KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !

inquisitio

Może się mylę w swojej ocenie ale uważam że niemożność modlitwy ,w tym i różancowej, jest zawsze wina człowieka . Modlitwa jest też łaską o którą należy prosić Boga . Ja tak kiedyś uczyniłem z różancem do którego miałem wielka awersje. Wystarczyła prośba o zrozumienie i możność modlitwy na nim . W kilka tygodni Bóg oczysvul mnie z wszelkich wątpliwości 😊😊😊

exe

Trudno mi się nie zgodzić z tym, że modlitwa jest efektem daru łaski.
Ja niegdyś też "uciekalem" przed różańcem Rolling Eyes

maly_kwiatek · Gość

Ja nie mam awersji do Różańca.
Przeciwnie, nawet opisałem w tym temacie jak bardzo mi pomógł Różaniec w pogłębianiu wiary.

Potem poznałem Koronkę do Miłosierdzia Bożego i otrzymałem łaskę modlić się tą koronką. Nie zauważyłem w tych przejściach jakiejś winy. To Bóg prowadzi modlitwę, jeśli odda się prowadzenie Bogu.

exe

Nie sądzę, Drogi Bracie, by ktokolwiek z nas myślał w taki sposób o Twojej relacji do Różańca. Ja opisałem z kolei własną, ale nie miało to wyznanie być konotacją twojego wyznania.

Z Bożym pozdrowieniem,
exe
🙏 💒

exe

Dobrze jest wracać do różańca, a jeszcze lepiej nigdy od niego nie odchodzić. Odkrywanie modlitwy nieustającej, nie jest argumentem na rzecz porzucania różańca świętego, itp., ponieważ w modlitwie nieustającej nie chodzi o wzrost duchowy. Mało tego, tu nawet nie chodzi o złączenie formuły modlitewnej z rytmem oddechu i biciem serca, aby modlitwa stała się tożsama z jedną z funkcji ciała. Tak naprawdę modlitwa nieustająca stanowi proste uznanie grzeszności i wyznanie nadziei na miłosierdzie. Innymi słowy celem modlitwy nieustającej jest pokora - przyjęcie prawdy o sobie, jak to ujął św. Bernard z Clairvaux. Nie można więc tworzyć hierarchii modlitw, ponieważ modlitw jest w zasadzie tyle, ilu ludzi na ziemi.

Podobnie jest w różańcu świętym. Przesuwane węzełki modlitewnego sznura nie odmierzają drogi na szczyty mistyki, lecz są wyrazem uniżonego wyznania: "Zmiłuj się nade mną".

Sotheies +