|
KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
uel
Dux Ducis unum inter multi
Dołączył: 07 Kwi 2019
Posty: 1240
Przeczytał: 16 tematów
Pomógł: 78 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków/Raba Wyżna Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:58, 08 Maj 2022 Temat postu: Samuel -"Bóg wysłuchał" |
|
|
BÓG MÓWI, CZŁOWIEK SŁUCHA
Młodość Samuela upłynęła w świątyni, gdzie usługiwał Panu pod okiem Helego.
W owym czasie rzadko odzywał się Pan, a widzenia nie były częste (1 Sm 3, 1).
Nie oznacza to, że Bóg był nieobecny, daleki czy obcy, ale że Słowo Boga nie było przyjmowane, nie zwracano na nie uwagi. Tylko nieliczni trwali wiernie na modlitwie. W świątyni paliła się jeszcze mała lampka, być może ostatni znak obecności Bożej. Natomiast najwyraźniej nikt nie troszczył się już o chwałę Bożą.Samuel również nie rozumie Boga. Jest młody, niedoświadczony, nie przypuszcza, że Bóg może mówić do niego w tak prosty sposób. Z drugiej strony cechuje go otwartość i duch służby. Jest gotów trzykrotnie wstać w nocy, gdyż sądzi, że wzywa go stary kapłan: Oto jestem: przecież mię wołałeś (por. 1 Sm 3, 4-10).
Na słowa Samuela Heli odpowiada: Wróć i połóż się spać (1 Sm 3, 5)). W starożytności ludzie wierzyli, że śpiąc w świątyni lub jej przedsionkach, można zostać wtajemniczonym w boskie plany. Niektórzy wykonywali rytuały ofiarnicze i nocowali w świątyni, by takie objawienie otrzymać. Zjawisko to określa się mianem inkubacji snów (J. Walton). Rada Helego również jest praktyczna.
Czasem dobrze jest przespać się przed realizacją trudnej decyzji. Gdy nasz rozsądek śpi, może przemówić Bóg. Ponadto słowa te uczą dystansu, spokoju i zaufania. Jeżeli Bóg mówi, na pewno Jego słowa do nas dotrą. Nie trzeba trwać w nerwowym napięciu, ale spokojnie, z zaufaniem podejmować swoje codzienne zajęcia i obowiązki.
Za trzecim razem Heli spostrzega, że Samuela woła Bóg. Potrzeba życiowego doświadczenia, dojrzałości i mądrości, które miał sędziwy kapłan, żeby zrozumieć wezwanie Boże. Ale trzeba też pokory.
Heli akceptuje fakt, że Bóg objawia się Samuelowi, a nie jemu. Podpowiada Samuelowi najpiękniejszą odpowiedź, jaką człowiek może dać Bogu: Mów, Panie, bo sługa Twój słucha (1 Sm 3, 9).
Ta odpowiedź jest najprostszą modlitwą, jaką możemy zanieść do Boga. Wyraża całkowite otwarcie na Jego głos i wskazania.
Oddaje też właściwe relacje między człowiekiem a Bogiem. Bóg jest Tym, który mówi. Człowiek słucha słowa, które wypowiada Bóg. Bóg jest inicjatywą, słowem, udzielaniem się, darem i miłością. Człowiek
jest przyjmowaniem. Fundamentem ludzkiego życia jest pierwszeństwo Boga, pierwszeństwo Jego słowa i działania, pierwszeństwo Jego miłości i obecności. Święty Augustyn napisał w swoich Wyznaniach:
Doskonałym Twym sługą jest ten, kto nie stara się usłyszeć od Ciebie, czego pragnie, ale kto pragnie tego, co od Ciebie
usłyszał.
Nasza wiara i modlitwa bywa niekiedy płytka, dlatego że dużo mówimy do Boga, nie słuchając Go. Sądzimy, że o jakości spotkania z Bogiem decydują piękne słowa. Gdy ich zabraknie, pojawia się milczenie, pustka, trudności w trwaniu przed Jezusem. Uważamy taki czas za mniej wartościowy, wręcz stracony. Tymczasem czas z Bogiem powinien byt również wypełniony ciszą, wewnętrznym skupieniem, oczekiwaniem. Im więcej ciszy i milczenia, tym bardziej jest on wiarygodny, głęboki i owocny. Cisza jest koniecznym warunkiem, aby Słowo zostało wypowiedziane w sposób mądry. Jeżeli dominuje hałas, niepokój, lęki, brak harmonii, Słowo zostaje zniekształcone, niezrozumiałe i nie może owocować. Po nadto przyjmowanie Boga i Jego Słowa nie dokonuje się automatycznie. Bóg daje poznać siebie, rozjaśnia swoją wolę dopiero w kolejnych etapach, poprzez następujące po sobie znaki, początkowo nie zawsze oczywiste i czytelne.
PIERWSZA MISJA
Objawienie Boga Samuelowi zapoczątkowało jego misję. Będzie prorokiem i sędzią w Izraelu. Pierwszym zadaniem świadczącym o jego życiowej i religijnej dojrzałości jest zapowiedź sądu nad Helim i jego synami:
Powiedział Pan do Samuela: Oto Ja uczynię taką rzecz Izraelowi, że wszystkim, którzy o niej usłyszą, zadzwoni w obydwu uszach. W dniu tym dokonam na Helim wszystkiego, co mówiłem o jego domu, od początku do końca. Dałem mu poznać, że ukarzę dom jego na wieki za grzech, o którym wiedział: synowie jego bowiem ściągają na siebie przekleństwo, a on ich nie skarcił. Dlatego przysiągłem domowi Helego: Wina domu Helego nie będzie nigdy odpuszczona ani przez ofiarę krwawą, ani przez pokarmową (1 Sm 3, 11-14).
Samuel obawiał się jednak oznajmić Helemu o widzeniu (1 Sm 3,15).
Do tej pory żył jakby w lęku przed Helim, w poczuciu swej mniejszej wartości, w posłuszeństwie i może w strachu przed zabraniem głosu (C.M. Martini). Heli był dla niego niepodważalnym autorytetem i Samuel był mu poddany. Teraz Bóg oczekuje od niego aktu odwagi, który byłby znakiem wyjścia z okresu dziecięctwa, z nieśmiałości. Bóg wzywa Samuela, by zachował się jak człowiek dojrzały, wiedząc, że ma za sobą Jego i moc Słowa Bożego. Powołanie Samuela pociąga za sobą konieczność uwolnienia się od poczucia niższości i podjęcia trudnych kroków. Samuel nie może liczyć na pomoc ludzką, musi się oprzeć wyłącznie na Bogu.
Misja Samuela przypomina o ważnym etapie w życiu każdego człowieka, gdy z bierności wkracza on w czas dojrzałości, działania, nonkonformizmu, podjęcia trudnych zadań, zmiany zastanego porządku. Na tym właśnie polega posłannictwo prorockie:nie zadowolić się tym, co myśli opinia powszechna, lecz mieć wolność i odwagę wypowiedzieć, kiedy jest to konieczne, słowa niewygodne(C.M. Martini).
Każdy człowiek otrzymuje określone posłannictwo, które wyróżnia go pośród innych. Nie powinniśmy uważać siebie za ludzi mało znaczących. Powinniśmy raczej przyglądać się własnemu życiu i pytać, co Bóg chce poprzez nie powiedzieć nam i innym. Pan Bóg mówi również przez nas. Nie żyjemy jedynie po to, by (jako chrześcijanie) wypełniać przykazania i w miarę możliwości żyć przyzwoicie. Jesteśmy ludźmi, którzy mają specyficzną, jedyną i niepowtarzalną misję. Poprzez każdego z nas Bóg zwraca się do świata z niepowtarzalnym słowem i orędziem.
PROROK TRUDNYCH CZASÓW
Samuel jest prorokiem trudnych czasów. Działa w okresie przejścia Izraela z epoki sędziów do monarchii. W tym czasie, jak to zwykle bywa w epoce przejściowej, następuje upadek religijno-moralny i społeczno-polityczny.
Przejawem kryzysu religijno-moralnego był najpierw upadek elity religijnej. Kapłan Szilo zestarzał się, a jego synowie istni synowie Beliala, nie zważali na Pana ani na prawa kapłańskie wobec ludu (1 Sm 2, 12).
Wykorzystywali lud i religię, nie mieli szacunku dla niego i dla Boga, popełniali rozliczne nadużycia, doprowadzając do obojętności religijnej ludu:
Grzech owych młodzieńców był wielki względem Pana, bo <ludzie> lekceważyli ofiary dla Pana (1 Sm 2, 17).
Efektem był upadek kultu i zniszczenie sanktuarium. Będąc położone około 40 kilometrów na północ od Jerozolimy w Ziemi Świętej, można odwiedzić kamienne wzgórze, i 20 kilometrów na południe od Nablus: starożytne Szilo
przedstawia się jako miejsce pustynne, porzucone, znak przekleństwa od Boga (C.M. Martini).
Za kapłanami starszyzną postępował lud: Lud nie wie, gdzie jest jego Bóg, lud nie jest zdolny zrozumieć sensu wydarzeń i powiększa swój grzech, usiłując zmusić Boga do okazania pomocy (C.M. Martini).
Przykładem jest walka z Filistynami.Po klęsce, w której zginęli synowie Helego, lud nie potrafi uznać własnego grzechu i wyciągnąć właściwych wniosków, podchodzi do wiary w sposób magiczny, zabobonny (por. 1 Sm 4).
Za rozbiciem religijnym idzie upadek moralny. Zło, okrucieństwo, gwałt i zemsta są na porządku dziennym (zob. Sdz 19). Upadek religijno-moralny pociąga za sobą kryzys społeczno-polityczny. Między pokoleniami Izraela nie ma jedności, dominuje przemoc, konflikty, walki i podziały. Efektem jest wyniszczenie niemal całego pokolenia Beniamina (Sdz 20) i zdominowanie narodu przez Filistynów.
Przyczyną każdego upadku religijnego, moralnego, społecznego i politycznego jest usprawiedliwianie, racjonalizacja grzechów. Człowiek podlega demoralizacji stopniowo i powoli, poprzez małe kompromisy z własnym sumieniem. Jednak grzech, nawet codzienny, popełniany w wyniku ludzkiej słabości, nie będzie demoralizował, jeżeli zostanie uznany i wyznany przed Bogiem. Grzech jest zawsze wyrazem słabości, bezradności, zagubienia i egoizmu. Problem pojawia się wtedy, gdy człowiek sądzi, że ma prawo do grzechu. Takie prawo i życie z nieczystym sumieniem, nawet w małych sprawach, stopniowo prowadzi do coraz większych kompromisów, usprawiedliwiania grzechów i coraz większej demoralizacji.
Upadek według Lonergana - zaczyna się wówczas, kiedy chce się znaleźć racje usprawiedliwiające grzechy, które w ten sposób będą dalej trwać; proces grzech - pokuta, właściwy człowiekowi, zatrzymuje się i grzech utrwala się poprzez jego usprawiedliwienie. Jeśli następnie zalegalizowane zostają winy grupy - rozpoczyna się droga w kierunku upadku społecznego.[...] Trzeba więc usunąć bożki, które są racjonalizacją i sakralizacją przewrotnych pragnień ludzkich; trzeba skierować się do Boga; trzeba odnaleźć wolność serca i w ten sposób zacząć proces przeciwny do procesu upadku, czyli proces odrodzenia (C.M. Martini).
JAHWE CZY KRÓL?
Wielkim dylematem, przed jakim stanął Samuel, była akceptacja systemu monarchicznego w Izraelu. Samuel jest już stary, nie kontroluje sytuacji. Jego synowie nie idą słuszną drogą. Szukają własnych korzyści, przyjmują łapówki, fałszywie interpretują prawo (1 Sm 8, 1nn). Dostrzegamy tutaj pewną ironię losu. Samuel popełnia ten sam błąd, który z rozkazu Boga wypomniał wcześniej kapłanowi Helemu. Niewątpliwie bardzo boleśnie przeżywa tę sytuację. Na tym tle starszyzna izraelska przedstawia twarde żądanie ustanowienia króla:
Oto ty się zestarzałeś, a synowie twoi nie postępują twoimi drogami: ustanów raczej nad nami króla, aby nami rządził, tak jak to jest u innych narodów (1 Sm 8,5).
Samuel czuje się obrażony. Przeżywa szok. Prosi o interwencję Boga. Nie chce się pogodzić z myślą, że jego mandat zaufania wśród ludu już wygasł. Zapewne nie podoba się mu sposób motywacji. Lud chce być jak inne narody. W ten sposób łamie przymierze z Bogiem Jahwe, odrzuca Go jako jedynego Pana i suwerena. Taka postawa była puszczeniem w niepamięć troski, jaką Bóg okazywał im w przeszłości. Czyż dotychczas nie chronił ich i wielokrotnie nie szedł przed nimi w czasie bitwy? (W. Kaiser). Jednak Bóg każe Samuelowi postąpić według życzenia ludu :
Wysłuchaj głosu ludu we wszystkim, co mówi do ciebie, bo nie ciebie odrzucają, lecz Mnie odrzucają jako króla nad sobą. Podobnie jak postępowali od dnia, w którym ich wyprowadziłem z Egiptu, aż do dnia dzisiejszego, porzucając Mnie i służąc innym bogom, tak postępują i z tobą. Teraz jednak wysłuchaj ich głosu, tylko wyraźnie ich ostrzeż i oznajmij im prawo króla, który ma nad nimi panować (1 Sm 8, 7-9).
Prawo królewskie jest wymagające, ogranicza wolność osobistą, nakłada podatki, konfiskuje prywatny majątek, zmusza do służby wojskowej i poddaństwa (por. 1 Sm 8, 11-18).
Mimo to lud nie zmienia zdania. Sądzi, że polityczne rozwiązanie załatwi problemy natury religijnej.
Tym samym daje do zrozumienia, że Jahwe nie dość skutecznie zapewnia mu pomyślność i zwycięstwo; ziemski król zrobi to lepiej. Nie ufa więc Bogu.
W Mispa następuje wybór Saula na króla (por.1 Sm 10, 17-27). Jednak jego sposób panowania znacznie różni się od ówczesnych monarchii. Podobnie jak lud poddany jest królowi, on oddaje się Bogu. W Izraelu zadanie króla polegało na uczestnictwie w panowaniu Jahwe nad narodem oraz przestrzeganiu praw, przepisów i obowiązków wynikających z przymierza zawartego za czasów Mojżesza (W. Kaiser).
Po namaszczeniu Saula na króla i przejęciu przez niego władzy Samuel ogłasza rezygnację ze swego urzędu (por. 1 Sm 12). Do tej pory pełnił funkcje państwowe jako sędzia ludu, religijne jako kapłan i prorockie. Po wprowadzeniu władzy królewskiej jego rola przekształciła się w doradczą. Zamiast przewodzić ludowi, udziela rad królowi, który może je przyjąć bądź odrzucić. Samuel schodzi więc ze sceny, z roli pierwszoplanowej usuwa się w cień. Jednak, gdy zaistnieje taka potrzeba, interweniuje. Przykładem jest namaszczenie Dawida na króla (por. 1 Sm16, 1nn). Starość przeżywa z pokorą, przygotowując się do ostatecznego odejścia, które ma miejsce w Rama (por. 1 Sm 25,1).
Prorok Samuel Uczy, jak zaakceptować swoje życie,swoją misję, uczy również pokornego starzenia się, przemijania i odejścia. Każdy człowiek pragnie być gwiazdą, chce świecić jaśniej niż inni i być w centrum zainteresowania. Niektórzy pragną za wszelką cenę utrwalić własny sposób myślenia i działania. Trudno im pogodzić się z przemijaniem, utratą pozycji, znaczenia... Szczególnie boleśnie przeżywają chorobę, starość i bierność. Pytają ,,dlaczego"? Obwiniają Boga i ludzi. Tymczasem w życie na ziemi wpisane jest przemijanie. Im więcej jest w nas wolności i im łatwiej akceptujemy rozstania, rezygnacje, utratę, odejście na drugi plan albo w cień, tym radośniej i pogodniej przeżywamy starość i śmierć.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez uel dnia Pon 9:02, 09 Maj 2022, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
uel
Dux Ducis unum inter multi
Dołączył: 07 Kwi 2019
Posty: 1240
Przeczytał: 16 tematów
Pomógł: 78 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków/Raba Wyżna Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:26, 09 Maj 2022 Temat postu: |
|
|
2 Pewnego dnia Heli spał w zwykłym miejscu. Oczy jego zaczęły już słabnąć i nie mógł widzieć. 3 A światło Boże jeszcze nie zagasło.
Samuel zaś spał w przybytku Pańskim, gdzie znajdowała się Arka Przymierza.
4 Wtedy Pan zawołał Samuela, a ten odpowiedział: «Oto jestem».
5 Potem pobiegł do Helego mówiąc mu: «Oto jestem: przecież mię wołałeś».
Warto zwrócić uwagę, że gdy Pan zawołał Samuela wpierw Samuel odpowiedział "Oto JESTEM" a dopiero później pobiegł do Helego. Początkowo myślałem że Samuel wskazuje na siebie , ten fragment ciągle wydawał mi się nie jasny i zagadkowy i dopiero po którymś rozmyślaniu tego fragmentu widzę że ta jego odpowiedź choć jedna i Pismo mówi że Samuel nie znał Pana , to jednak myślę że w tej odpowiedzi na wołanie Boga kryje się jakby zjednoczenie Samuela z Bogiem lub przynajmniej wzajemne znanie i zgodność woli jakby to nazwać w "ciemności umysłowej" . W tej wypowiedzi Samuela jest równoczesne nawiązanie do Samuela i do Boga "Oto (ja Samuel teraz tu) jestem " i "Oto (BÓG) JESTEM (który teraz tu woła mnie)"
14 Odpowiedział Bóg Mojżeszowi: «JESTEM, KTÓRY JESTEM». I dodał: «Tak powiesz synom Izraela: JESTEM posłał mnie do was». 15 Mówił dalej Bóg do Mojżesza: «Tak powiesz Izraelitom: "JESTEM, Bóg ojców waszych, Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba posłał mnie do was. To jest imię moje na wieki i to jest moje zawołanie na najdalsze pokolenia. Wj 3
Saul prześladowca chrześcijan późniejszy Paweł również nie wiedział kto do niego mówi gdy mówił Bóg. Paweł ledwo otworzył usta aby wypowiedzieć pytanie, i gdy to pytanie wypowiedział zorientował się że mówi do niego Bóg, bo końcówka jest "Panie" a więc sam Bóg dał mu się poznać tak że sam sobie odpowiedział.
4 A gdy upadł na ziemię, usłyszał głos, który mówił: «Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz?»
5 «Kto jesteś, Panie?» - powiedział. A On: «Ja JESTEM Jezus, którego ty prześladujesz.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez uel dnia Pon 22:34, 09 Maj 2022, w całości zmieniany 6 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|