KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !

Mister_Magister

Gdy człowiek walczy z nałogiem (np grzechu samogwałtu) i popełnia ten grzech to on jest jakiś lżejszy?

exe

Odrowąż

Czyli robiąc to nie chcąc, moja wina jest tak samo wielka jak tego, który robi to z premedytacją?

Palma

Odrowąż zobacz co znalazłam w google :)

http://www.walkaduchowa.fora.pl/grzech-nawrocenie-i-swietosc,34/grzech-definicja-zroznicowanie-i-ciezar-grzechu,125.html

Mister_Magister

Palma

Kaśka

Wiem, jak trudno jest samemu walczyć z nałogami, ale wiem też, w jak cudowny sposób Bóg od nałogów uwalnia. Grzech to grzech, jest napisane, ze karą za grzech jest śmierć, więc zamiast zastanawiać się, czy lżej, czy ciężej grzeszę, lepiej upaść na kolana i błagać Boga, by ten grzech, cokolwiek to jest, zabrał ... Bóg uwalnia od wyznanych, znienawidzonych grzechów ... jeżeli ktoś jednak lubi swój nałóg, swoje złe postępowanie, jeżeli tłumaczy sobie, że to nie jest aż tak złe, to Bóg nie zabierze czegoś, czego my sami oddać nie chcemy ...
Każdy musi sobie ,,przeliczyć,, co woli, co daje mu większą radość, czy wolność w Jezusie, bez nałogów, bez uciążliwych grzechów, czy chwilowa przyjemność po której są wyrzuty sumienia.

Powiem tak ... albo grzesz i nie narzekaj, nie biadol, nie szukaj ciężkości swoich grzechów, zapomnij o Bogu i żyj sobie w swoich krótkotrwałych przyjemnościach ... albo zacznij walczyć o łączność z Bogiem, znienawidź swój grzech, poczuj jego obrzydliwość i oddaj go Bogu, tak całkowicie, bez żalu ... mamy być albo zimni, albo gorący, inaczej Bóg wypluje nas ze swoich ust.

Water-mix

grzech samogwałtu?

''Magia'' tego grzechu polega głownie na tym , ze taki przeciętny człowiek
nie może znaleść motywacji do zerwania z tym

No po co walczyć wogóle przeciez nikogo nie krzywdzę, nikogo nie zdradzam?

moze przekona Cie to , ze za każdym razem czyniąc 'to'
zdradzamy Ducha Św. dokładnie tak samo jak małżonkę/małżonka ,i stajemy się (przepraszam za określenie) prostytutką

ps.
Na podobnej zasadzie jest z innymi nałogami , ale w przypadku grzechu samogwałtu bardzo łatwo sobie to wyobrazić.

adam90

Chyba nie polega to na tym, żeby licytować się kt ma większy, trzeba starać się w ogóle nie popełniać grzechów, co jest niemożliwe, więc musimy walczyć z tym, jak rownież modlić się i wyrażać skruchę. Obejrzyj sobie film pt. "Wielka cisza" [link widoczny dla zalogowanych] jak żyją w zakonie, moim zdaniem gdy pogrążamy się w modliwie i nosimy Boga w sercu możemy uniknąć wielu grzechów, wtedy gdy mamy zajęcie i pracujemy w imię Boże nie przychodzą nam głupie myśli i nie poddajemy się pewnym pokusom.

exe

Tutaj warto by odnieść się jeszcze do argumentu samousprawiedliwienia się poprzez uprzednią nieświadomość grzechu.

Otóż święty Bernard z Clairvaux pisał, że "Wiele uczynków dokonanych w nieświadomości, trzeba uznać za grzeszne, zwłaszcza jeśli nasze lenistwo jest przyczyną nieświadomości w sprawach, które trzeba było koniecznie znać wcześniej. Wynika to z mowy psalmisty:

"Daj mi poznać drogi Twoje, Panie,
i naucz mnie Twoich ścieżek!" (Ps 25, 4),

a jeszcze dosadniej w przekładzie Jakuba Wujka:

"Nie chciał zrozumieć, aby dobrze czynić".