawienie i Tradycja Kościoła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13590
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 378 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:24, 04 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Katarynka napisał: | Trzeba poznawać samego siebie, bo bez znajomości siebie, tego w nas, co nas od Boga oddala, nie da się odróżnić własnej woli od Bożej woli. | W rzeczy samej, acz ja mówię o czymś, co wieńczy, a zarazem będzie bazą aż do śmierci, ponieważ: " Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. " (Ga 2, 20).
Katarynka napisał: | W czasie tego procesu poznawczego życie nie dzieje się w próżni i trzeba nam podejmować decyzje, tj. rozsądzać - co mogę czynić, co powinienem czynić, a czego należy unikać.
Wtedy mamy możliwość uczenia się poddawania własnej woli - rozumowi, zaś rozum powinien być poddany Chrystusowi, a co to oznacza, naucza Objawienie i Tradycja Kościoła. | Jak wiesz z listów Antoniego Wiekiego do mnichów, są 3 rodzaje woli działającej w człowieku:
1. wola Boża, która wszystko czyni i wszystko zbawia,
2. nasza własna wola, która jeśli nie zgubna, to i nie zbawiająca,
3. wola szatańska, która namawia do spełniania uczynków w każdej intencji, ale nie w Imię Chrystusa.
Nasza wola poucza nas, abyśmy czynili dobro dla dobra, bez zwracania uwagi na łaskę. Dopiero Boża wola jest w stanie człowieka pociągnąć ku zdobywaniu łaski.
Tak więc dzieło chrześcijańskie nie polega na powiększaniu ilości dobrych uczynków, ale na wyprowadzaniu z nich zysków, czyli Darów Ducha Świętego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarynka
Cornicen
Dołączył: 30 Sty 2015
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: z katolików Płeć:
|
Wysłany: Śro 22:39, 04 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
exe napisał: |
Tak więc dzieło chrześcijańskie nie polega na powiększaniu ilości dobrych uczynków, ale na wyprowadzaniu z nich zysków, czyli Darów Ducha Świętego. |
Problem polega na tym, że dziś różne duchy nazywa się Duchem Św., nie pytając Ducha Św. o zdanie :wink:
A co do tych czynów, to niech pogodzi nas doktryna Małej Tereski od Dzieciątka Jezus, która czyniła wszystko co było w jej mocy i była zadowolona z (jej zdaniem) mizernych efektów.
Chyba trzeba większy nacisk kłaść na czyn i możliwość czynu w czasach, kiedy z tak wielkim rozrzewnieniem i upodobaniem podkreśla się głównie słabość i niemożność ludzką.
Słabość słabością, ale ja nie chciałabym , aby mnie ktoś zagłaskał na śmierć wieczną. A już tym bardziej, że Pan Jezus obiecał wspomożenie, a w perspektywie dalszej wieczną szczęśliwość. Wystarczy trzymać się zdrowej doktryny, stosować ją w praktyce z całych sił swoich i nie świrować motyla w odlocie.
exe
Wydaje mi się, że trzeba mówić o tych rzeczach prostym językiem, aby trafiać do prostego odbiorcy. Inaczej sprawia się wrażenie, jakoby rzeczy przecież proste były dostępne tylko dla uczonych i filozofów.
Moja ciocia Zosia próbowała zakręcać w tę stronę i ślizgała się jak żmijka, a to przecież całkiem niepoważne twierdzenie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarynka
Cornicen
Dołączył: 30 Sty 2015
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: z katolików Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:04, 05 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Myślę, że każda okazja do spełnienia dobrego uczynku jest łaską nam daną od Boga.
Poza tym Pismo Św. wyraźnie mówi, że pewne charyzmaty, dary Boże (proroctwo, wyrzucanie złych duchów) nie muszą iść w parze ze zbawczym zamysłem Bożym względem danej duszy i nawet człowiek napełniony takimi darami może się potępić z własnej swej winy.
Nie wspominając już o tych, którzy nie nakarmili głodnego, nie przyodziali nagiego, itp., a także zapomnieli o potrzebie upomnienia grzeszącego brata, którego śmierć wieczna będzie dla nich obciążająca.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13590
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 378 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:11, 06 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Katarynka napisał: | Wystarczy trzymać się zdrowej doktryny, stosować ją w praktyce z całych sił swoich i nie świrować motyla w odlocie. | Motyl w odlocie - ciekawe to, ale dziwnie pejoratywne, nacechowane niezrozumieniem .
Wszystko zależy od tego, na ile kto czuje się obywatelem tego świata. Im mniej tego związku, tym wyżej dusza wzniesie się ku Bogu na skrzydłach wiary i rozumu, jak ów motyl.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarynka
Cornicen
Dołączył: 30 Sty 2015
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: z katolików Płeć:
|
Wysłany: Pią 22:23, 06 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
He, he, dusze nie czujące się obywatelami tego świata (tj. dusze wrażliwców), a będące na haju, też mają odloty :wink:
Każdy pilot wie, że trza lecieć właściwym korytarzem, pilnować kursu i odpowiednio korzystać z przyrządów w maszynie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13590
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 378 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Pią 23:45, 06 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
czasami dusze wrażliwców popadają w schizofrenię, stąd kurs jaki obierają, odbywa się po orbicie kołowej, a wtedy wiara i rozum świadczą wyobraźni delikwenta, co znacząco odbiega od ich roli podczas uobecnienia się Trójcy Świętej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Duśka
Gość
|
Wysłany: Śro 19:04, 17 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Jak stać się pokornym . Tylko proszę bez ''dogryzania'', bo i tak mam problem z ''fochami''. :?
|
|
Powrót do góry |
|
|
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13590
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 378 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:25, 17 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Trzeba więc ci wiedzieć, że pokora nie polega na naturalnej łagodności, ale jest źródłem gorliwej gotowości do służenia:
”Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie na okup za wielu” (Mk 10,45).
Przykład ten pokory staje się żywy, kiedy uobecnia się w postawie Jego uczniów:
”Jeżeli więc Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem wam nogi, to i wyście powinni sobie nawzajem umywać nogi. Dałem wam bowiem przykład, abyście i wy tak czynili, jak Ja wam uczyniłem” (J 13,14-15).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|