KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !

exe

„Boga żywego pragnie moja dusza”.

Któż tak woła?

Któż tak prawdziwie woła, jeśli nie ci wszyscy, którzy odeszli z tego świata, ale ciążą na nich jeszcze winy, które są do odpokutowania...

To oni, świadomi wielkiej miłości Boga, pragną spotkania z Nim. To z nich wydobywa się to wielkie wołanie.

Oni mogą ocenić wielkość Bożej miłości, ale im trafniej i pewniej ją oceniają, tym bardziej pragną spotkania z Bogiem i tym bardziej cierpią z powodu oddalenia.

We Mszy Świętej słyszymy :

„przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie”.

W taki sam sposób możemy wołać do naszego Ojca w niebie za każdego naszego zmarłego, za wszystkich, którzy oczyszczają się w mękach czyśćcowych i pragną naszego wstawiennictwa, mówiąc:

"„Ojcze, Ja wiedziałem, że Mnie zawsze wysłuchujesz”. (J 11, 42).

Czy i Wy nasłuchujecie ich wołania o pomoc Question

Magnolia · Gość

''Niektórzy przechodzą stan oczyszczenia przez cierpienie i w tym stanie mogą być wspierani modlitwami wiernych na ziemi”.
Czyli jakie cierpienia tam są ?

sahcim

Magnolia · Gość

sahcim

Magnolia · Gość

exe

A czy wyobrażasz sobie Magnolio, aby zasiąść do stołu Pańskiego, pokrytego bielą materiału, z brudnymi rękoma?
To nie Bóg na to pozwala, a same dusze sobie na to nie pozwalają w swej uczciwości moralnej, aby tak bezcześcić stół Pański.

Stąd Bóg po prostu to rozumie, jako oczywistość, co i dla uczciwego człowieka powinno być oczywistym.

Magnolia · Gość

exe

Przeraża, nie przeraża ... Należy dbać o to, aby Jezus nie powiedział nam :

Nie znam was.

Magnolia · Gość

Wizje św. siostry Faustyny Heleny Kowalskiej.

...zapytałam się Pana Jezusa, za kogo jeszcze mam się modlić? Odpowiedział mi Jezus, że na przyszłą noc da mi poznać, za kogo mam się modlić. Ujrzałam Anioła Stróża, który mi kazał pójść za sobą. W jednej chwili znalazłam się w miejscu mglistym, napełnionym ogniem, a w nim całe mnóstwo dusz cierpiących. Te dusze modlą się bardzo gorąco, ale bez skutku dla siebie, my tylko możemy im przyjść z pomocą. Płomienie, które je paliły, mnie nie dotykały. Mój Anioł Stróż nie odstępował mnie ani na chwilę, l zapytałam się tych dusz, jakie jest ich największe cierpienie? l odpowiedziały mi jednogłośnie, że największe dla nich cierpienie to tęsknota za Bogiem. Widziałam Matkę Bożą odwiedzającą dusze w Czyśćcu. Dusze nazywają Maryję "Gwiazdą Morza". Ona im przynosi ochłodę. Chciałam więcej z nimi porozmawiać, ale mój Anioł Stróż dał mi znak do wyjścia. Wyszliśmy za drzwi więzienia cierpiących. Usłyszałam głos wewnętrzny, który powiedział: Miłosierdzie Moje nie chce tego, ale Sprawiedliwość każe. Od tej chwili ściślej obcuję z duszami cierpiącymi. (Dz 20)

W piekle są przecież płomienie . To w czyśću też ?

exe

Tak, ogień czyśćcowy, czyli ogień oczyszczający ignis purgatorius.

Magnolia · Gość

św. Augustyna: "Ten sam ogień czyścić będzie wybranego i tenże męczyć potępionego. Ten ogień gorętszy jest od wszystkiego, co na tym świecie widzieć, pomyśleć i uczynić można". Gdybyśmy oprócz tego świadectwa żadnego innego nie mieli o gwałtowności ognia czyśćcowego, jużby to wystarczało, żebyśmy zrozumieli okropność męczarni czyśćcowych i lękali ich się przez całe nasze życie. "Chociaż ten ogień nie jest wieczny, pali jednak dziwnym płomieniem, ponieważ wszelkie przewyższa boleści, jakiekolwiek wycierpiał kto na tym świecie. Nigdy takich męczarni dla ciała ludzkiego nie wymyślono, chociaż święci męczennicy niesłychane znosili okrucieństwa."

Nie bardzo rozumiem jego słów , jak podobne są do ogni piekielnych tylko ,że te czyśćowe nie są wieczne a może żle zrozumiałam ?

sahcim

Kiedyś pisałaś Magnolio, że nie lubisz czytać więc proponuję króciutkie wykłady audio [link widoczny dla zalogowanych]

exe

Moc Boża może sprawić, że jakieś substancje duchowe, będą przywiązane do ognia, nawet materialnego, gdyby takim był.

Jednak owo przywiązanie do ognia nie polega na tym, że dana substancja go ożywia, jak oliwa, ale polega na pewnym skrępowaniu.
Właśnie ta bezpośrednia udręka skrępowania substancji duchowej jest tak wielką, ponieważ będzie ona poddana rzeczy tak niskiej, jak ogień.

Jest takie powiedzenie :

Dusza płonie już przez to, że widzi siebie w ogniu.

Toteż gdy jest to zaś ogień cielesny, wówczas dusza cierpi nie tylko dlatego, że go ogląda, ale i dlatego, że go doznaje.

Tak więc, ogień związuje substancję duchową nie tyle ze swej natury, lecz mocą Bożą.

Magnolia · Gość

Dzieki za link. Poczytam. Zapowiada sie spokojna nocka to skupie sie na tym zagadnieniu I odniose sie do tego jutro. Ogien czyscowy to chyba raczej rozumie jako cierpienia duchowe nie wizualne . Dobra najpierw poczytam :D

sahcim

OGIEŃ CZYŚĆCOWY

[link widoczny dla zalogowanych]

Magnolia · Gość

Jestes raczej radykalnym albo ortodoksyjnym katolikiem . Ja nie moge jedzcze o sobie nic powiedziec.

sahcim

Magnolia · Gość

sahcim

Magnolia · Gość

A ja bym chciala porozmawiac o Jezusie I o tym co mowil. Jutro masz czas ?.Zaznaczam ze bedzie wiele cytatow do omowienia.

sahcim

Magnolia · Gość

Mam nadzieje ze exe wydzieli te posty I podepnie pod inny temat. Ja mam teraz nocke potem bede spac po nocce . Mam jeszcze hebre I niemca tak ze o 21.00 ruszymy.

sahcim

Magnolia · Gość

To jakos sie zgramy. Bedziesz mial czas to odpiszesz. Za 5 godzin bede miec 2 dni wolnego. Juz sie ciesze :D

Magnolia · Gość

Wysluchalam tych wykladow. Przedstawiono to tak definicyjnie z katechizmu . Natomiast nadal nie wiem jak tam jest. Jak te dusze sie oczyszczaja poprzez co ? Modlitwe czy czekajac na modlitwe. Czy sa w jednym miejscu czy sie blakaja miedzy dwoma swiatami ?.

sahcim

Magnolia · Gość

sahcim

Magnolia · Gość