KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !

Prostaczek

Chciałbym podnieść na duchu każdego zmęczonego człowieka który w tym dzisiejszym ,trudnym świecie może się poczuć osamotniony lub zapomniany.

Pracuje jako ochrona w markecie to nie szczyt marzeń a raczej wstyd dla większości i nie ma się co dziwić pracuje się na nogach po 12 h prawie za darmo . na szczęście mam dużo czasu na modlitwę i opserwowanie ludzi.

Miewam takie dni kiedy zmęczenie bierze gore i się bije z myślami ambicja zjada mnie żywcem dokładniej mogę zobaczyć jak jestem nikim na tle tych bogatych ludzi i jak moje ciało jest słabe .
Ale zawsze po takim dołku następuje przypływ SIL i nadziei.
Ostatnio miałem straszny dzień ale PAN przysłał dla mnie pomoc, siostrę misionarke miłości ,kiedy wychodziła patrzyła pod nogi a ja powiedziałem do niej Szczęść Boże, zrobiła wielkie oczy odpowiedziała tym samym i pięknie się usmiechnela a była młoda i miała przesliczna twarz i wielkie brązowe oczy . Poczulem się jakby mnie Bóg dotknol wspaniale uczucie, resztę dnia nie myślałem o niczym innym . To nie prawdopodobne jak jeden uśmiech obcej osoby potrafi pomoc, dostałem ten wspaniały prezent w chwili załamania, Bóg o nas dba, i zawsze daje nam to czego potrzebujemy, nigdy nie daje ciężaru którego nie bylibysmy w stanie unieść .

Któż jak Bóg !!!

exe

Bardzo to żywe i pełne realnego optymizmu !
Rzeczywiście, jakie to zaskakującym potrafi być, że uśmiech jednej osoby wywoła taki przewrót w naszej umęczonej psychice i omdlewającym ciele.

Czy wstyd tak pracować? Ambicje?
Ależ skąd! Każde zajęcie, którego nie będziemy podejrzewać o niegodność, staje się okazją do czynienia dobra poprzez modlitwę i czyn.

Ja na co dzień, ładuję ciężarówki wózkiem widłowym a późnymi wieczorami, sprzątam ulice.
Zaryzykuję stwierdzenie, że nie chodzę do pracy dla siebie, tylko po to, aby być rybakiem ludzi.

Migdałek

Może to nie do końca w temacie, ale kiedyś stałam w markecie i udawałam, że przyglądam się rybom, bo podający te ryby prowadził dyskusję z kupującym o tym, że miłość do Boga jest priorytetem dla każdego katolika. Może i trochę śmiesznie t o wyglądało taka rozmowa nad zamrażarka z rybami, ale troszkę zazdrościłam temu mężczyznie, że z taka swobodą i w każdym miejscu potrafi mówić o swojej miłości do Boga, nie wiem czy bym tak potrafiła. Dało mi to więcej niż nie wiadomo jak wzniosłe świadectwo

Prostaczek

Bracie exe to trochę inna sprawa ty miales możliwości by być kimś a wybrales i cie podziwiał, ja nie miałem możliwości być kimś i nigdy nie będę w miał. Twój wybór dla Pana jest wspaniałym darem w moim przypadku nie :)

Magnolia · Gość

exe

Czasem dostatnie życie odwodzi od Boga.

Magnolia · Gość

MariaMagdalena

pitong

exe

Sprawę tragicznego niezrozumienia nauki świętego Pawła, przez Lutra, opisałem wstępnie w http://www.jhs.fora.pl/elementy-teologii-nauki-filozofii-i-metafizyki,60/kardynalny-blad-lutra-w-interpretacji-nauczania-jezusa,2634.html

pitong

Wiem, bracie ;)

Kaśka

Prostaczek

Ale pięknie to opisalas jednocześnie mi otwierając oczy na to czego nie widziałem, dzięki wielkie :)

Kaśka

Chwała Bogu, Prostaczku :)

TOMASZ-V.A.D · Gość

Bóg naprawdę dba o nas, ale także dba o to co jest związane z Nim: znaki, symbole, konkretne sytuacje, które mogą nam pomagać. Tak było w moim przypadku.

W 2002 roku, gdy z moją żoną a wtedy narzeczoną mieliśmy brać ślub zastanawialiśmy się gdzie sie wybrać po ślubie. Ze względu na fakt, że moja żona nie była nigdy nad morzem to postanowiliśmy pojechać nad nasze polskie morze. Byliśmy tam dwa tygodnie a po przyjeździe szykował nam się kolejny wyjazd. Akurat w tym roku nasz św papież Jan Paweł II miał przyjechać do Polski a dokładniej do Krakowa. Tak więc kolejny wyjazd to była pielgrzymka do krakowa na spotkanie z papieżem. Pojechałem zżoną i z jej siostrą. Wyjazd jednak nie miał się kończyć tylko na samym spotkaniu z papieżem, postanowiliśmy zostać tam jeszcze z tydzień i zwiedzić trochę Krakowa. Po zakończonej mszy gdy wychodziliśmy z krakowskich Błoni cała rzesza ludzi szła na dworzec lub do miejsc z których mieli wracać a my stanęliśy sobie na trawniku i czekaliśmy aż wszyscy się rozejda i ulice opustoszeją, Gdy mogliśmy już iść do miejsca gdzie mieliśmy nocować ruszyliśmy aby jak najszybciej dotrzeć i trochę odpocząć. Kwatry mieliśmy na plebani u księdza, który jest bratem mojej zony. Pod koniec tygodnia, gdy miliśmy wracać już do domu postanowiliśmy jeszcze wybrac sie do Sanktuarium w Łagiewnikach - nie mozna było tego miejsca pominąć. Troche pozwiedzaliśmy, uczestniczylismy w nabożeństwie a potem mieliśmy już wracać na kwatery. Głupio jednak wyjeżdżać z takiego miejsca bez żadnej pamiątki a jedyną właściwą pamiątką z takiego miejsca był obraz Miłosierdzia Bożego. Kupiłem najpierw jede a potem stwierdziliśmy, że dla moich rodziców tez by sie przydał, więc dokupiliśmy drugi. Obrazy były duże, więc trochę dumaliśmy jak się z nimi zabierzemy pociagiem, jeszcze z tobołami. Ale stwierdzilismy, że skoro juz mamy te obrazy to Bóg się zatroszczy, abyśmy je bezpiecznie przywieźli do domu. Na działanie Boga czekaliśmy dosłownie kilka minut. Wychodząc z terenu sanktuarium natkneliśmy się na brata ze wspólnoty i naszego prezbitera, który nam posługiwał. Prezbiter uwzględnił, że zawiezie te obrazy do siebie na plebanie a my je potem odbierzemy. Sprawa obrazu tak ważnego została rozwiązana - nie przez nas, ale przez samego Boga. On zaroszczył sie o to co jest święte, o to co sie wiąże z naszą wiarą w Niego. Możemy sobie planować lub nie, Bóg sam potrafi zatroszczyć sie o wszystko. Wystarczy ufac Bogu.

Duśka · Gość

Bóg pomaga wszystkim , tym wierzącym, wątpiącym i tym niewierzącym.

Margaretka38

Hej, ja myślę że żadna praca nie hańbi a praca w ochronie przecież nie jest zła :) ja pracuję jako sprzątaczka w przychodni i wcale się tego nie wstydzę :) uczciwie zarabiam na chleb - to najważniejsze :)
dziękuję za świadectwo. Z Panem Bogiem :)

exe

Oczywiście, że masz rację!
Chwalmy Pana! Prace z pozoru nieambitne, mogą sprzyjać realizacji swego powołania chrześcijańskiego w swym środowisku. 😉
Ja obecnie jestem "cieciem" na szlabanie i realizuję wychodzenie do ludzi z ofiarowaniem świadectwa wagi obecności Chrystusa w życiu ludzkim.

uel

Większość moich prac to była przy sprzątaniu, jest wiele zalet takiej pracy, dla mnie jedną z największych jest to że o taką pracę nie trzeba z nikim rywalizować bo im bardziej brudna robota, tym większość trzyma się z dala i przez to można spokojnie pracować Very Happy

exe

Jaśmina

A ja sprzątam jak nabałaganie 🤔, doświadczenia nie mam w tym Neutral

62Krzych

Ja natomiast mam i to spore, w robieniu bałaganu.