|
KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13590
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 378 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Wto 12:18, 29 Gru 2015 Temat postu: Narządy szczątkowe są faktycznie szczątkowe? |
|
|
W tym cyklu zapraszam do rozmowy na temat podnoszonego przez ewolucjonistów argumentu o ewolucyjnym charakterze narządów szczątkowych wśród ludzi.
Pragnę przypomnieć, że podstawową zasadą w uznaniu jakiegoś organu za szczątkowy, jest to, że w przeszłości powinien on pełnić swą funkcję w sposób zmaksymalizowany (zgodnie z założeniami ewolucjonistycznymi).
Sprawdźmy, czy tak było
I. Kwestia męskich sutków.
Gdy przyjmiemy rozumowanie ewolucjonistyczne, musimy tedy założyć laktacyjną funkcję męskich sutków, aż dojdziemy do stwierdzenia, że mężczyźni są produktem ewolucji (odniesiemy się tutaj do "dziwnego" wyglądu chromosomu płciowego męskiego "Y").
Dochodzimy tutaj do materialistycznego wnioskowania o tym, że mężczyźni są niepotrzebni i jest to zgodne z lewackimi zapędami feministycznymi. Całość konstrukcji ewolucjonistycznej jest podszyta ideologią.
Sprawa jest o wiele prostsza, gdy zmienimy aspekt spojrzenia z hipotetyki ewolucyjnej, na aspekt embriologiczny
Sprawa jest prosta, choć po uznaniu dowodów embriologicznych :wink: Oto hipotetyce ewolucjonistycznej przeciwstawiamy dowody embriologiczne
Morfologicznie patrząc, na bardzo wczesnym etapie rozwoju, zarodki ludzkie są takie same, lecz pod kątem genetycznym są od początku różne
Tak też we wczesnych stadiach rozwoju wszystkie zarodki ludzkie mają przewód Wolffa, jak i przewód Millera.
Pod wpływem ekspresji chromosomu płciowego męskiego Y przewód Wolffa ulega wewnętrznemu i zewnętrznemu progresowi w struktury męskiego profilu, a przewód Millera ulega recesji.
Z kolei przy braku chromosomu płciowego Y (garnitur chromosomowy XX) powstaje odwrotna relacja, gdzie zaznacza się progres przewodu Millera, determinującego rozwój profilu żeńskiego (regresowi ulega przewód Wolffa).
System kanałów sutkowych jest identyczny (badania histologiczne) aż do 6-go tygodnia rozwoju postnatalnego
W zasadzie, zarówno męskie, jak i żeńskie sutki są tak samo bezproduktywne, aż do momentu dojrzewania płciowego
Mało tego, sutki obu płci są równie bogato unaczynione i unerwione i pełnią tą samą rolę w stymulacji seksualnej
CDN ...
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
pitong
Aquilifer
Dołączył: 27 Sty 2014
Posty: 481
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 48 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: ŁÓDŹ Płeć:
|
Wysłany: Sob 0:04, 02 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Bardzo ciekawe ;) śmieszne jest to że ewolucjoniści widząc ewentualne niezgodności z ich teoria (w która wierzą że jest prawdziwą) uznają to za albo brak wystarczającej wiedzy i poziomu nauki, co jest bałwochwalstwem w uznawaniu wiedzy oraz nauki za coś zbawczego i de facto wszechmocnego, o ile się to posiądzie w odpowiednim stopniu, albo za "śmieszne" kuriozum które się przytacza jako ciekawostkę bez ani chwili pochylenia się nad konsekwencjami takiego faktu... I kto tutaj jest racjonalny i logiczny?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13590
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 378 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Pon 14:31, 04 Sty 2016 Temat postu: Szczątkowy staw poruszający uchem |
|
|
pitong napisał: | I kto tutaj jest racjonalny i logiczny? | I owszem, Bracie.
"Naukowcy" (w nawiasie podaję pojęcie grupujące tych, którzy utożsamili naukę z wiarą i to na mocy, albo niezrozumienia niuansów, albo na mocy składania fałszywego świadectwa) wskazują, że tutaj bardzo logicznym mam być tzw. "punkt Darwina", gdzie mowa o śladzie po stawie, obracającym uchem.
Oto podaje się w New Scientist (artykuł via Laura Spinney), że jest to autosomalna cecha dominująca i tu chciano zamknąć usta niegrzecznym kreacjonistom:
Oto jedna z podstawowych prawd wiary neodarwinowskiego ewolucjonizmu głosi, że dziedziczenie autosomalnego genu będzie ujawnione nawet wówczas, gdy będzie pochodził od jednego rodzica i ma to oznaczać, że cecha była kiedyś przydatna ... , a tu pech nad pechy
Okazuje się w genetyce, że autosomalna dominacja nie przekazuje cech przydatnych, zaś owa "przydatność cech tu rzekomo występująca, jest tylko selektywnym zabiegiem o podłożu aksjologicznym 8)
Gdyby tak było, trzeba by uznać za prawdę i to, że na podstawie tego samego domniemania genetyki ewolucyjnej, chorobę Huntingtona - dziedziczona wg wspomnianego mechanizmu dominacji autosomalnej należy potraktować za przejaw szczątkowej właściwości ciała ludzkiego, niezwykle przydatnej i korzystnej.
Absurd, nieprawdaż
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez exe dnia Pon 14:36, 04 Sty 2016, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13590
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 378 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Nie 13:08, 24 Sty 2016 Temat postu: II. Organy lemieszowe |
|
|
II. Struktury organów lemieszowych we wnętrzu nosa.
U innych ssaków, niż człowiek, struktury takie pełnią rolę chemosensorów. U człowieka rola takiego zmysłu jest trudna do określenia, ale jak pisze w badaniach E. Shirokova, JD Raguse, W. Meyerhof, D. Krautwurst, “The Human Vomeronasal Type-1 Receptor Family—Detection of Volatiles and cAMP Signaling in HeLa/Olf Cells,” FASEB J 22 no.5 (2008): 1416/25. , struktury te są skomplikowane i zdradzają jakąś nieustaloną, ale wielokierunkową aktywność wynikającą z bogactwa strukturalnego.
W tej sprawie istnieje autentyczny pat, ponieważ ewolucjoniści wysnuli wniosek o szczątkowości tego organu na podstawie braku danych uzupełniających się z danymi uzyskanymi u innych ssaków. Jest to jednak manipulacja opinią publiczną, ponieważ jest to wnioskowanie:
a/ oparte na błędzie logicznym ex silentio (brak danych uznano za argument za własną tezą),
b/ oparte na uprzednim ewolucjonistycznym założeniu, że organ lemieszowy człowieka musi być homologiczny organom lemieszowym, dajmy na to szympansa. Jak widać, ukryte jest tu założenie, że szympans to nasz pradziadek Jak wiemy też z tematu o homologii kończyn , samo takie pojęcie opiera się na błędzie logiczny idem per idem - to samo przez to samo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13590
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 378 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Nie 14:13, 24 Sty 2016 Temat postu: III. Gęsia skórka |
|
|
W przypadku gęsiej skórki ewolucjoniści zapatrują się dla przykładu na koty, czy też na psy, które generują ciepło poprzez drżenie mięśni, a podczas tej termogenezy włosy podnoszą się. Mówi się też o roli behawioralnej tego efektu "zjeżonego włosa" - wszystko to przeciwstawiają człowiekowi, który ma stać w pozycji stratnej, wobec "swych przodków" :?
Znowu mamy do czynienia z sytuacją patową, ponieważ mamy tu do czynienia ze zmienioną definicją narządu szczątkowego Według definicji narządu szczątkowego, jest nim ten, który ewidentnie traci swe znaczenie w obrębie danej grupy (kreacjonista powie - "w obrębie rodzaju"), nie zaś ten, który ma zmniejszoną amplitudę odpowiedzi, bądź formę.
W szczątkowości idzie więc nie o zakres zmian, lecz o rozpatrywaną dla rzeczonych zmian wspólną płaszczyznę taksonomiczną , która - jako jedyna - może stanowić rzeczywiste odniesienie relacyjne pomiędzy strukturami
Wspólność płaszczyzny taksonomicznej jest rozciągana dowolnie przez ewolucjonistów, stąd jest to kolejna cegiełka nadająca ewolucjonizmowi status wiary i mitologii.
Gdybyśmy przyjęli linię rozumowania ewolucjonistów, wówczas trzeba by stwierdzić, że nasze ręce byłyby organami szczątkowymi zarówno pod względem wymiarów, jak i siły - względem szympansów. Nonsens, prawda
Tutaj akuratnie widzimy odskocznię dla stwierdzenia, że ludzki mózg jest strukturą najbardziej doskonałą ewolucyjnie chociażby ze względu na pofałdowanie półkul, względem na przykład goryli, które mogą pochwalić się tylko gładkimi półkulami. Takie postawienie sprawy opiera się na założeniu, że pofałdowanie mózgu musi być osiągnięciem, jednak tutaj mamy do czynienia z wybiórczą aksjologią, jako że rozpatrywanie przydatności pofałdowania, jako efektu jakiejś gradualizacji, musi być konotowane z przedmiotem badania nauk biofizycznych, gdzie pofałdowanie - jako swoisty sposób zwiększenia fizycznego upakowania powierzchni i objętości - ma być korzystne.
Trudno odmówić logiki takiemu argumentowaniu na polu biofizycznym i w ogóle fizycznym, ale już na polu taksonomicznym jest to argumentowanie nieuzasadnione i niezweryfikowane, ponieważ jak już w poście wyżej podałem, nie ma uzasadnienia rozważania zmian strukturalnych na innej płaszczyźnie taksonomicznej, jak tylko podobnej (tu mowa o rodzaju).
Jak widać, znów odkrywamy to założenie, które jest ukryte: ciągłość zmian od "prazupy organicznej" (a'la Millera-Urey'a, czy też Oparina).
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez exe dnia Nie 14:21, 24 Sty 2016, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13590
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 378 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć:
|
Wysłany: Wto 16:43, 16 Lut 2016 Temat postu: IV.Zęby mądrości |
|
|
Mówi się, że zęby mądrości są elementami naszych szczęk, które były korzystne, a obecnie już nie.
Nie jest to prawdą, że nie są one korzystne, skoro ten trzeci garnitur zębów trzonowych wyrasta ostatni, a skoro wyrasta, to nie po to, aby tkwić, jak belka w oku.
A że czasem zęby mądrości bardzo komplikują kwestię pomieszczenia ich w szczęce, co trzeba korygować stomatologicznie, to już inna historia - zupełnie oderwana od założeń ewolucyjnych - związana z małymi wymiarami szczęki.
Jeśli szczęka pomieści te zęby, wówczas sprzyjają dobremu miażdżeniu pokarmu i nie widać kompletnie jakiegoś problemu.
Tak naprawdę, to sam neandertalczyk miał więcej problemów z zębami mądrości, niż my współcześnie.
Główne wnioskowanie ewolucyjne wskazuje na zmniejszenie się szczęk ludzkich, gdzie zęby mądrości maja zbyt mało przestrzeni i ma to być dowód na ich szczątkowość. Jak zwykle, próbowano podeprzeć się genetycznym uwarunkowaniem tego problemu, jednak badania "Taylor, MS, 1982. Aberrant maxillary third molars; morphology and developmental relations. In: Kurtèn (ed.), Ref.5, pp. 64–74. obaliły zdecydowanie jakieś genetyczne korelacje w tym względzie.
Zęby mądrości nie wyrastają u około13-15 % populacji, a u 9 - 24 % maja jakiś wpływ na tzw. efekt stłoczenia zębowego i tych osób ulegać mogą tzw. agenezji, czyli uszkodzeniu narządu w trakcie wzrostu: "Robinson, RJ and Vasir, NS, 1993. The great debate: do mandibular third molars affect incisor crowding?" A review of the literature. Dental Update 20 (6):242–246.
Powszechna dość tendencją jest w świecie profilaktyczne usuwanie zębów mądrości, jednak bardziej ono bazuje na założeniu o ich szczątkowości, niż na poważnych badaniach naukowych. Okazuje się, że wskazywanie wiodącej roli zębów mądrości w tzw. stłaczaniu zębów, jest niesłuszne w tej mierze, że nie ma dowodów na pchanie reszty zębów, jako że wszystkie zęby mają tendencje do dryfowania w przód do średniego wieku osobniczego włącznie i to bez względu na to, czy zęby mądrości są, czy też je usunięto: "Little, R.M., Riedel, R.A. and Artun, J., 1988. An evaluation of changes in mandibular anterior alignment 10 to 20 years post retention." American Journal of Orthodontics and Dentofacial Orthopedics, 93:423–8.
Zbyt mała szczęka nie jest żadnym argumentem ewolucyjnym, ponieważ - dla przykładu - u aborygenów Yeundumu, zatoki szczękowe oraz same zęby są większe, niż u przeciętnych Europejczyków, a nie mają oni zębów mądrości w większości, a mieć by mogli - na pewno by się pomieściły. Inne osoby wspomnianej populacji Aborygenów, mają podobne Europejczykom problemy ortodontyczne, ale związane z agenezją, czy z deformacjami szczęk "Barrett, MJ, Ref.51, p.227"
Na istotną kontrę wobec ewolucjonistycznych marzeń o szczątkowości trzeciego garnituru zębów trzonowych są opisy powikłań pooperacyjnych (ekstrakcje zębów mądrości).
Dość powszechne są: uszkodzenie nerwów językowych, wywołujących czasowe, bądź trwałe odrętwienia języka oraz warg jamy ustnej. Usunięcie zębów mądrości prowadzi do pozbawienia pozostałych zębów trzonowych wsparcia, objawiającego się tzw. poluzowaniem przestrzeni między korzeniowych, co dokładać się może do rozchwiania zębowego: Leonard, MS, Ref.23, p. 82. a także Capuzzi, P., Montebugnoli, L. and Vaccaro, M., 1994. Extraction of third molars. Oral Surgery, Oral Medicine, Oral Pathology, 77(4):341–343.
Nie ma więc tutaj żadnego dowodu na jakąś szczątkowość tych kości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|