|
KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Martinus
Optio
Dołączył: 07 Lut 2015
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Nie 13:51, 13 Lis 2016 Temat postu: "Wyjść do ludzi" co to w praktyce oznacza ? |
|
|
Do pytania zawartego w nazwie tematu dodam jeszcze jedno , czy takie wychodzenie do ludzi jest konieczne by uzyskać równowagę i stanąć poza brakiem sensu który tak często wraca.
Zastanawia mnie jeszcze dlaczego tak trudno zacząć realizować takie założenie skoro w wycofaniu się do wnętrza , w izolacji wobec innych , w samotności jest jednym słowem trudno i źle.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
maly_kwiatek
Gość
|
Wysłany: Nie 14:08, 13 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Człowiek jest stworzony na dwojaki sposób: jako jednostka osobowa i jako członek wspólnoty.
Trzeba nam funkcjonować na oba te sposoby.
Być z ludźmi i potrafić być samemu.
Każdy ze sposobów egzystencji jest ważny i potrzebny. Doskonale wiedzą to zakony, które praktykują powszechnie i działania wspólnotowe i działania na osobności.
Bycie samemu nie oznacza bycia samotnym. Pamiętamy, że zawsze i wszędzie jesteśmy z Bogiem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Duśka
Gość
|
Wysłany: Nie 14:10, 13 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Ja może powiem tak od mojej strony . Tak . Pełnimy wolę Bożą we wspólnocie , stąd też do jej wypełniania konieczny jest dialog. :wink:
|
|
Powrót do góry |
|
|
Philip
Princeps prior
Dołączył: 21 Mar 2014
Posty: 1361
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 38 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Nie 18:28, 13 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Mały kwiatek dobrze opisał.
Z tego co wiem to nawet pustelnicy nie są stricte sami.
Warto wyjść do ludzi, ale nie w sensie, że nagle będziesz pisał do wszystkich, których znasz na fb.
Jakie masz wspólnoty/ różne ruchy kościelne w okolicy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Martinus
Optio
Dołączył: 07 Lut 2015
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:00, 13 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Philip napisał: |
Warto wyjść do ludzi, ale nie w sensie, że nagle będziesz pisał do wszystkich, których znasz na fb.
Jakie masz wspólnoty/ różne ruchy kościelne w okolicy? |
Na fb konta już nie mam ale nawet tak zakładając to samo pisanie do ludzi niczego nie zmienia bo ktoś może wyjść z inicjatywą spotkania a ja za każdym razem odmówię bo powody bycia na "nie" same nie znikają a co więcej w ogóle nie znikają.
W okolicznych miastach pewnie są jakieś wspólnoty , gdyby ktoś mnie zaprowadził , zapoznał z miejscem itd to bym wiedział więcej ale co osobiście miałbym tam robić to już nie mam pojęcia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13590
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 378 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:38, 13 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
O tym, na jakiej zasadzie wychodzić z pustelni i iść, mówi poglądowo o. Szustak . Kilkanaście minut konkretów:
o. Szustak w Panamie
PS: W ogóle zachęcam, aby mu towarzyszyć w jego wędrówce pielgrzymiej subskrybując jego profil i powiadomienia e-mail.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Philip
Princeps prior
Dołączył: 21 Mar 2014
Posty: 1361
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 38 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:19, 13 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Na fb konta już nie mam ale nawet tak zakładając to samo pisanie do ludzi niczego nie zmienia bo ktoś może wyjść z inicjatywą spotkania a ja za każdym razem odmówię bo powody bycia na "nie" same nie znikają a co więcej w ogóle nie znikają.
W okolicznych miastach pewnie są jakieś wspólnoty , gdyby ktoś mnie zaprowadził , zapoznał z miejscem itd to bym wiedział więcej ale co osobiście miałbym tam robić to już nie mam pojęcia. |
A co to za powody?
To zależy od wspólnoty. Na pewno wspólna modlitwa.
Weź, albo poszukaj na stronie, albo idź i podczas spowiedzi spytaj się księdza, albo po prostu skontaktuj się z jakimś kapłanem, który Ci pomoże.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Martinus
Optio
Dołączył: 07 Lut 2015
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Pon 13:06, 14 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Philip napisał: |
A co to za powody? |
Np taki że się będą na mnie "gapić"
Philip napisał: | Weź, albo poszukaj na stronie, albo idź i podczas spowiedzi spytaj się księdza |
Nie ma w tym sensu ani w ogóle czegokolwiek co sugerowałoby że to jest dla mnie odpowiednie bo z odczytu uczuć , emocji odpowiedź jest tylko jedna - "nie"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13590
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 378 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Pon 13:19, 14 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Martinus napisał: | Philip napisał: |
A co to za powody? |
Np taki że się będą na mnie "gapić"
Philip napisał: | Weź, albo poszukaj na stronie, albo idź i podczas spowiedzi spytaj się księdza |
Nie ma w tym sensu ani w ogóle czegokolwiek co sugerowałoby że to jest dla mnie odpowiednie bo z odczytu uczuć , emocji odpowiedź jest tylko jedna - "nie" | Dopóki siebie masz na uwadze, nie wyjdziesz z zaklętego (przez Ciebie) kręgu .
Łatwo można to wykazać, że poleganie na sobie, szczególnie gdy ma się kłopoty, zawsze tylko pogrąża w bagnie psychicznych ekskrementów, zarówno własnych, jak i cudzych.
Czyżbyś jeszcze nie rozumiał, że wyjdziesz z tego kłopotu tylko w jeden sposób? :
O Tobie mówi moje serce: Szukaj Jego oblicza! Szukam, o Panie, Twojego oblicza; (Ps 27, 8 )
A Ty nadal szukasz własnego oblicza ... Kiedy uznasz swój błąd, miast oszukiwać samego siebie łudząc się, że jakieś wymyślone idee zbawią Ciebie?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez exe dnia Pon 13:23, 14 Lis 2016, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Martinus
Optio
Dołączył: 07 Lut 2015
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Pon 17:21, 14 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
exe napisał: | Dopóki siebie masz na uwadze, nie wyjdziesz z zaklętego (przez Ciebie) kręgu .
|
A dlaczego mam siebie na uwadze ? bo nie jest dobrze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13590
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 378 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Pon 17:44, 14 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Martinus napisał: | exe napisał: | Dopóki siebie masz na uwadze, nie wyjdziesz z zaklętego (przez Ciebie) kręgu .
|
A dlaczego mam siebie na uwadze ? bo nie jest dobrze. | Odwróćmy teraz cytowane rozumowanie Twej odpowiedzi ... Otrzymamy sedno diagnozy dla Ciebie: nie jest dobrze, bo masz siebie na uwadze.
Boisz się tego świata ... Tak, świat zadaje ból, ale chowanie sie w jaskini nic Ci nie da, a sam Bóg dziwuje się tobie:
"Tam wszedł [Elizeusz] do pewnej groty, gdzie przenocował. Wtedy Pan skierował do niego słowo i przemówił: Co ty tu robisz, Eliaszu?
(...)
ja sam tylko zostałem, a oni godzą jeszcze i na moje życie.
(...)
Wyjdź, aby stanąć na górze wobec Pana! A oto Pan przechodził. (1 Krl 19, 9 ; 11)
To nie są plany Boże, byś się chował i kurczył z wyimaginowanego strachu, lecz twoje plany, bracie Martinusie.
A czy myślisz, że gdy Pan nasz przechodzi, to znaczy żeśmy już zbawieni i pożywać będziemy tu na ziemi mannę niebieską?
Gdy zwracasz się we właściwą stronę, chcąc pokonać "strachy, które są na lachy", odczuwasz to, co odczuł Eliasz: własną nicość wystawioną na łaskę-niełaskę żywiołów naturalnych, bo autorzy strachów sami wpadaja w lęk:
"Gwałtowna wichura rozwalająca góry i druzgocąca skały [szła] przed Panem; ale Pan nie był w wichurze. A po wichurze - trzęsienie ziemi: Pan nie był w trzęsieniu ziemi. Po trzęsieniu ziemi powstał ogień: Pan nie był w ogniu. A po tym ogniu - szmer łagodnego powiewu. (1 Krl 19, 11-12)
"Pan nie był" w chaosie żywiołów ... No to któż za twoim chaosem stoi
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez exe dnia Pon 17:48, 14 Lis 2016, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Duśka
Gość
|
Wysłany: Pon 17:45, 14 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Jeśli nie potrafisz być sam ze sobą, nie będziesz umiał być także z innymi ludźmi.
Trzeba wiedzieć, kim się naprawdę jest. Cisza wokół nas zmusza do bycia ze sobą sam na sam , do wewnętrznego dialogu, a to jest nie lada wyzwanie. Wydaje mi się , że warto zaplanować sobie taki „ czas ciszy” każdego dnia, poswięcić na pobycie poprostu ze sobą. :wink: . Wielu jednak ludzi w rzeczywistości boi się zmierzyć ze swoją samotnością, a zapewniam , że Boga znajdzie się w ciszy, samotności i modlitwie. :wink:
|
|
Powrót do góry |
|
|
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13590
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 378 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:04, 14 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Duśka napisał: | Jeśli nie potrafisz być sam ze sobą, nie będziesz umiał być także z innymi ludźmi. | Oczywiście, jest to prawdą o tyle, jesli ujmiemy to stwierdzenie, jako wyraz pogodzenia się z soba samym (wybaczenie sobie swych ułomności), natomiast w aspekcie ćwiczebnym (porządek dochodzenia do doskonałości), to najpierw trzeba nauczyć się być we wspólnocie, a dopiero później można poprzestać na "samotnej" egzystencji bez obaw o rozchwianie psychiczne i upadek duchowy.
Myślę, że problem Martinusa w całości bazuje na tej kwestii.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Duśka
Gość
|
Wysłany: Pon 18:27, 14 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Ja chyba umiem być we wspólnocie . Na pielgrzymce zdałam z tego egzamin :P
|
|
Powrót do góry |
|
|
Philip
Princeps prior
Dołączył: 21 Mar 2014
Posty: 1361
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 38 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:38, 14 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Zdaje sobie sprawe, że jest trudno wyjsc na poczatku, ale spkojnie, to normalne. Sam przechodziłęm przez to samo.
Trzeba tylko obyć się z rzeczywistością.
Jakże chcesz iść dalej skoro nie chcesz przechodzić przez swoje granice?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
TOMASZ-V.A.D
Gość
|
Wysłany: Pon 20:12, 14 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Bóg nie stworzył człowieka do życia w samotności, mimo, że czasami życie tak się układa lub człowiek sam tak wybiera, że żyje w samotności. Bóg czyniąc człowieka swoi dzieckiem pragnie aby człowiek żył wśród innych ludzi, aby otwierał się na innych, dlatego obdarzył człowieka darem kochania, okazywania swoich uczuć - człowiek może obdarzać miłością drugiego człowieka, przebaczać i te wartości, te dary pozwalają na właściwe relacje między ludźmi.
Złe relacje to wyrzucenie z życia człowieka tych darów, wartości, bez nich życie człowieka staje się bez wartości, bez sensu życia. Bogactwo wartości to taki osobisty bagaż każdego człowieka. Jeśli z tego bagażu zaczynamy wywalać poszczególne elementy (dary, wartości) to tak jakbyśmy podcinali gałąź na której siedzimy - czeka nas upadek, może nawet bardzo bolesny.
Wyjście do ludzi daje nam możliwość realizacji Bożego planu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Martinus
Optio
Dołączył: 07 Lut 2015
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Pią 22:10, 18 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Duśka napisał: | Jeśli nie potrafisz być sam ze sobą, nie będziesz umiał być także z innymi ludźmi.
Trzeba wiedzieć, kim się naprawdę jest |
Gdy jestem sam (odizolowany od wszystkiego najczęściej w swojej "jaskini" czyli pokoju) to rozpaczliwie poszukuję relacji z drugim człowiekiem by nie przeżywać samotności,opuszczenia,braku sensu itp. ale jestem w tej "jaskini" bo unikam negatywnych emocji,uczuć i innych konfrontacji z ludźmi , tak to rozdarcie ogólnie wygląda.
Kim naprawdę jestem to nie wiem , tyle wiem że nienawidzę siebie za to jaki jestem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13590
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 378 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Pią 22:54, 18 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Martinus napisał: | Duśka napisał: | Jeśli nie potrafisz być sam ze sobą, nie będziesz umiał być także z innymi ludźmi.
Trzeba wiedzieć, kim się naprawdę jest |
Gdy jestem sam (odizolowany od wszystkiego najczęściej w swojej "jaskini" czyli pokoju) to rozpaczliwie poszukuję relacji z drugim człowiekiem by nie przeżywać samotności,opuszczenia,braku sensu itp. ale jestem w tej "jaskini" bo unikam negatywnych emocji,uczuć i innych konfrontacji z ludźmi , tak to rozdarcie ogólnie wygląda.
Kim naprawdę jestem to nie wiem , tyle wiem że nienawidzę siebie za to jaki jestem. | Wykorzystaj swą słabość: Coelum~cella
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez exe dnia Pią 22:58, 18 Lis 2016, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Martinus
Optio
Dołączył: 07 Lut 2015
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Sob 13:00, 19 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Słabość mnie tylko dobija czego dowodem jest jakaś niewielka część dzisiejszego dnia , musiałem ruszyć się z domu bo miałem coś do załatwienia i nastawienie ogólne było dobre tyle że praktycznie im więcej "siebie" niepewnego , zlęknionego , próbującego siebie korygować tym gorzej aż do powrotu i pogrążaniu się w poczuciu winy że wszystko można było zrobić inaczej i dzięki temu czuć się teraz o wiele lepiej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Duśka
Gość
|
Wysłany: Sob 13:15, 19 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Masz fobię
|
|
Powrót do góry |
|
|
Philip
Princeps prior
Dołączył: 21 Mar 2014
Posty: 1361
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 38 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Sob 13:31, 19 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Duśka napisał: | Masz fobię |
To nie musi być fobia. Ja miałem podobnie i psychiatra 4lata temu nie potwierdził moich obaw o fobie społeczną.
Tu jest zwykła kwestia braku obycia, złe przyzwyczajenia i negatywne wspomnienia.
Ja wyleczyłem się z tego ( nie całkowicie, bo dalej mam jakieś dziwne zachowania; ale jest już bardzo dobrze, można ze mną normalnie pogadać i nie cykam się ludzi, jeżeli jest to nie potrzebne ) wrzucając się w całkowicie głęboko wodę ( nieświadomie ). Wszystko na przestrzeni czasu.
Odwagi Martinusie. Pomódl się o wspólnotę a Bóg Ci pomoże.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Duśka
Gość
|
Wysłany: Sob 15:36, 19 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Podeszłam pod kątem medycznym, z racji zawodu. Przepraszam . :?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Philip
Princeps prior
Dołączył: 21 Mar 2014
Posty: 1361
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 38 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Sob 17:18, 19 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Podeszłam pod kątem medycznym, z racji zawodu. Przepraszam . :/ |
Nie masz za co przepraszac.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Martinus
Optio
Dołączył: 07 Lut 2015
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:01, 19 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Duśka napisał: | Masz fobię |
Skoro problemem lub nazywając to inaczej dużym oporem jest np pójście do sklepu albo przebywanie w jakimś innym miejscu publicznym to coś w tym musi być z tej fobii.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Duśka
Gość
|
Wysłany: Sob 21:26, 19 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
To podchodzi pod fobię społeczną . Zachęcałbym do szukania pomocy u dobrego terapeuty poznawczo-behawioralnego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13590
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 378 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Nie 8:35, 20 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Jak zwał, tak zwał - skuteczne rozwiązywanie każdego problemu tego typu, zaczyna się od rozpoznania swej nędzy i w związku z tym od zawierzenia swego życia Bogu.
Jak się po prostu nie ruszy do działania - czyli nie wypłynie się na głębię (o czym już tu mówiono), to nie ma szans na sukces w walce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Duśka
Gość
|
Wysłany: Nie 12:47, 20 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Wiesz Martinus myślę, ,że diabeł pozwala niektórym ludziom prowadzić beztroskie życie, bez bólu i cierpień , w dobrobycie , tylko dlatego ,żeby nie zwrócili się do Boga. Ty natomiast cierpisz , to jest znak ,że Bóg o ciebie walczy . To targa twą duszą.
Czemu to grzechu nie zgładzisz?
Nie zmażesz mej nieprawości?
Bóg jest w stanie ukoić ból, wzmocnić, dodać siły do walki, udzieli mądrości i pocieszy tak, że owy krzyż staje się lekki, a cierpienie staje się słodkie. :wink:
|
|
Powrót do góry |
|
|
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13590
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 378 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Nie 13:22, 20 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Duśka napisał: | Wiesz Martinus myślę, ,że diabeł pozwala niektórym ludziom prowadzić beztroskie życie, bez bólu i cierpień , w dobrobycie , tylko dlatego ,żeby nie zwrócili się do Boga. Ty natomiast cierpisz , to jest znak ,że Bóg o ciebie walczy . To targa twą duszą.
Czemu to grzechu nie zgładzisz?
Nie zmażesz mej nieprawości?
Bóg jest w stanie ukoić ból, wzmocnić, dodać siły do walki, udzieli mądrości i pocieszy tak, że owy krzyż staje się lekki, a cierpienie staje się słodkie. :wink: | To jest bardzo pomocne i pożyteczne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Philip
Princeps prior
Dołączył: 21 Mar 2014
Posty: 1361
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 38 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Nie 13:43, 20 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Duśka napisał: | Wiesz Martinus myślę, ,że diabeł pozwala niektórym ludziom prowadzić beztroskie życie, bez bólu i cierpień , w dobrobycie , tylko dlatego ,żeby nie zwrócili się do Boga. Ty natomiast cierpisz , to jest znak ,że Bóg o ciebie walczy . To targa twą duszą.
Czemu to grzechu nie zgładzisz?
Nie zmażesz mej nieprawości?
Bóg jest w stanie ukoić ból, wzmocnić, dodać siły do walki, udzieli mądrości i pocieszy tak, że owy krzyż staje się lekki, a cierpienie staje się słodkie. :wink: |
Otóż to. Gdyby Izrael ( albo nawet Polska ) nie doznał tylu trudności to wątpliwym jest, że nawróciłby się do Boga.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Philip dnia Nie 13:44, 20 Lis 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Martinus
Optio
Dołączył: 07 Lut 2015
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:19, 30 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
exe napisał: |
Jak się po prostu nie ruszy do działania - czyli nie wypłynie się na głębię (o czym już tu mówiono), to nie ma szans na sukces w walce. |
A no nie ruszy się do działania żeby przekroczyć stworzone kiedyś przez siebie granice bo zawsze jest to ostrzeżenie "uważaj , kontroluj , zapobiegaj , unikaj" w przeciwnym razie będziesz winny , wyrządzisz niewybaczalne zło.
W takim przeżywaniu siebie nie można działać bo poczucie winy jest nie do zniesienia i pisanie "ufaj Bogu" to tak jak by do kogoś uzależnionego napisać "przestań robić to co robisz" a poczujesz się lepiej. Tak poczułem się trochę lepiej kiedy sięgnąłem na nowo do książki o.Pelanowskiego , zawiera też dużo fragmentów z Biblii ale po co mi to było ? po to żeby znowu dołożyć sobie nienawiści i stracić sens wszystkiego bo przecież nie jest dobrze i nie ma się co łudzić że jest ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|