|
KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Duśka
Gość
|
Wysłany: Pią 22:38, 24 Lut 2017 Temat postu: Zaburzenia umysłowe. |
|
|
Czy u takich osób można wyrobić świadomość istnienia Boga. Czy mają poczucie bycia dobrym lub złym człowiekiem. . Demony właśnie najczęściej atakują takie osoby z upośledzeniami umysłowymi. Rozmawiałam z jedną osobą i odniosłam wrażenie ,że wogóle nie jest Bogiem zainteresowana, raczej bawią takie osoby rzeczy co smieszą i sprawiają radość .
Ostatnio zmieniony przez Duśka dnia Pią 22:39, 24 Lut 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Philip
Princeps prior
Dołączył: 21 Mar 2014
Posty: 1361
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 38 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Pią 23:29, 24 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Będąc człowiekiem, myślę, że ma możliwość, jednakże u jednych jest trudniej a u drugich łatwiej.
Przy ostatecznym rachunku jednak w mojej opinii Pan Bóg patrzy przez pryzmat choroby.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13590
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 378 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Sob 4:29, 25 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się z Philipem.
Wydaje się, że po przekroczeniu pewnego kresu minimalnego zaburzeń pracy intelektu, człowiek nie ma mocy być religijnym. Wnuoskuję to poprzez konieczność zaistnienia aktu wiary, który cechuje się zgodą woli na poznaną treść, na przykład treść objawienia. Każda zgoda jest świadoma, tu zaś możemy mówić o bralu możliwości zaistnienia takiej zgody.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez exe dnia Sob 4:29, 25 Lut 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
maly_kwiatek
Gość
|
Wysłany: Sob 8:08, 25 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Mnie się wydaje, że sformułowanie "zaburzenia umysłowe" jest zbyt ogólne, by generalizować na jego podstawie i tworzyć jakieś ogólne opinie o wszystkich ludziach dotkniętych tą przypadłością.
Umysł, mimo stu lat od odkrycia doktora Freuda i dalszych badań nad umysłem, ciągle jest obszarem bardzo słabo rozpoznanym.
Niedawno dowiedziałem się o przypadku człowieka, który przez wiele lat leżał w śpiączce i jego mama, trochę w rozpaczy powiedziała w jego obecności, że dobrze byłoby, by umarł. On cały czas słyszał to co się dzieje i mówi koło niego, tylko nie reagował, bo tego nie potrafił w tej śpiączce.
Kiedy go w końcu stopniowo wybudzono, opowiedział o tym zdarzeniu i powiedział jak bardzo go to zmobilizowało do pracy nad sobą - w kierunku przebudzenia, aby stać się na tyle realnym by go nie skazano na śmierć jako istotę wegetującą bez świadomości.
To zdarzenie zresztą pokrywa się z moim przekonaniem, że świadomość, system woli i uczuć wcale nie są ulokowane w mózgu. Mózg stanowi kanał komunikacyjny, który jest potrzebny do kontrolowania ciała, komunikacji z otoczeniem i działania reakcyjnego.
Faktyczny umysł, ośrodek woli, uczuć znajduje się w duszy, która z mózgiem ma luźny kontakt. Ona raczej wypełnia kontur całego ciała, wychodząc także poza jego granice.
|
|
Powrót do góry |
|
|
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13590
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 378 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Sob 9:07, 25 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
W pełni się zgadzam, zwracając uwagę na rozróżnienie pomiędzy pojęciem umysłu, rozumu i psychiki.
Umysł stanowi niematerialną naturę naszego człowieczeństwa, rozum stanowi właściwość działania tegoż umysłu, natomiast psychika jest sferą odpowiedzialną za tworzenie wewnętrznego odwzorowania środowiska zewnętrznego. To, w jakim stanie jest psychika, musi rzutować więc na powstały obraz zwany wrażeniem.
Rozum, jako "ramię wykonawcze" umysłu musi skorzystać siłą rzeczy z jedynue dostępnej informacji, pochodzącej z wrażeń dostarczanych przez zmysły. Tutaj można więc napotkać problem metabolizmu informacyjnego, kiedy to informacja nie jest w sposób unormowany przetwarzana przez tzw. rozum szczegółowy - mający ścisły wgląd do wyobraźni (tzw. zmysł wspólny wewnętrzny), albo też na końcowym etapie przez rozum bierny (możnościowy), który może nie potrafić dokonać nawrotu do wyobrażeń, warunkującego powstanie refleksji, ujmującej byty w ich odsłonach istotowych (treściowych). Zaburzenie ujmowania coraz to drobniejszych szczegółow treściowych jest zaburzeniem formowania sądów o rzeczach, polegającego nie na abstrakcji, jak to się powszechnie mówi, ale na separacji (dzielenie i łączenie składników) objawiające się tworzeniem adekwatnych do zastanej rzeczywistości sądów negatywnych (tylko wtedy jest ujęty byt świadomie).
Można więc mieć problemy psychiczne, lecz potencjalnie zdrowy rozum, stąd cały problem polega na pokonaniu oporu materii. Sam problem czysto-intelektualny nie występuje, ponieważ umysł jest dany od Boga i problem biologiczny nie dotyka wprost tego, co niematerialne. Biologia wpływa na rozumowanie tylko (albo aż) na linii "styku" formy i materii, gdzie mówi się zespoleniu siły instynktownego poznawania (vis aestimativa) oraz siły poznania myślowego ( vis cogitativa), ale nie wpływa na sam umysł.
Wydaje się, że sam problem nie może być jednak zbytnio uogólniany, ponieważ nie ma przypadków identycznych. Może przecież zaistnieć problem psychiczny niemal od urodzenia, a wówczas cóż można zrobić , skoro człowiek nie miał możliwości wykształcić w sposób podstawowy, do "przeciętne go minimum" swego intelektu? Nie ma w zasadzie do czego dążyć w sensie medycznym.
Tak myślę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez exe dnia Sob 9:17, 25 Lut 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Duśka
Gość
|
Wysłany: Sob 9:11, 25 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Wydaje mi się ,że każdy przypadek upośledzenia należy rozważać indywidualnie . Mnie bardziej zastanawia czy ma rzeczywiście świadomość grzechu, w jakiś sposób wyznaje i czy potrafi żałować.
Konieczność katechizowania osób niepełnosprawnych zauważył również Synod Biskupów obradujący w 1977 w Rzymie. Synod ten podaje, iż celem katechezy specjalnej jest dzielenie się oraz przekazywanie radości życia tym osobom, a także umożliwienie im stania się częścią wspólnoty parafialnej, korzystanie z sakramentów, uczestniczenie w liturgii. Jan Paweł II swą troskę o losy osób niepełnosprawnych potwierdza w swoich dokumentach. Adhortacja apostolska „Catechesi tradendea” z 1979 roku podaje, iż dzieci upośledzone mają takie same prawo jak dzieci pełnosprawne poznać „tajemnice wiary”. Kodeks Prawa Kanonicznego nakłada obowiązek na proboszczów parafii, aby ze szczególną troską i miłością opiekowali się i katechizowali osoby niepełnosprawne umysłowo.
A czy jednak to coś da .
Ostatnio zmieniony przez Duśka dnia Sob 9:17, 25 Lut 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jaśmina
Gość
|
Wysłany: Śro 15:35, 03 Sty 2018 Temat postu: |
|
|
A propo zaburzeń to mam teraz problem w rodzinie . Stwierdzono Otępienie , stadium zaawansowane. Prawdę mówiąc nie mam doświadczenia w tym kierunku ponieważ nie miałam okazji pracować z ludzmi otępiałymi . Teraz natomiast mam to dzień w dzień i nie wiem za bardzo co robić . Przyznam się ,że włączyłam film ''Karol , jak został Papieżem'', ponieważ to trwa ponad 3 godziny i będę mieć spokój . Wiem ,że to egoizm . Mam nadzieję ,że ktoś poza czystą teorią ( którą znam ) , podzieli się tylko od strony doświadczenia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
62Krzych
Princeps posterior
Dołączył: 16 Lis 2014
Posty: 664
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Pon 6:23, 08 Sty 2018 Temat postu: |
|
|
Duśka napisał: | A propo zaburzeń to mam teraz problem w rodzinie . Stwierdzono Otępienie , stadium zaawansowane. Prawdę mówiąc nie mam doświadczenia w tym kierunku ponieważ nie miałam okazji pracować z ludzmi otępiałymi . Teraz natomiast mam to dzień w dzień i nie wiem za bardzo co robić . Przyznam się ,że włączyłam film ''Karol , jak został Papieżem'', ponieważ to trwa ponad 3 godziny i będę mieć spokój . Wiem ,że to egoizm . Mam nadzieję ,że ktoś poza czystą teorią ( którą znam ) , podzieli się tylko od strony doświadczenia. |
Jeśli to nie męczy chorej osoby to spokojnie. U mojej mamy to nie przejdzie, ma niedosłuch i gubi wątki. Jedynie wiadomości,Fakty czy Dziennik. No i koniecznie tłumaczę o czym mówią. Generalnie to dostosowuje się do stanu intelektualnego. Jak jest dobry to rozmawiamy, ale z umiarem, by nie przemęczyć, bo potem problem. Kiedyś siostrzeniec mamy przyjechał i zasypywał ją pytaniami, straciła prawie przytomność. Dwa dni bez kontaktu, również inne emocjonalne stany. Kiedyś wizyty kapłana tak odchorowywała. Dwa miesiące wstecz miałas atak psychozy. Wydawało się Jej że mieszkamy w mieszkaniu sąsiadów z bloku i nas aresztują. Perswazja, zmiana leków. Pani neurolog kolejny raz nie dawała Jej szans na wyjście z tego stanu. A jednak. Uratował nas listonosz, co paczkę przywiózł. Mama chciała ją koniecznie oglądnąć. Domyśliłem się że chce adres przeczytać. No i zaskoczyło. Oglądała zdjęcia na kompie ogrodu naszego, porównywała z tym co przez okno widać i wróciła. Teraz była rocznica śmierci taty(czwarta) to była dwa dni nieobecna. Jest rano rozbudzona, to wtedy pacierz, który jest wyznacznikiem Jej stanu i rozrusza te procesy. Z rehabilitantką sobie porozmawia, z pielęgniarką mniej bo wcześniej przychodzi i mama śpi.
Podczas oglądania mszy czy wiadomości potrzebuje pomocy, jak czegoś nie rozumie. Ze mszą to sobie już radzi. Co do diagnoz to zespół otępienny alzchejmerowy, objawowy Parkinsonizm(stąd brak przełykania) i padaczka wieku starczego i w sumie cztery lata temu miała już być bez kontaktu. Po podawaniu soli fizjologicznej wzrósł poziom sodu i mamy świadomość . Przez PEGa dostaje tego z litr na dobe. Gdy stan jest lepszy to staram się jakoś uaktywniać. Wydano książkę o szkole w której uczyła, kupiliśmy i nastąpiła metamorfoza na kilka dni. U mamy to się zmienia, dużo śpi, nie przeszkadzam. Tlen okazuje się pomocny i higiena jamy ustnej przy pomocy gąbek do ssaka z płynem z nadtlenkiem wodoru i czymś do nawilżania. Gdy tu coś nie działa dobrze, jakieś stany zapalne, infekcje, to mam znowu ucieka w swój świat. Gaśnie intelektualnie i fizycznie.
To tak troszkę chaotycznie, bo trzeba się kimnąć troszkę, do dziesiątej może. Pytaj się. Co będzie mi wiadomo, to chętnie przekażę.
Pozdrawiam :)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez 62Krzych dnia Pon 6:26, 08 Sty 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jaśmina
Gość
|
Wysłany: Pon 18:01, 08 Sty 2018 Temat postu: |
|
|
U mnie chyba inaczej to wygląda.Bardzo agresywnie reaguje na podniesiony głos, odrazu odbiera to jako krzyk i wpada w histerię. Nie można nic powiedzieć głosem. Jeżeli postawi się ją w jednym miejscu i powie ,ze ma czekać to nie ruszy się sama ani kroku , chociażby to trało godzinami . Ma straszne lęki . Najgorsze jest to ,że nie pamięta co wykonuje ,jaką czynność i zapomina coś co zrobiła godzinę temu . Nie umie już wogóle nic policzyć.Wypaliła prawie cały zapas świeczek w ciągu 2 dni i mówi ,że to było tylko troszeczkę . Filmy śledzi jeszcze z zainteresowaniem ale fabuła musi być bardzo prosta, bo inaczej nic nie rozumie . Najważniejsze ,że jest jeszcze pamięc do twarzy i głosu . Jak zniknie się z jej oczu to jest nerwowa i panikuje , dopiero jak cię ujży uspokaja się momentalnie . CZY TO NIE JEST JUŻ ŻYCIE JAK W KLATCE.
|
|
Powrót do góry |
|
|
62Krzych
Princeps posterior
Dołączył: 16 Lis 2014
Posty: 664
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Wto 1:29, 09 Sty 2018 Temat postu: |
|
|
Trudne to są sytuacje. Próbował neurolog, psychiatra wyciszyć Jej te lęki i agresję? No i sen w nocy. To ważne dla chorej i opiekuna. Ja czuwam z innych powodów, przełykanie, czy jego brak raczej.
Smutne to jest, ale cóż nam zostaje? Zaakceptować że to choroba.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez 62Krzych dnia Wto 1:30, 09 Sty 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jaśmina
Gość
|
Wysłany: Wto 14:27, 09 Sty 2018 Temat postu: |
|
|
Tak. Jest na silnych lekach ale one otumaniają.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Philip
Princeps prior
Dołączył: 21 Mar 2014
Posty: 1361
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 38 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:05, 09 Sty 2018 Temat postu: |
|
|
Jestem pełen podziwu dla opiekunów/rodziców osób niepełnosprawnych. Szczególnie psychicznie. To jeden z największych możliwych krzyży.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|