|
KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13590
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 378 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Pią 23:51, 17 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Martinus napisał: | Jestem wdzięczny za chęci ale odcinam się od tego tematu. | W porządku.
Pozdrawiam,
exe
PS: Link z postu wyżej ściśle nawiązuje do podanego [url=http://pierzchalski.ecclesia.org.pl/index.php?page=05&id=05-01&t=51 przez Ciebie linka[/url] , Martinusie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez exe dnia Sob 11:25, 18 Lut 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Martinus
Optio
Dołączył: 07 Lut 2015
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Sob 13:35, 18 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Artykuły to nie powód wycofania z tego by zagłębiać się aż tak w problem nastawienia do ludzi. Jedynym miejscem w którym przyglądam się swojej osobowości w różnych sytuacjach i na różnych przestrzeniach czasowych to gabinet terapeutyczny a poza nim mogę szukać odpowiedzi na pytania jak konkretnie działać żeby rozpadł się zbudowany system o którym pisze ks.Pierzchalski.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13590
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 378 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Sob 13:40, 18 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Martinus napisał: | Artykuły to nie powód wycofania z tego by zagłębiać się aż tak w problem nastawienia do ludzi. Jedynym miejscem w którym przyglądam się swojej osobowości w różnych sytuacjach i na różnych przestrzeniach czasowych to gabinet terapeutyczny a poza nim mogę szukać odpowiedzi na pytania jak konkretnie działać żeby rozpadł się zbudowany system o którym pisze ks.Pierzchalski. | Rozumiem. Nie widzę więc innej możliwości, jak wytrwała modlitwa i lectio divina. Tylko Bóg, jako idealny Lekarz, obdaruje łaską zniszczenia fałszywych struktur, które degradują czlowieka.
Tak to widzę.
PS:Jest możliwe, że niewłaściwie podszedłem do intencji prezentacji Twego linku, co mogło być odebrane za brak empatii, czy za arogację. Z góry przepraszam za moje zachowanie.
Nie ma to, jak rozmowa w 4y oczy twarzą w twarz.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez exe dnia Sob 13:47, 18 Lut 2017, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
maly_kwiatek
Gość
|
Wysłany: Sob 18:48, 18 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Martinus,
ja Ci życzę zidentyfikowania przyczyn zjawiska, które nam opisałeś i uporania się z tą przyczyną.
Mało tego, każde z nas, którzy brali i biorą udział w dyskusji, z pewnością życzą Ci tego samego.
Problem nie jest mi obcy, choć jest jeden z najtrudniejszych jakie znam, mało tego, kiedyś był chyba i moim udziałem. Na pewno dotknął mojego syna, który całe lata walczył z tzw. nieśmiałością. Tzw. bo to była nieśmiałość pozorna. Ja reagowałem agresją gdy próbowano mnie wyciągnąć z jakiejś mojej "nory", gdzie spokojnie sobie egzystowałem w dzieciństwie.
Wydaje się, ze na omawiany syndrom składa się kilka przyczyn równocześnie i dlatego tak trudno go rozwikłać.
Nieśmiałość - mająca źródło albo w charakterze ducha, ale także w traumatycznych przeżyciach w historii, lub zasłyszanych w opowiadaniach,
Niezwykła wrażliwość uczuciowo - duchowa, powodująca bolesne ścieranie się z rzeczywistością i chęć ucieczki,
Brak oparcia, brak korzeni, podstaw, wsparcia, zwykle wynikający z przyczyn rodzinnych, braku lub nieobecności ojca, rozwodu w rodzinie, agresywnej lub wymagającej matce, szczególnie w stosunku do córki,
Patologiczny brak akceptacji zewnętrznej lub wewnętrznej, szczególnie brak samoakceptacji powodu takie niezwykłe wycofania społecznego,
Może być przyczyna demoniczna, niszcząca człowieka od środka, wpychająca w depresję i tendencje samobójcze.
Modlitwa do Boga pomaga, tylko, że dobrze wiedzieć o co się konkretnie modlimy, co nam jest potrzebne. Jeśli tego nie wiemy, modlić się należy o to, co najlepsze dla danej osoby i wszystkich zainteresowanych.
Korzystanie z pomocy terapeuty jest wartościowe, o ile terapeuta wie jak postępować z takim zespołem i umiejętnie prowadzi do identyfikacji przyczyn tego stanu. Po zidentyfikowaniu przyczyn, trzeba dać czas i możliwość pacjentowi, by sobie osobiście poradził z likwidacją tej przyczyny.
Szczęść Boże Martinusie
i nie gniewaj się na nas, że popełniamy błędy. Nie wiemy wszystkiego o ludziach, o ich trudnych sytuacjach, a chcielibyśmy, by byli szczęśliwi ...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Martinus
Optio
Dołączył: 07 Lut 2015
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:05, 18 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
maly_kwiatek napisał: |
Szczęść Boże Martinusie
i nie gniewaj się na nas, że popełniamy błędy. Nie wiemy wszystkiego o ludziach, o ich trudnych sytuacjach, a chcielibyśmy, by byli szczęśliwi ... |
Nie gniewam się bo nie mam powodów :)
maly_kwiatek napisał: | Korzystanie z pomocy terapeuty jest wartościowe, o ile terapeuta wie jak postępować z takim zespołem i umiejętnie prowadzi do identyfikacji przyczyn tego stanu. Po zidentyfikowaniu przyczyn, trzeba dać czas i możliwość pacjentowi, by sobie osobiście poradził z likwidacją tej przyczyny. |
Czas i możliwości mam ale dotychczas miałem i raczej w jakiejś części nadal mam odniesienie że zlikwidować te przyczyny powinien terapeuta przez jakąś "receptę na życie" lub w jakiś inny sposób albo Bóg całkowicie z dnia na dzień.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
maly_kwiatek
Gość
|
Wysłany: Sob 19:20, 18 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Martinus napisał: | Czas i możliwości mam ale dotychczas miałem i raczej w jakiejś części nadal mam odniesienie że zlikwidować te przyczyny powinien terapeuta przez jakąś "receptę na życie" lub w jakiś inny sposób albo Bóg całkowicie z dnia na dzień. |
Terapeuta jest wsparciem i świadkiem.
Osobą delikatnie prowadzącą. Natomiast nie zastępuje osoby, której pomaga w jej własnych decyzjach i działaniach, jakie są jej potrzebne.
Terapia jest po to, by taka potrzebująca osoba stanęła na własne zdrowe nogi i na tych nogach poszła samodzielnie w swoje życie.
Mówię to też jako jeden z terapeutów :)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Duśka
Gość
|
Wysłany: Wto 13:01, 07 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
Na to wygląda ,że :wink: ..czytajcie
Według cenionego wiedeńskiego psychiatry Raphaela Bonellego, religia ma bardzo dobry wpływ na ludzką psychikę i może znacząco pomóc w leczeniu szeregu chorób psychicznych.
Taką opinię Bonelli przedstawił na wykładzie wygłoszonym na Uniwersytecie Zygmunta Freuda w Wiedniu w ramach międzynarodowego kongresu poświęconego związkom między nauką a religią.
Psychiatra oparł się na ponad stu artykułach naukowych, które traktowały o wpływie religii na zdrowie psychicznie chorych osób. 70 proc. spośród przeanalizowanych przez niego artykułów wskazywało na pozytywny wpływ religijności na pacjentów. Religia miała największy wpływ na leczenie takich chorób jak: demencja, depresje, schizofrenia oraz zespół stresu pourazowego. Znacząco pomagała też w terapii osób uzależnionych od alkoholu i narkotyków. W ten sposób, jak argumentował Bonelli, w oczywisty sposób obala się tezę Zygmunta Freuda, twierdzącego, że religijność sama w sobie jest zaburzeniem psychicznym.
Spośród przebadanych przez Bonellego artykułów jedynie 5 proc. wykazało na negatywny wpływ religii w leczeniu chorych.
Psychiatra powiedział też, że w ostatnim czasie da się zauważyć duży wzrost zainteresowania religią wśród neurobiologów. Można już dziś jasno stwierdzić, że istnieje wyraźna, pozytywna korelacja między jakością życia a religijnością. Dotyczy to zwłaszcza osób starszych.
Pach
Źródło: kathpress.co.at
Read more: [link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
maly_kwiatek
Gość
|
Wysłany: Wto 13:25, 07 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
Oczywiście, ze religia pomaga żyć. Gdyby tak nie było, ludzie porzuciliby dawno religie.
Cytat: | tezę Zygmunta Freuda, twierdzącego, że religijność sama w sobie jest zaburzeniem psychicznym. |
Masakra, jak ja mało w sumie wiem, na szczęście dzięki dobrym ludziom ciągle weryfikuję swoją wiedzę i doświadczam nowych rzeczy.
Dziękuję!
|
|
Powrót do góry |
|
|
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13590
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 378 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Wto 14:27, 07 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
Duśka napisał: | Na to wygląda ,że :wink: ..czytajcie
[i]Według cenionego wiedeńskiego psychiatry Raphaela Bonellego, religia ma bardzo dobry wpływ na ludzką psychikę i może znacząco pomóc w leczeniu szeregu chorób psychicznych.
Taką opinię Bonelli przedstawił na wykładzie wygłoszonym na Uniwersytecie Zygmunta Freuda w Wiedniu w ramach międzynarodowego kongresu poświęconego związkom między nauką a religią.
Psychiatra oparł się na ponad stu artykułach naukowych, które traktowały o wpływie religii na zdrowie psychicznie chorych osób. 70 proc. spośród przeanalizowanych przez niego artykułów wskazywało na pozytywny wpływ religijności na pacjentów. Religia miała największy wpływ na leczenie takich chorób jak: demencja, depresje, schizofrenia oraz zespół stresu pourazowego. Znacząco pomagała też w terapii osób uzależnionych od alkoholu i narkotyków. W ten sposób, jak argumentował Bonelli, w oczywisty sposób obala się tezę Zygmunta Freuda, twierdzącego, że religijność sama w sobie jest zaburzeniem psychicznym.
Spośród przebadanych przez Bonellego artykułów jedynie 5 proc. wykazało na negatywny wpływ religii w leczeniu chorych.
Psychiatra powiedział też, że w ostatnim czasie da się zauważyć duży wzrost zainteresowania religią wśród neurobiologów. Można już dziś jasno stwierdzić, że istnieje wyraźna, pozytywna korelacja między jakością życia a religijnością. Dotyczy to zwłaszcza osób starszych. | Oczywiście, że tak jest ;) Nie mniej należy zwrócić uwagę (tu poddaję ów niuans pod dyskusję w temacie: "Religia i jej oryginalność"), że pan Bonelli nic nie powiedział o kwestii realności przedmiotu religii (kwestii realności Boga), a wypowiada się jedynie o podmiocie religii - czyli o człowieku - rzekomo jedynie realnym bycie w tym układzie. Jest to linia myślenia Ericha Fromma, gdzie religia jest traktowana tylko, jako jedno z narzędzi terapeutycznych.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez exe dnia Wto 14:30, 07 Mar 2017, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MacMierz
Vexillarius
Dołączył: 22 Cze 2012
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Rzeszów Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:28, 08 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
Osobiście polecam książkę Neal Lozano" Modlitwa uwolnienia". Dodatkowo zawsze można poprosić wspólnotę, która posługuje taka modlitwą o przeprowadzenie jej. W naszej wspólnocie wygląda to w ten sposób:
[link widoczny dla zalogowanych]
Ewentualnie modlitwa wstawiennicza:
[link widoczny dla zalogowanych]
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Philip
Princeps prior
Dołączył: 21 Mar 2014
Posty: 1361
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 38 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Czw 1:07, 09 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
W teorii kazdy ksiadz jest nawet zdolny do modlitwy wstawienniczej, ale ja uwazam, iz najlepiej sie samemu zakrecic wsrod jakiejs wspolnoty. Akurat w takim wieku studenckim jest calkiem sporo roznych rzeczy ;). Kwestia tego gdzie sie mieszka, moze byc jedynie problematyczna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MacMierz
Vexillarius
Dołączył: 22 Cze 2012
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Rzeszów Płeć:
|
Wysłany: Czw 11:56, 09 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się z Philip: warto poszukać wspólnoty, w której będziemy wzrastać w wierze, formować się. A co do odległości: w naszej wspólnocie są osoby, które pokonują po 40 km co tydzień, żeby dotrzeć na spotkanie :D Pozdrawiam :D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Martinus
Optio
Dołączył: 07 Lut 2015
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Sob 13:26, 27 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
Jak można pójść na spotkanie z osobami których się kompletnie nie zna i jeszcze podjąć jakieś rozmowy ? To jest niewyobrażalne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13590
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 378 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Sob 13:44, 27 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
Martinus napisał: | Jak można pójść na spotkanie z osobami których się kompletnie nie zna i jeszcze podjąć jakieś rozmowy ? To jest niewyobrażalne. | Jest niewyobrażalne, ale wykonalne. ;) Po prostu zamknij oczy wyobraźni, wejdź w grupę i uśmiechnij się ;)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Duśka
Gość
|
Wysłany: Sob 14:02, 27 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
Nie jest wcale tak żle. Zawyczaj po wstępnym przedstawieniu się gdzie wypytywują cię o stan cywilny i ilośc dzieci , w końcowej fazie pytają o stan konta. Jak powiesz ,że jesteś biedny jak mysz kościelna to już masz po przyjaciołach. :wink:
|
|
Powrót do góry |
|
|
Martinus
Optio
Dołączył: 07 Lut 2015
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Nie 12:28, 28 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
exe napisał: | Po prostu zamknij oczy wyobraźni, wejdź w grupę i uśmiechnij się |
Po to by odczuć na sobie ich wzrok , myśli itp ? To emocjonalne samobójstwo , osłabienie i dobicie siebie na własne życzenie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13590
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 378 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Nie 13:04, 28 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
Martinus napisał: | exe napisał: | Po prostu zamknij oczy wyobraźni, wejdź w grupę i uśmiechnij się |
Po to by odczuć na sobie ich wzrok , myśli itp ? To emocjonalne samobójstwo , osłabienie i dobicie siebie na własne życzenie. | zaprawdę nie! Po to, aby opuścić siebie samego - to konieczne! Spójrz na to, co mówił A. Lenczewskiej Pan Jezus.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Martinus
Optio
Dołączył: 07 Lut 2015
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Nie 15:07, 28 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
Czytałem , to też jest na poziomie teorii i wyobrażeń a rzeczywistość i tak robi swoje. Poza tym pierwsze zdanie które zawiera "trzeba znosić.." , znowu coś trzeba czyli nie ma nic darmo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Duśka
Gość
|
Wysłany: Nie 15:12, 28 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
Myślę, że nadawałbyś się na pustelnika. Może Bóg cię do tego powołał. Przekonaj się o tym. Porzuć wszystko i idż na pustynię .
Ostatnio zmieniony przez Duśka dnia Nie 15:13, 28 Maj 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Martinus
Optio
Dołączył: 07 Lut 2015
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Nie 15:42, 28 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
Już jestem od dawna na pustyni. Pokój i cztery ściany (poza pracą i małymi innymi epizodami) to jest pustynia na której już nie można wytrzymać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13590
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 378 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Nie 16:24, 28 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
Martinus napisał: | Już jestem od dawna na pustyni. Pokój i cztery ściany (poza pracą i małymi innymi epizodami) to jest pustynia na której już nie można wytrzymać. | Bez porzucenia troski o siebie i bez oddania się jednocześnie Bożej Opatrzności, nie wytrzyma nikt. Załamałby się nawet wiekowy mnich.
Oto istota pustyni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Duśka
Gość
|
Wysłany: Nie 16:36, 28 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
Właśnie. Nie o takiej pustyni mówimy. Ty siedzisz we własnej klatce bo tak ci dobrze.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Martinus
Optio
Dołączył: 07 Lut 2015
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:01, 28 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
Z tym dobrze to sprawa dyskusyjna ale że bezpiecznie to tak.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Duśka
Gość
|
Wysłany: Nie 17:08, 28 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
Wypłyń na głębię. Daj się porwać fali. :wink: . Poczytaj o Jezusie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Martinus
Optio
Dołączył: 07 Lut 2015
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:15, 28 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
Duśka napisał: | Wypłyń na głębię. Daj się porwać fali. :wink: . Poczytaj o Jezusie. |
A jakiś przykład z życia codziennego co to znaczy ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Duśka
Gość
|
Wysłany: Nie 20:05, 28 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
Zasiedziałam się dzisiaj w kościele a jeszcze była po Mszy św. Nowenna do Ducha św. a potem poszłam z koleżanką z kościoła na krótki spacer. Niedawno co wróciłam i mam małą jeszcze robotkę . Jutro popołudniu odpowiem jak nie zapomnę oki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Duśka
Gość
|
Wysłany: Pon 14:49, 29 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
Trzeba podejmować wyzwania. Zawierzyć musisz koniecznie Chrystusowi, pokonaj słabość i zniechęcenie. Nie lękaj się! Każde natomiast zniewolenie zamyka cię na Boga i umniejsza twoją wiarę. Jezus chętnie przebywał z ludźmi (Mt 9,11) i z radością im służył (DzAp 10, 38). Idąc za Jezusem musisz Mu służyć. Takie jest Prawo Miłośći. Tylko przez poświęcenie możemy stać się godni życia w obecności Boga.
''Jak strasznie cierpi człowiek, bo służy sam sobie za kata ''. :(
Nie wiem jak mam ci to wytłumczyć . :?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Philip
Princeps prior
Dołączył: 21 Mar 2014
Posty: 1361
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 38 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Pon 17:58, 29 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
Siedzenie we własnej klatce, w odosobnieniu, nigdy nie jest dobre. Wiem to z autopsji. Nawet pustelnicy nie są sami. Musisz rozeznać, dlaczego tak robisz. Niektórzy mają znajomych, ale nie wychodzą. Zawsze wynika to z lęku. Zawsze. Możliwości serio jest niemało, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, kiedy to dostęp do dóbr konsumpcyjnych jest potężny.
Trzeba sobie zadać pytanie, skąd wynika ten lęk?
1. Boję się ludzi?
2. Boję się chodzić po ulicach? ( jakieś elementy fobii społecznej )
ad. 1
Teraz warto się zastanowić co mnie od tych ludzi odstrasza.
1. Strach przed kompromitacją.
a) Nie umiem mówić, nie jestem elokwentny, jąkam się.
b) Brak mi argumentacji na przytoczone tematy.
c) Wyśmianie z powodu mojego zachowania/wyglądu.
2. Strach przed odrzuceniem. ( np przyjdę i będę stał gdzieś z boku, bo nikt mnie nie przyjmie, nie będzie reagował na moje zaczepki )
3. Strach przed zaburzeniem mojego status quo. ( różni się tym od nr 1, że ból nie jest wywoływane przez wzgląd na kompromitacje, ale przez wzgląd na wtargnięcie na nasze ego )
ad.2.
Tu trzeba przeważnie obycia z rzeczywistością. Nie będę kłamał, że świat jest bezpieczny, ale często sami sobie zakładamy szare okulary.
Ogólnie to wszystko wynika z:
- Nieobycia z stanem faktycznym. Brakiem doświadczenia.
- Ciężkimi przeżyciami z przeszłości.
Pomódl się i zastanów, które z tych mogą Cię dotyczyć. ( mi jest najłatwiej przy otwartej Biblii ). Następnie napisz nam, coś wymyślimy .
Nierzadko poszczególne elementy się łączą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Martinus
Optio
Dołączył: 07 Lut 2015
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:57, 29 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
Nie chcę się powtarzać ale tak może dla ogólnego przypomnienia napiszę co mnie zatrzymuje przed naruszeniem granicy własnego terytorium.
1. lęk przed tym że coś mi się stanie (agresja ze strony innych)
2. lęk przed tym że moje emocje się uzewnętrznią i komuś wyrządzę krzywdę , nieumyślnie bądź pod wpływem emocji ( emocji agresywnych)
3. Muszę uważać na wszystko do perfekcji , o czym myślę , co czuję , co robię itd. bo Tyran - Bóg na bieżąco obserwuje , ocenia i kto wie czy nie ześle jakiegoś gromu żeby się zemścić kiedy będę wyrażał w życiu siebie i nie będę podporządkowany innym , kiedy zostawię nad tym wszystkim kontrolę. A być może o to Jemu chodzi skoro sięgam do Biblii , modlitwy i nic , zamiast poprawy to pogłębienie problemów co też jest argumentem że nie ma sensu liczyć na pomoc.
Tyle z mojej strony , i możecie skrytykować mnie na dowolny sposób. Może wam Bóg pomaga w życiu , mi nie bo gdyby tak było już dawno temu zapomniałbym co to znaczy być w takim a nie innym stanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13590
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 378 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:43, 29 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
Martinus napisał: | Może wam Bóg pomaga w życiu , mi nie bo gdyby tak było już dawno temu zapomniałbym co to znaczy być w takim a nie innym stanie. | To nie jest tak, ponieważ:
Dobrze to dla mnie, że mnie poniżyłeś, bym się nauczył Twych ustaw (Ps 119, 71)
Martinusie, św Piotr mówi do nas w odpowiedzi na Twój ból:
Dlatego radujcie się, choć teraz musicie doznać trochę smutku z powodu różnorodnych doświadczeń. Przez to wartość waszej wiary okaże się o wiele cenniejsza od zniszczalnego złota, które przecież próbuje się w ogniu, na sławę, chwałę i cześć przy objawieniu Jezusa Chrystusa. (1 P 1, 6-7)
oraz:
A Bóg wszelkiej łaski, Ten, który was powołał do wiecznej swojej chwały w Chrystusie, gdy trochę pocierpicie, sam was udoskonali, utwierdzi, umocni i ugruntuje. (1 P 5,10)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|