KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !

Gość

Haha

Ateista powiedziałby, że kolejne zbiegi okoliczności, ale ja wiem, że to Bóg mnie posyła. Opowiem Wam co z tego wyniknie. Mam wrażenie, że mnie posyła tam gdzie jestem potrzebny i tam gdzie bedzie mi dobrze.

Gość

OK, spełnia się to mogę napisać. Otóż przy zmiania miejsca zamieszkania w czerwcu modliłem się do Boga, bym zamieszkał z takimi współlokatorami z jakimi On chce żebym zamieszkał. I żeby było z tego troche dobrego dla mnei i dla nich. Tak sie zlozylo ze zamieszkałem z 2 dziewczynami katoliczkami. 1 opowiedziałem o moim nawróceniu i powiedziała, że to piękne, pewnie powtórzyła drugiej. Widocznie to było moim celem zamieszkania tam, bo po 2 mies. musiałem się wynieść. Trafiłem do nowego mieszkania. Jest tutaj współlokator chory od lat na chlamydie. Nie radzi sobie. Ja to też leczyłem , wiec wiem jak to sie leczy, a on nie i moze dlatego tutaj mialem trafić. Szkoda tyko, że zaczął mnie zarażać i obym sam na to nie zachorował Shocked

W każdym razie jestem pełen podziwu strategii Boga, że posyła mnie tam gdzie potrzeba.

exe

Bóg czyni tak, aby dobro wynikało dla każdej ze stron. Tylko On tak potrafi.

Gość

jak na razie to dla mnie jest więcej szkody niż pożytku z tych współlokatorów...

Palma

Wyczytałam w google, że można się zarazić tą chorobą poprzez współżycie ?
To nie wiem czego się obawiasz ?

Gość

czytałaś o chlamydi trachomatis, to poczytaj teraz o chlamydii pneumoni. :D

[link widoczny dla zalogowanych]

Palma

To, trzeba było tak od razu, że o inną chodzi :)

Gość

LUDZIE, ODPOWIEDZCIE MI !

czy jest to dopuszczalne bym wybierał współlokatorkę która przyjdzie na moje miesce pod katem religii? Są 3 chętne. Zapytałbym je czy sa chrzescijankami i wybrał tą która jest. Co myslicie o tym?

MariaMagdalena

przesadzasz imo powinnieneś wybrac tę która najbardziej potrzebuje! a nie jest chrzescijanką...Jezus kazał kochać wszystkich nie tylko chrześcijan

Palma

Lafek, Ty zawsze wyskakujesz jak filip z konopi :) i zadajesz szokujące pytania. Nie ma u nas państwa wyznaniowego, więc, obojętne jest kto zajmie miejsce po Tobie.

Gość

ale ja tam bym wolał współpracować z chrześcijanami... jak będę miał firmę to będę dyskryminował ateistów przy zatrudnianiu.

Prostaczek

A zatrudnisz mnie :)? Tak żebym ze 2500 na rękę miał i nie musiał się wysilac :)

Gość

jak sie nie bedziesz chcial wysilac to panu podziekujemy

Prostaczek

No wiesz co ...Nie da rady po znajomości ?:)

Kaśka

MariaMagdalena

Laflx-jak już będzesz miał firmę znajdź jakiś etat dla mnie najlepiej zebym nie musiała być 8h w firmie -praca zdalna z domu rzecz jasna robota zrobiona na 100% i nie fuszerka;)
ot pełnowartościowa praca zdalna;)-dużo nie muszę zarabiać

exe

Pamiętajmy o jałmużnie i metodycznym wspomaganiu, poprzez pomoc w organizacji zawodowej Idea

Gość

Dlaczego? powiedzcie mi dlaczego?!
Mogłem tam mieszkać z tymi współlokatorkami, ale wybierając ich modliłem się, żebym mieszkał z tymi z którymi Bóg chce żebym mieszkał, a nie ja. No i po miesiącu tam się coś stało nieprawdopoodbnego ze musialem sie wyporowadzić. Porzucić tą współlokatorkę, która mi się podobała i się lubiliśmy. Bóg kazał mi porzucić ich i iść do tego nowego współlokatora , żeby skombinować mu leczenie. Ale dlaczego straciłem kontakt z tamtą współlokatorką? Po co taka ofiara?
po co to cierpienie teraz, przeciez Bóg mógł tak zrobić, że spotkałbym gościa np. na forum internetowym i tez bym mu załatwił leczenie. Siedziałbym sobie teraz z tamta kolezanka, pił herbatę i wesoło gadał. Po co tak ?! :(
tak mi smutno ze sie z nia rozstałem...

i dalej musialem sie po miesiacu wyprowadzic od tego wspolokatora co mu skombinwoalem leczenie? Dlaczego? nie mógł już mi Bóg dać św. spokoju? Wskutek tego poniewierania sie mam taka depresje ze nie wiem. Wziac tylko i sie zabic. Tęsknie za współlokatorką , nie mam do kogo geby otworzyc, jestem sam , nie chce mi sie zyc. To są efekty zawierzenia swojego życia Bogu?

Kaśka

Przykro mi, że tak Ci smutno. Nie rozumiem tych Twoich przeprowadzek, ale wiem z doświadczenia, że czasami napotykamy na wielkie trudności, męczące sytuacje by nauczyć się w każdej sytuacji, nie tylko przyjemnej, ufać Bogu. Wierzę, ze Bóg Ciebie kocha i chce dla Ciebie jak najlepiej, jeżeli stawia Ciebie w takich nieprzyjemnych okolicznościach, to znaczy, ze mimo wszystko są one dla Ciebie najlepsze. Nie załamuj się, ponarzekaj, bo czasami to pomaga, ale patrz w przyszłość z nadzieją. A z tą współlokatorką, z którą się polubiliście nie masz żadnego kontaktu?
Przechodzisz przez nieprzyjemne doświadczenia, ale takie najlepiej kształtują charakter i uczą ufności wobec Boga. Trzymaj się ciepło i przetrwaj a na pewno będzie lepiej.

Water-mix

nie wiem ale mozliwe ze dlatego ze zbyt desperacko chwytałeś się pierwszej nadarzającej okazji (mimo ze było fajnie a wspolokatorka mogla być nawet bardzo wartościowa osobą)
Powinieneś bardziej się cenić, to Ci chyba chce Bog przekazać

Gość

Kaśka: mam tylko kontakt na fb... troche to sam zawaliłem bo na koniec miała taki głos pełny tęsknoty i dzwonila jeszcze do mnie bym po cos przyjechal a ją zlałem... dopiero po miesiacu zdałem sobie sprawe ze jej już nie ma, a ją lubiłem... i teraz mi jej głosik brzeczy w głowie, jej uśmiech, jej oczy, mam jej twarz przed swoimi oczami. Z resztą nawet jakbym sie gdzies z nia spotkał to to wwszystko straci czar... wiecie, wtedy byly wakacje, gorąco, ja pisalem pracę mag, ona sie uczyla i no wiecie...

Water-mix: o czym Ty mówisz, desperacko sie niczego nie chwytałem. Wybrałem najlepszy pokój jaki mogłem wybrać za każdym razem. Do tych 2 przeprowadzkach zostałem zmuszony. Nie chcialem sie przeprowadzac ale okolicznosci tak sie zlozyly ze MUSIALEM.

Migdałek

Jak masz kontakt na fb to spróbuj się się odezwać, zapytak co słychać

Water-mix

tak,Migdałek dobrze mowi, ze jak chcesz mozesz bez problemu wznowić kontakt,
Ale zastanow sie , czy Ci faktycznie na niej zależy , a nie tylko na tym zeby nie być samemu.

Oto mi chodziło z tym cenieniem siebie, a nie o kwestie lokalu, moze mało precyzyjnie napisałęm
Być moze przez ten kontakt , bo tak wam było fajnie,mogłeś się uzależnic , a Bog chce zebyś wierzył w siebie; (a mowiąć dokładniej w to ze Bog dobrze pokieruje)
Zresztą pomodl się znowu to Bog da Ci dobre rozeznanie.

Prostaczek

Jak patrzę co ty wpisujesz kolego to się dziwię... Weź życie w swoje ręce bo Bóg nie rzuci czarodziejskich zaklec w brew tobie :) masz kontakt na fb to działaj śmiało a jeśli mówisz że było tak fajnie bo ty się uczyles i ona i były wakacje i ci tego brakuje bardziej niż dziewczyny to nie wiem :)sytuacja jest prosta masz kontakt piszesz i zobaczysz co dalej a nie nie jakieś spekulacje zacznij działać żeby coś zmienić bo myśląc możesz całe życie siedzieć na fotelu i nic nie zmienisz. Po prostu zrób jakieś ruchy nie czekaj na cuda powodzenia :)

Gość

no i nic dalej... napisalem do niej kilka dni temu...
ehh takie to zycie

Migdałek

spokojnie, może nie ma czasu. A nawet jakby nie odpisywała to postaraj się może delikatnie dać znać że o niej pamiętasz. Pochwal jakiś wpis, złóż życzenia jakby miała jakieś święto itp. Delikatnie przypominaj o sobie

Gość

no wlasnie na odwrót. jak bede ciagle o soibe przypominal to w ogole bedzie mnie miala gdzies. Dziewczyny doceniaja tylko tego ktorego moga stracic, a nie rzepy co sie uczepia i przymilaja. Troche tam pogadalismy, ale nic nowego. Taka wymiana uprzejmosci.
dobra nie wazne. Dzisiaj sie nacpalem i sobie to wszystko przemyslalem... postaram sie realizowac robiac kariere. Napisze ogloszenie na gumtree ze szukam dziewczyny co pojdzie ze mna do teatru, bo ciagle sobie marzylem ze fajnie bedzie miec dziewczyne bo bede mogl z nia chodzic do tgeatru. Poniewaz nie bede mial, to wezme jakas z ogloszenia.

exe

Brak cierpliwości może okazać się przyczyną nowych kłopotów. Lepiej pozwolić na naturalny bieg wydarzeń, a przez naturalność rozumiem czynienie tego, co w Twojej mocy z jednoczesnym wyrozumieniem dla "braku efektu", co jest elementem "Szkoły Bożej".

Palma

Słuchaj starszych, zrozum ze zrozumieniem jak nie rozumiesz to zrozum dlaczego nie rozumiesz i zrozumiesz na pewno w późniejszym czasie.
Jest takie powiedzenie, "nie ma tego złego coby na dobre nie wyszło" :P sprawdza się zawsze.

exe

Doskonale mówisz, a i mi się przypomina powiedzenie: poczekaj, a zmienisz zdanie. Wink