|
KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13590
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 378 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:00, 12 Lip 2014 Temat postu: Depresja , a dusza ludzka - jak żyć? |
|
|
Dusza nie jest czymś statycznym, lecz "żywą istotą".
Wiemy, że chociażby dla Starego Testamentu dusza jest "tchnieniem życia", siłą witalną
Mówi się, że duszy nie ma, albo że jest wytworem materialnym i mieści się w mózgu. :?
Tym pierwszym odpowiedziałbym, że to dziwne, bo jakoś stwierdzają w sobie coś więcej, niż bycie ciałem.
Tym drugim powiedziałbym, że badania mózgu nie dowodzą czym dusza jest - jej istoty, toteż nie mają dowodu na obecność duszy w mózgu. 8)
Dusza ludzka, niby niematerialna, niewidoczna, a jednak daje o sobie wyraźnie znać na przykład, gdy mówimy o miłości i doprowadza do egzalatacji, ale innym razem wprowadza nas w kryzysy, które maja albo nami wstrząsnąć, albo wskazać na odcięcie od korzeni ... :?
I właśnie chciałbym zagaić o "odcięcie od korzeni"... Objawem tego problemu jest choroba - depresja.
Depresja jest krzykiem duszy, wołaniem o pomoc - sprzeciwem wobec nieukorzenienia duszy, bądź jej wykorzenienia.
Zasadniczy problem z leczeniem depresji więc polega na swoistym konformistycznym podejściu do leczenia, kiedy to wydaje się najlepszym sposobem farmakologia, bądź psychoterapeuta.
Tymczasem trzeba na wstępie posłuchać głosu swej duszy, ponieważ ona chce mi coś powiedzieć poprzez depresję.
Dusza ciągle daje o sobie znać, ale my jesteśmy często głusi; chcemy zwalczać objawy, zamiast posłuchać tego, co dusza chce nam powiedzieć.
Zamiast być złym na to, że dusza podstawiła mi nogę, powinienem być jej wdzięcznym za to, że dzięki niej zatrzymam się i uchronię się od - być może - niechybnej śmierci.
Zamiast depresję odprawiać, należy ją zaprosić do rozmowy, aby się dowiedzieć o stanie faktycznym nas samych.
Dobrze więc poważnie potraktować duszę, ponieważ ona nie zatrzymuje się na zewnątrz, przy naszym ego, ale przy tym, co dla nas konieczne do życia w pokoju serca.
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez exe dnia Sob 10:56, 02 Sie 2014, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Hejal
Signifer
Dołączył: 10 Wrz 2013
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:04, 12 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Na depresję nie ma leku. Lekiem jest wiara i Bóg.
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13590
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 378 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:05, 12 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Hejal napisał: | Na depresję nie ma leku. Lekiem jest wiara i Bóg. | I o tym mowa. Dziękuję Bracie za bardzo dobre podsumowanie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaśka
Aquilifer
Dołączył: 01 Cze 2014
Posty: 439
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:20, 12 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Hejal napisał: | Na depresję nie ma leku. Lekiem jest wiara i Bóg. |
to prawda, farmacja działa na bakterie, depresja jest chorobą duszy, Bóg jest jedynym lekarzem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13590
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 378 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:20, 02 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Kaśka napisał: | Hejal napisał: | Na depresję nie ma leku. Lekiem jest wiara i Bóg. |
to prawda, farmacja działa na bakterie, depresja jest chorobą duszy, Bóg jest jedynym lekarzem | Zgadza się. Bóg jest tutaj jedynym lekarzem.
Warto by spojrzeć na problem rozpadu człowieka od perspektywy bardzo ogólnej, ogarniającej jakby całość "z lotu ptaka".
Gdy człowiek zerwał z Bogiem ową łączność w miłości, poprzez porzucenie posłuszeństwa, nie tylko sam człowiek praktycznie rozsypał się, ale i wszystko wokół niego też się rozsypało.
W przypadku ducha miłości, którego człowiek sam sobie odjął, rozsypuje się życie moralne, zaś i ciało ludzkie, zarówno w wymiarze metafizycznym, jak i czysto fizycznym, podlega "atomizacji na mnóstwo form cząstkowych".
Owa atomizacja duszy i ciała przekłada się na mnogość grzechów, niszczących człowieka, kiedy to w efekcie oddalamy się od siebie samych
Tutaj śmiem wykrzyczeć wręcz kapłanom, zajmującym się - niejako "od kuchni" problemami duchowymi i psychicznymi penitentów, że nie jest słuszną metoda rozwiązywania problemów ludzkich, kiedy to "rozmieniają się na drobne" poprzez dedukowanie dróg odejścia człowieka od Boga, a poprzez to rozpad samego siebie.
O ile taka metoda ma sens w analizach mechanizmów uzależnień, o tyle w przypadku pełnego podejścia do sprawy depresji, jest ona zawodna, a nawet bym powiedział: zacieśnianiem pętli na szyi nieszczęśnika, który miota się już coraz bardziej w gąszczu swych bezładnych myśli ...
Święty Paweł wskazał w sposób niezwykle prosty, jak i surowy, skąd brak równowagi psychicznej się bierze:
"Albowiem od stworzenia świata niewidzialne Jego przymioty - wiekuista Jego potęga oraz bóstwo - stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła, tak że nie mogą się wymówić od winy. Ponieważ, choć Boga poznali, nie oddali Mu czci jako Bogu ani Mu nie dziękowali, lecz znikczemnieli w swoich myślach i zaćmione zostało bezrozumne ich serce." (Rz 1, 20-21).
Tak więc, ten cały galimatias problemów, jaki dotyka ludzi, zawsze jest prosty do ogarnięcia, kiedy to dotkniemy się frędzli płaszcza Jezusa:
"25 A pewna kobieta od dwunastu lat cierpiała na upływ krwi. Wiele przecierpiała od różnych lekarzy 26 i całe swe mienie wydała, a nic jej nie pomogło, lecz miała się jeszcze gorzej.
27 Słyszała ona o Jezusie, więc przyszła od tyłu, między tłumem, i dotknęła się Jego płaszcza.
28 Mówiła bowiem: "Żebym się choć Jego płaszcza dotknęła, a będę zdrowa".
29 Zaraz też ustał jej krwotok i poczuła w ciele, że jest uzdrowiona z dolegliwości. 30 A Jezus natychmiast uświadomił sobie, że moc wyszła od Niego. Obrócił się w tłumie i zapytał: "Kto się dotknął mojego płaszcza?" 31 Odpowiedzieli Mu uczniowie: "Widzisz, że tłum zewsząd Cię ściska, a pytasz: Kto się Mnie dotknął". 32 On jednak rozglądał się, by ujrzeć tę, która to uczyniła. 33 Wtedy kobieta przyszła zalękniona i drżąca, gdyż wiedziała, co się z nią stało, upadła przed Nim i wyznała Mu całą prawdę.
34 On zaś rzekł do niej: "Córko, twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju i bądź uzdrowiona ze swej dolegliwości!". (Mk 5, 24-34).
Ten zepsuty, zdemoralizowany i arogancki świat potrzebuje tylko jednego: prostego dotknięcia się Jezusowej szaty i to jest rozwiązanie wszystkich problemów, które wpędzają ludzi w depresje, obsesje, nienawiść, zazdrość i każdą inną formę nierównowagi psychicznej, która potem przekłada się tez i na bezrozumność, która jest efektem braku Światła Bożego:
"A ponieważ nie uznali za słuszne zachować prawdziwe poznanie Boga, wydał ich Bóg na pastwę na nic niezdatnego rozumu, tak że czynili to, co się nie godzi." (Rz 1, 28 ).
Takie powolne składanie osoby "do kupy", żeby nie powiedzieć - wręcz mozolne, jest wielkim nieporozumieniem, gdyż jedynym rozwiązaniem jest nawiązanie kontaktu z Bogiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Duśka
Gość
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jaśmina
Gość
|
Wysłany: Pon 15:47, 11 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
Opinia pewnego naukowca, prawdopodobnie ma doktorat, albo będzie miał .
[link widoczny dla zalogowanych]
Zalecam zatem spożywać tylko mięso pasące się na pastwiskach i
mające certykifat .
Ostatnio zmieniony przez Jaśmina dnia Pon 15:48, 11 Cze 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|