KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !

Caliah

Na ile jesteśmy otwarci na obcowanie z Bogiem?
To pytanie kołysze się w mojej głowie po dzisiejszej lekturze bardzo ciekawego artykułu, do którego link zamieszczam poniżej:

[link widoczny dla zalogowanych]

Z pozoru wydaje się nam, że wszystko to wiemy, ale nazwane wprost w tajemniczy sposób zmienia swoje wymiary.

exe

Witaj !!!
Tak na gorąco pisząc : jestem wpatrzony w cysterskie spojrzenie na pojmowanie Boga i jego kenozy, którą doskonale odczytano w aspekcie porzucenia samego siebie !!!
Myślę , że to właśnie jest miarą otwarcia się na Boga.
Pozdrawiam

Bombolinka

Moim zdaniem,prawidłową miłością,która oczekuje od nas Pan Bóg i postawą jest nasze naśladowanie Pana Jezusa.Czyli kochanie Boga bez miary,jak najmocniej;przyjmowanie życiowego cierpienia z pokorą-zgadzanie się z wolą Pana Boga;dzielenie się miłością z innymi i bycie dobrym dla innych.Mi zawsze sprawiało trudność przyjmowanie cierpienia z pokorą,to taka moja ułomność.

Poza tym mam pytanie na czym polega spojrzenie cysterskie?Tak z ciekawości.

exe

Konkretnie , chodziło mi o cystersów surowszej obserwancji.
Może podam 2 takie dość mocno sformułowane stwierdzenia.

1. Abominatio est omnis corporalis requies - wszelki odpoczynek dla ciała jest okrucieństwem.

Tak pisał najbardziej wpływowy benedyktyn IX wieku - Smaragdus.

2. Negotiotissimum otium - odpoczynek pełen pracy.

Tego drugiego zaś sformułowania użył Paul Giustiniani , który w swojej Regule eremitów kamedułów w XVI wieku pisze:

"Każdy powinien się starać, aby określoną liczbę godzin poświęcić pracy manualnej, czytaniu, modlitwie i innym dyscyplinom wewnętrznym ; i to wtej postaci , żeby cały przebieg dnia i nocy wydawał się za krótki i żeby do zrobienia było więcej niż na to pozwala czas. Biada temu, któremu dni wydają się za długie !".

Oto mniej więcej kwintesencja mojego życia Smile

Pozdrawiam serdecznie.