|
KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
maly_kwiatek
Gość
|
Wysłany: Nie 14:23, 27 Maj 2018 Temat postu: Szczęśliwe życie w Bogu |
|
|
Stress to normalne zjawisko we współczesnych czasach, które wymagają ciężkiej pracy, o istotnym stopniu odpowiedzialności.
Nie każdy nadaje się do takiej pracy, warto zdawać sobie z tego sprawę, także rodzice którzy często mają wpływ na wybór zawodu i zajęć swoich dzieci.
Mam znajomego o wysokim IQ - na poziomie Mensy - którego to IQ predestynowało do bardzo wyczerpującej, umysłowej pracy, który po kilku latach tej pracy, tak dalece opadł z sił witalnych, że aby nie popaść w chorobę, zmienił pracę na nie wyczerpującą, za to niosącą i radość i satysfakcję. Został nauczycielem języka angielskiego w szkołach podstawowych.
Strach to zupełnie innej kategorii zjawisko.
Strach - podobnie jak ból i choroba - to są narzędzia dane człowiekowi dla identyfikacji zagrożeń różnego rodzaju. Identyfikacja może być wyprzedzająca, lub aktualna, występująca, gdy zagrożenie stało się zdarzeniem.
Bardzo dobre narzędzie to identyfikacja wyprzedzająca, pozwalająca na wycofanie się z określonego kierunku postanowień i działań, aby nie narazić siebie lub innych, albo środowiska, na niekorzystne zdarzenie.
Kiedy zdarzenie już trwa i jesteśmy w nie uwikłani, to strach, ból i choroba biją na alarm, byśmy się z tego zdarzenia uwolnili i poszli inną drogą.
Jeśli nie reagujemy odpowiednio, wycofując się z postanowień i kierunków drogi, to:
strach przechodzi w przerażenie,
ból staje się cierpieniem,
choroba przechodzi w stany trudne do cofnięcia, zwane chorobą nieuleczalną, a w dalszej kolejności prowadzi do śmierci.
Mądry człowiek korzysta z tych wskazówek - narzędzi dla regulowania swoich postanowień, decyzji i działań.
Głupi - a raczej mniej doświadczony - ciągle wpada w sytuacje bolesne, straszące i w choroby, uczy się w ten sposób.
Im prędzej się nauczy, tym prędzej będzie szczęśliwy.
Napisałem wcześniej o Bogu. To On mnie prowadzi, Jemu ufam.
I gdy podejmuję decyzje i wybieram swoje ścieżki pytam Boga, czy On to akceptuje. Jeśli Bóg kiwa głową z dezaprobatą, weryfikuję swoje decyzje i działania, zanim uderzy we mnie narzędzie strachu, bólu i choroby, zanim nastąpi szkodliwe dla mnie, dla innych czy dla środowiska zdarzenie, w tym ciężka choroba i niepotrzebna na danym etapie śmierć.
Odkąd lata temu przyjąłem jako zasadę pełne zaufanie Bogu i radzenie się Go w trudnych sprawach, jestem człowiekiem szczęśliwym. Klimat pokoju emanuje także na moje otoczenie.
Tak działa Bóg.
Uwaga - nie zawsze taki mechanizm działa, bo nie każdy człowiek ma priorytety istnienia ustawione na brak przerażenia, brak cierpienia, brak nieuleczalnej choroby. Oni to wszystko oddają Bogu z intencją wręcz, że Bóg jeśli ich tym dotknie, to będą cierpieli, chorowali i się bali oddając swoje ogromnie niekorzystne skutki tych zdarzeń Bogu samemu.
Ich intencją jest oddanie swego życia Bogu, tak, jak Bóg wybierze i zdecyduje, włącznie z wielkim cierpieniem. Ich intencją jest by Bóg przyjął ich ofiarę - bo to jest wtedy świadomie składana ofiara ze swego życia - w intencjach za zbawienie grzeszników.
Mamy takie przykłady - bardzo liczne - wśród świętych.
Dla mnie bardzo znamiennym przykładem takiej osoby jest Anneliese Michel, dziewczyna, która oddała swe szczęśliwe życie Bogu prosząc o doświadczenia takie, które mogłaby znieść, a które dzięki ofiarności intencji, mogłyby się zamienić w uratowanie grzeszników.
Anneliese Michel została nazajutrz po tym postanowieniu opętana i zanim umarła, doświadczyła opętania wielu najgorszych istot demonicznych.
Ciągle rozważane jest formalne postępowanie Kościoła rozpatrujące heroiczność cnót Anneliese. Na przeszkodzie stoi Episkopat Niemiecki, w którym utrzymują się tendencje schizmatyckie i brak wiary w diabła.
Anneliese jest mi szczególnie bliska, bo byliśmy praktycznie rówieśnikami. Ona oddała ducha Bogu w wieku 24 lat.
Tekst powstał z inspiracji forum "Z Chrystusem" i tamże opublikowany wcześniej.
Ostatnio zmieniony przez maly_kwiatek dnia Nie 14:41, 27 Maj 2018, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|