|
KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
maly_kwiatek
Gość
|
Wysłany: Wto 17:11, 11 Paź 2016 Temat postu: Jacek Pulikowski o małżeństwie |
|
|
To zdumiewające, że na tym forum nie cytowano - jak dotąd, moim zdaniem, najwybitniejszego fachowca od konkretnych - bardzo trudnych nieraz - spraw małżeńskich - doktora Jacka Pulikowskiego.
Pan Jacek ma wiele wystąpień na Youtube. Jeśli Was zainteresuje - poszukajcie. Często też występuje w Radiu Maryja w audycjach małżeńskich.
https://www.youtube.com/watch?v=vC1985TjGnE
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
maly_kwiatek
Gość
|
Wysłany: Nie 14:55, 20 Sty 2019 Temat postu: |
|
|
Pan Jacek Pulikowski jest praktykiem, nie teoretykiem.
Dlatego jego porady w poradni rodzinnej, czy na falach Radia Maryja są tak cenne. To co ks.Pawlukiewicz się naopowiada w teorii i nieraz mało przekonywająco, to Jacek Pulikowskie powie praktycznie tak, ze się i akceptuje i pamięta.
Dla mnie kluczowym tematem w dziedzinie około małżeństwa jest temat wspólnego mieszkania przed ślubem.
Jeśli wyjaśnienia ks. Pawlukiewicza zawsze budziły sprzeciw a nawet wątpliwości natury teologicznej, to praktyczne wskazówki Jacka Pulikowskiego były i są zrozumiałe, w pełni zgodne z nauką Kościoła i godne akceptacji - także mojej.
Pawlukiewicza poznałem w 2006 roku, kiedy to młody 18 letni znajomy pogonił mnie za moje liberalne dość poglądy i kazał mi słuchać Pawlukiewicza. Posłuchałem i poczułem wielki sprzeciw, bo to co usłyszałem to był głos suchej i nieprawdziwej litery przeciwko życiu.
Dziś jest 12, 5 roku później.
Młody znajomy walczy z Kościołem i porusza się w okolicach dość ciemnych energii, ja stałem się regularnym pełnym katolikiem.
A poglądy mi się nie zmieniły, wręcz zradykalizowały!
Uważam, ze traktowanie młodych ludzi zamiast sercem, to suchą wymyśloną przez siebie literą powoduje ich odchodzenie od Kościoła...
Ostatnio zmieniony przez maly_kwiatek dnia Nie 15:00, 20 Sty 2019, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
uel
Dux Ducis unum inter multi
Dołączył: 07 Kwi 2019
Posty: 1240
Przeczytał: 16 tematów
Pomógł: 78 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków/Raba Wyżna Płeć:
|
Wysłany: Pią 23:56, 10 Sty 2020 Temat postu: |
|
|
Bardzo mądry człowiek . Jednak polegając na jego dobrych i mądrych naukach nie oznacza to że osiągnie się sukcec , bo niestety mało jest takich do których by to przemawiało i którzy by to wcielali lub mało słyszało A SZKODA . Bo uważam że każda szkoła powinna mieć taką osobę jak pan Jacek . Wtedy rodziny katolickie "z krwi i kości" by jakoś funkcjonowały , nie było by tych wszystkich ideologii gender itd...
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
maly_kwiatek
Gość
|
Wysłany: Sob 6:18, 11 Sty 2020 Temat postu: |
|
|
Rzeczywiście, brakuje nam w procesach wychowawczych takich osób jak Jacek Pulikowski.
Dlatego gubimy się nie mając dobrych drogowskazów.
Dobrze, że pan Jacek jest, dobrze, że działa w szeroko słuchanym Radiu Maryja.
|
|
Powrót do góry |
|
|
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13590
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 378 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Sob 8:32, 11 Sty 2020 Temat postu: |
|
|
Rzeczywiście, rady Pana Jacka są w pełni zbieżne z doświadczeniami życiowym, cz yli bardzo praktyczne, acz jedno tylko jest potrzebne, jako ich zwornik: łaska Boża .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
uel
Dux Ducis unum inter multi
Dołączył: 07 Kwi 2019
Posty: 1240
Przeczytał: 16 tematów
Pomógł: 78 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków/Raba Wyżna Płeć:
|
Wysłany: Sob 17:18, 11 Sty 2020 Temat postu: |
|
|
exe napisał: | Rzeczywiście, rady Pana Jacka są w pełni zbieżne z doświadczeniami życiowym, cz yli bardzo praktyczne, acz jedno tylko jest potrzebne, jako ich zwornik: łaska Boża . |
Racja ! Bez łaski ani rusz . Oby każdy był na nią otwarty, oby nam Bóg dopomógł się otworzyć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
maly_kwiatek
Gość
|
Wysłany: Sob 8:13, 14 Mar 2020 Temat postu: |
|
|
Bez Łaski Bożej ani rusz.
W moim małżeństwie długo walczyłem z małżonką o jego utrzymanie. To była walka na słowa, trochę na zachowania. Z jakiegoś powodu, małżonka uważała, że formuła małżeństwa w jakiej żyliśmy, jest nic nie warta i trzeba ją zmienić po jej myśli, albo małżeństwo rozwiązać.
Miałem wrażenie, że bardziej jej zależało na innych formach związku ze mną, niż na małżeństwie jako sakramencie. Na moje argumenty, że to jest sakrament, reagowała emocjami i złością.
No i ta walka o trwałość małżeństwa trwała kilka lat.
Erozja w mojej duszy postępowała, sam ulegałem zwątpieniu i grzechowi.
Aż przyszedł czas, w którym powiedziałem żonie, że opadłem z sił i że dam jej ten rozwód, którego ona chce nie wiadomo po co, zresztą.
To był dzień w którym zaczął działać Bóg.
Od tego dnia zmieniło się w naszym życiu wszystko.
Ciekawe, że nikt nie poszedł po rozwód, natomiast zaczęliśmy się wzajemnie i samych siebie szanować. Dużo czasu poświęciliśmy by nauczyć się żyć nie tylko dla małżonka, nie tylko dla małżeństwa, tylko dla nas samych. Zrzuciliśmy ciasny gorset powinności i należności, uzyskaliśmy poczucie wolności i dopiero tę wolność ofiarowujemy małżonkowi.
Po drodze następowały różne przemiany, miedzy innymi mogłem swobodnie wrócić do Kościoła i Boga, nie mając poczucia, że to jest jakiś bastion należący do małżonki, która zza tych murów będzie mnie atakować.
Mam nieopisaną wdzięczność Bogu, że mimo ogromnych przeciwności, kamieni na drodze, jakie sami sobie usypaliśmy, On wszedł na tę drogę i spokojnie pokazał nam jak z tego wyjść.
Jezu, ufam Tobie!
|
|
Powrót do góry |
|
|
uel
Dux Ducis unum inter multi
Dołączył: 07 Kwi 2019
Posty: 1240
Przeczytał: 16 tematów
Pomógł: 78 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków/Raba Wyżna Płeć:
|
Wysłany: Sob 16:16, 14 Mar 2020 Temat postu: |
|
|
Bogu dzięki . Żywot ziemski potrafi nieraz zaskoczyć w najsłabszych momentach i sponiewierać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
maly_kwiatek
Gość
|
Wysłany: Sob 17:03, 14 Mar 2020 Temat postu: |
|
|
Grzegorz napisał: | Żywot ziemski potrafi nieraz zaskoczyć w najsłabszych momentach i sponiewierać |
Jakbym słyszał głos Boga
Bo w czasach gdy mnie życie tak poniewierało, jęknąłem rozdarty i spytałem Boga, czemu mnie tak doświadcza.
I usłyszałem wtedy właśnie coś takiego, co powiedziałeś, z komentarzem, że nie dostanę więcej poniewierki, niż wytrzymam. A to, co otrzymuję jest potrzebne, bym przepracował swoją pychę, która miałem od urodzenia ogromną.
No i pracowałem i pracuję ...
|
|
Powrót do góry |
|
|
uel
Dux Ducis unum inter multi
Dołączył: 07 Kwi 2019
Posty: 1240
Przeczytał: 16 tematów
Pomógł: 78 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków/Raba Wyżna Płeć:
|
Wysłany: Sob 17:58, 14 Mar 2020 Temat postu: |
|
|
maly_kwiatek napisał: | Grzegorz napisał: | Żywot ziemski potrafi nieraz zaskoczyć w najsłabszych momentach i sponiewierać |
Jakbym słyszał głos Boga
Bo w czasach gdy mnie życie tak poniewierało, jęknąłem rozdarty i spytałem Boga, czemu mnie tak doświadcza.
I usłyszałem wtedy właśnie coś takiego, co powiedziałeś, z komentarzem, że nie dostanę więcej poniewierki, niż wytrzymam. A to, co otrzymuję jest potrzebne, bym przepracował swoją pychę, która miałem od urodzenia ogromną.
No i pracowałem i pracuję ... |
To moje własne doświadczenie . Ja miałem okresy że czasem czułem się jak ślepy , podeptany i bez sił a gdy resztkami sił postanowiłem w duchu przebaczenia i miłości dalej żyć marną miarą miłości na jaką było mnie stać , to znów niespodziewane zderzenie z okrutną rzeczywistością która wszelkie siły wytęża aby osłabić i udręczyć a odpowiedzią Boga na modlitwy była obojętność i "oziębłość" . Jednak im bardziej człowiek udręczony i słaby tym te przekorne słowa Boga stają się dla mnie jakąś nadzieją i pociechą :
«Nie będziesz mógł oglądać mojego oblicza, gdyż żaden człowiek nie może oglądać mojego oblicza i pozostać przy życiu». Wj 33 20
A jak pod wpływem różnorakich udręk ma się 2 opcje
1. albo jakoś z miłosci do Boga znosić cierpliwie krzywdy i bronić sie przed złem 2. albo buntować się . I z własnego doświadczenia mogę podzielić się taką refleksją że opcja nr 2 nie wnosi nic dobrego , a opcja 1 owocuje tym że jak zniesiemy trudności z miłością to Bóg nas umocni dużo bardziej na następne "potencjalne trudności" które będą pikusiem ,żadne zło i cierpienie nie zmąci świadomości trwania czystym i dobrym sercem i sumieniem przy Bogu i ludziach
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|