|
KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13590
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 378 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:36, 03 Maj 2014 Temat postu: Potop, a ewolucjonizm - rozważanie kreacjonisty. |
|
|
Potop .. każdy spotkał się z tym pojęciem jeśli nie wprost z Biblii, to chociaż w potocznych wyrażeniach.
Nieraz patrzę w gwiazdy, i zastanawiam się nad sobą i moim miejscem we wszechświecie ... Czy aby na pewno wiedza, którą w jakiejś tam mierze posiadam ze szkół, jest rzeczywiście wiedzą
Dobrze jest rozważać wszystko, co woła niejako o myślenie i nie zabraniajmy tego naszym dzieciom tym bardziej, że machina edukacyjna na całym już prawie świecie, stała się sługa nie Prawdy, lecz sługą Szatana
""Gdy oglądamy niebo Twoje, dzieło palców Twoich księżyc i gwiazdy, które Ty ustanowiłeś" (Ps 8,3)
"Gdy rozmyślałem, zapłonął ogień" (Ps 39,4).
Czymże jest ów "ogień", jak nie natchnieniem Ducha Świętego - który oświeca nasze umysły
Drugi List świętego Piotra zawiera jakby abstract najważniejszych "etapów" ziemskiego żywota :
"5 Nie wiedzą bowiem ci, którzy tego pragną, że niebo było od dawna i ziemia, która z wody i przez wodę zaistniała na słowo Boże, 6 i przez nią ówczesny świat zaginął wodą zatopiony. 7 A to samo słowo zabezpieczyło obecnie niebo i ziemię jako zachowane dla ognia na dzień sądu i zguby bezbożnych ludzi" (2 P 3, 5-7).
Pierwszy wiersz mówi o stworzeniu, drugi o potopie, trzeci o sądzie.
Jako człowiek, z wyboru własnego ex-naukowiec, lecz ciągle przyrodnik lubiący właśnie patrzeć w niebo, przestałem wierzyć w "dowody" ewolucji, które maja już status tylko i wyłącznie atrybutów "snów o potędze", jakie towarzyszą ewolucjonistom od praktycznie zarania dziejów ich doktryny
Wierzę już tylko Biblii, choć zdaję sobie sprawę z tego, że nie jest ona podręcznikiem przyrodoznawstwa i nigdy nim nie maiła być, jednak zawiera ona konkrety, których do niedawna nie chciałem przyjąć, choć widziałem je jaskrawo.
Zdaję sobie tez sprawę z tego, że konkret nie oznacza dowodu. Niczego tutaj nie udowadniam, bo udowodnić nie mogę, jednak pragnę wyrazić pogląd na to, że Pismo Święte oferuje nam także schemat myślenia, który
jest jednak zupełnie odmienny od ewolucjonistycznego.
Ktoś mógłby powiedzieć, że odmienność schematów nie decyduje o ich prawdziwości, czy fałszywości ... Rzeczywiście tak jest, jednak o odrzuceniu schematów myślenia ewolucjonistycznego zadecydowały dwa czynniki intelektualne, które uznaję za wyraz wyrzutów sumienia, ostrzegającego przed intelektualną nieuczciwością:
1. Przyjęcie schematu ewolucjonistycznego , skutkuje ubóstwieniem samego siebie,
2. "Dowody", które miały być faktami, są w dwóch grupach : "wynikiem fałszerstw" i "wynikiem nieuczciwości intelektualnej".
Te dwa czynniki sprawiły, że mój intelekt odrzuca ewolucjonizm, ponieważ jest wiarą a nie mam zamiaru łamać przykazania
Bóg powiedział :
" A potem Bóg rzekł: "Niechaj powstanie sklepienie w środku wód i niechaj ono oddzieli jedne wody od drugich!" (Rdz 1,6).
Czymże jest ten firmament, jeśli nie atmosferą:
"Potem Bóg rzekł: "Niechaj się zaroją wody od roju istot żywych, a ptactwo niechaj lata nad ziemią, pod sklepieniem nieba!" (Rdz 1, 20).
W ogólności to Bóg uczynił 3 nieba:
- 1 niebo - amosfera
- 2 niebo - słońce i gwiazdy
- 3 niebo - tam gdzie Bóg przebywa, o czym mówi święty Paweł :
"Znam człowieka w Chrystusie, który przed czternastu laty - czy w ciele - nie wiem, czy poza ciałem - też nie wiem, Bóg to wie - został porwany aż do trzeciego nieba" (2 Kor 12,2).
Bóg rzeczywiście podzielił niebo na 3 sfery, co widzimy w rozróżnieniu słów:
- niebo (liczba pojedyncza) Rdz 1, 1,
- niebiosa (liczba mnoga) Ps 19, 1.
Przechodzimy więc do meritum sprawy potopu za czasów Noego. czytamy w Rdz 1,7-8 :
"Uczyniwszy to sklepienie, Bóg oddzielił wody pod sklepieniem od wód ponad sklepieniem; a gdy tak się stało, 8 Bóg nazwał to sklepienie niebem."
oraz :
"Chwalcie Go, nieba najwyższe
i wody, co są ponad niebem" (Ps 148,4).
Obstawiam więc, że owa warstwa ponad niebiosami była to warstwa wodna w postaci płaszcza wodnego . Czy to była para, woda ciekła, czy lód - nie wiem, jednak nie jest to bezpodstawne myślenie, ponieważ :
"Nie wiedzą bowiem ci, którzy tego pragną, że niebo było od dawna i ziemia, która z wody i przez wodę zaistniała na słowo Boże" (2 P 3,5),
oraz :
"Ten, co mieszka nad kręgiem ziemi,
której mieszkańcy są jak szarańcza,
On rozciągnął niebiosa jak tkaninę
i rozpiął je jak namiot mieszkalny." (Iz 40,22).
Ów płaszcz wodny spełniał by wymogi efektu Meissner'a, gdzie zatrzymywane byłoby w ogromnym stopniu promieniowanie kosmiczne Takie myślenie nazywać będziemy teoria sklepienia.
Pod skorupą ziemską również były komnaty wodne - jak myślę :
"Albowiem On go na morzach osadził
i utwierdził ponad rzekami." (Ps 24,2) ,
oraz :
"On rozpostarł ziemię nad wodami,
bo Jego łaska na wieki." (Ps 136,6).
Uważam, jako kreacjonista, że sam potop polegał po części na opadnięciu tego sklepienia, oraz na wypłynięciu podziemnych wód spod skorupy ziemskiej. :
"W roku sześćsetnym życia Noego, w drugim miesiącu roku, siedemnastego dnia miesiąca, w tym właśnie dniu trysnęły z hukiem wszystkie źródła Wielkiej Otchłani i otworzyły się upusty nieba; 12 przez czterdzieści dni i przez czterdzieści nocy padał deszcz na ziemię." (Rdz 7, 11-12).
Ten huk, jak dla mnie to pęknięcia ziemi widoczne w dnach oceanicznych, nie zaś potwierdzeniu dryftu kontynentów Teoria Pangei - superkontynentu, jest dla mnie niewiarygodna, ponieważ trzeba Afrykę skurczyć o 40 % , aby pasowało to do teorii, a brakuje w niej zupełnie Meksyku i Ameryki Środkowej.
Osobiście uważam, przy okazji pisząc o tym, że stratygrafia jest błędnie interpretowana i nie ma żadnych skamieniałości przewodnich, etc (jak pisałem w innym temacie). Wszystkie osady są efektem tego właśnie potopu, co można śmiało skonfrontować z tym, że węgla jest stanowczo zbyt dużo i zbyt powszechnie występuje, jak na powolne ponoć procesy kamienienia szczątków roślinnych. W przypadku zalania wodą roślinności, węgiel utworzy się w 1 rok
W bryłach węgla znajduje się (głębokie pokłady) przedmioty, użytkowe, biżuterię, zabawki gliniane, a wszystko to powinno mieć wg ewolucjonistów 400-350 milionów lat Niedorzeczność i sprzeczność, skoro człowiek miałby mieć , jako homo sapiens, kilkadziesiąt tysięcy lat.
Podobnież zastanawia mnie Apatosaurus... Czy wiedzieliście , że ten potwornie duży zwierzak, miał nozdrza wielkości nozdrzy przeciętnego konia ? Przy takim stosunku powierzchni ciała do objętości, nie mógłby nawet zaczerpnąć powietrza
Jedynym rozwiązaniem naukowym tego problemu jest podniesienie natlenienia atmosfery do takiej wysokości, aby zarówno hemoglobina, jak i osocze krwi, wysyciły się tlenem Byłoby to 32 % tlenu i wyższe ciśnienie powietrza. Takie warunki otrzymać można obecnie w komorach hiperbarycznych, gdzie przeprowadza się leczenie tlenem. Nie byłoby też co się dziwić, że mieszkańcy byli zdrowi i bez chorób, a gigantyzm był czymś oczywistym.
Jednak mówienie o tak wysokim wysyceniu tlenem jest sprzeczne z wiarą ewolucjonistów, którzy chcą widzieć w dawnych warunkach atmosferycznych poziom martwiczy, aby podsycać wiarę w postęp życia na ziemi na drodze do samoorganizacji :?
Tymczasem wszystko ulega zagładzie, ponieważ :
"Do mężczyzny zaś [Bóg] rzekł: "Ponieważ posłuchałeś swej żony i zjadłeś z drzewa, co do którego dałem ci rozkaz w słowach: Nie będziesz z niego jeść -
przeklęta niech będzie ziemia z twego powodu:
w trudzie będziesz zdobywał od niej pożywienie dla siebie
po wszystkie dni twego życia.
18 Cierń i oset będzie ci ona rodziła,
a przecież pokarmem twym są płody roli.
19 W pocie więc oblicza twego
będziesz musiał zdobywać pożywienie,
póki nie wrócisz do ziemi,
z której zostałeś wzięty;
bo prochem jesteś
i w proch się obrócisz!" (Rdz 3, 17-19),
oraz:
"Ponieważ bowiem [b]przez człowieka [przyszła] śmierć, przez człowieka też [dokona się] zmartwychwstanie"[/b] (1 Kor 15, 21).
Powszechnym błędem ewolucjonistów jest patrzeć na świat i w ten sposób interpretować przeszłość.
Istotną sprawa jest wychwycenie momentu zmiany jakościowej, jaka spotkała człowieka. Otóż przed potopem, człowiek jadł tylko rośliny :
"I rzekł Bóg: "Oto wam daję wszelką roślinę przynoszącą ziarno po całej ziemi i wszelkie drzewo, którego owoc ma w sobie nasienie: dla was będą one pokarmem." (Rdz 1,29)
oraz :
"A dla wszelkiego zwierzęcia polnego i dla wszelkiego ptactwa w powietrzu, i dla wszystkiego, co się porusza po ziemi i ma w sobie pierwiastek życia, będzie pokarmem wszelka trawa zielona». I stało się tak." (Rdz 1, 30).
Po potopie, spotkała człowieka radykalna zmiana zarówno co do pożywienia:
"Wszystko, co się porusza i żyje, jest przeznaczone dla was na pokarm, tak jak rośliny zielone, daję wam wszystko." (Rdz 9,3) ,
jak i względem relacji do przyrody :
"Wszelkie zaś zwierzę na ziemi i wszelkie ptactwo powietrzne niechaj się was boi i lęka. Wszystko, co się porusza na ziemi i wszystkie ryby morskie zostały oddane wam we władanie" (Rdz 9, 2).
A więc, w moim kreacjonistycznym podejściu do czasów przedpotopowych (nie prehistorycznych ! ), wszystkie zwierzęta i ludzie żyli jeszcze w harmonii. Wszak nie upłynęło jeszcze tak wiele czasu od pierwszego grzechu i zarazem nie dokonało się jeszcze takie nawarstwienie zła, jakiego świadkami jesteśmy dzisiaj !
Z biegiem czasu właśnie warunki życia na ziemi pogarszają się, a to jest skutkiem grzechu Adama :
"18 Sądzę bowiem, że cierpień teraźniejszych nie można stawiać na równi z chwałą, który ma się w nas objawić. 19 Bo stworzenie z upragnieniem oczekuje objawienia się synów Bożych. 20 Stworzenie bowiem zostało poddane marności - nie z własnej chęci, ale ze względu na Tego, który je poddał - w nadziei, 21 że również i ono zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych. 22 Wiemy przecież, że całe stworzenie aż dotąd jęczy i wzdycha w bólach rodzenia." (Rz 8, 18-22).
Tak więc Adam sprowadził śmierć i zepsucie, nie zaś śmierć wtargnęła w życie przyrody i Adama, jaj części, jak chcą tego ewolucjoniści.
Zadaję tedy pytanie : dlaczego mamy około 270 legend o potopie, pochodzących od kultur z całego naszego globu, skoro nie miały ze sobą w dużej mierze kontaktu - wg ewolucjonistów
Czy mnogość tylu legend w zestawieniu z zasadniczo jednym kierunkiem rozwoju zawartej w nich akcji, jest przypadkiem niezbadanej etnografii
Co sadzicie o realności potopu? Jak "ustawić" wiarygodność korespondencji danych naukowych z biblijnym przesłaniem
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez exe dnia Pią 7:38, 29 Lip 2016, w całości zmieniany 7 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|